Rozdział 4

803 41 7
                                    

         Bakugo wyszedł z mojego pokoju, a ja momentalnie zaczęłam się zastanawiać, co chciał mi przekazać, dając mi tak cenny naszyjnik. Zdjęłam naszyjnik z szyi i przyjrzałam mu się dokładnie. Z moich oczu, znów leciały łzy, choć nie wiedziałam, dlaczego tak się dzieje. Wzruszyłam się? Może wciąż przeżywam sytuację z ranka? Albo się wzruszyłam? Nie wiem, nie potrafię tego stwierdzić. Wiem tylko, że poczułam coś co było związane z Katsukim Bakugo.  Płakałam naprawdę długo i z wycieńczenia, położyłam głowę na poduszce. Momentalnie zasnęłam i śniłam o lepszym jutrze, w którym Deku powie mi, że to był tylko żart i, że wszystko jest w porządku. 


                                                                                        ***


Wyszedłem z pokoju Uraraki i uszczęśliwiony, położyłem rękę na klatce piersiowej 
"Może poczuje to samo, co ja do niej czuję? O ile ten idiota Deku, nie wejdzie mi w paradę"
Zestresowany zszedłem do salonu, gdzie czekali na mnie chłopacy i od razu zaczęli się mnie pytać, jak poszło i czy zaprosiłem ją na randkę. "Szlag, nie pomyślałem o randce! Cóż, spytam się jej później..." Usiadłem na kanapie i opowiedziałem chłopakom, jak to wyglądało i gdy prawie kończyłem, do salonu wszedł Deku z Todosiem, trzymając się za ręce. Wtedy, przypomniało mi się, jak bardzo Uraraka przez niego cierpiała. Podszedłem do tego skończonego debila i uderzyłem go w twarz.
-Ty skończony idioto! Jak mogłeś ją tak zranić?!- byłem wściekły na tego dekla. Nie dość, że Uraraka skakała wokoło niego i była na zawołanie, to on jeszcze się nie przejął jej bólem. W tym momencie, byłem pewien, że ten człowiek zaraz wyląduje z mojej przyczyny na orbicie...
-Hm!? K-kacchan, o czym ty mówisz?
- Deku, ty idioto! Naprawdę nie widziałeś, jak ją to zabolało!?- popatrzyłem na niego z prawdziwą nienawiścią w oczach. Ochako jest... Delikatna, kochana i taka... Urocza. A on? On nie potrafił zauważyć, że się stara o niego. Byłem nabuzowany i wkurwiony na tego szczyla. 
- Jeśli jeszcze raz, będzie przez ciebie płakać... Skończysz na orbicie, a uwierz mi- złączyłem palec wskazujący z kciukiem - JESTEM O TYLE, DO ZROBIENIA TEGO - Kirishima podszedł do mnie i próbował mnie odciągnąć, bo chciałem go udusić... A Todoroki? Po prostu obserwował, cały przebieg akcji. "Nie wierzę, że Ochako starała się o względy tego skończonego debila..."














Hejka! 
Wiem, dość dużo się stało ale heh bywa. Mam nadzieję, że spodoba Wam się przebieg akcji, a widzę, że parę osób już zainteresowało się tą historią ^^



W świetle gwiazd ~ Kacchako ship story ~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz