4 <3

892 51 12
                                    

-Harry Harry! - Harry odwrócił się widząc Lavender Brown za sobą.
-Tak?- zapytał.
-Chyba nie idziesz z nikim na bal prawda?- dziewczyna się zapytała lekko uśmiechając się.
-A, przepraszam ale już mam kogoś- Harry skłamał.
-Nic się nie stało, no przecież już dzisiaj bal, pa Harry!- odpowiedziała Lavender odchodząc do swojego dormitorium. Harry odetchnął z ulgą. Lavender jest bardzo miłą osobą ale wolał z nią nie iść.

˚   ⋆   . ✷   ✹     +     . ✵    ·       +        .    .  ✫   .   . *   *   ·  * . ˚

Harry obejrzał się w lustrze. Jego ubiór się składał z czarnego garnituru, eleganckiej, białej koszuli i czarnej muszki. Ubrany był w to samo co na tegorocznym balu Bożonarodzeniowy, jak Ron. Ronald miał na sobie „sukienkę ze średniowiecza" sięgającą dalej niż kolana, koszula była w falabanki. Spojrzeli na siebie. Harry widział że Ron nie chce iść ale musiał gdy, Hermiona pewnie już była gotowa. Chłopaki spojrzeli ostatni raz w lustro a potem wyszli. W drodze się do siebie nie odezwali. Na korytarzach chodzili uczniowie którym nie wolno było jeszcze iść na bal. Harry i Ron podeszli do Wielkiej Sali. Hermiona stała już niecierpliwie. Na ich widok, dziewczyna ubrana w piękną, różową suknie i włosy spięte w luźnego koka, się uśmiechnęła. Ron wziął Hermione za rękę i weszli do sali. Harry stał przez chwile przed wejściem rozglądając się, a potem wszedł i usiadł. Dostrzegł Rona z Hermioną ale również Deana z Seamusem, Ginny z Nevillem i bliźniaczki Patil tańczące z nieznanymi mu chłopakami. Parę nauczycieli także tańczyli. W sali, ściany miały wiele świec zapalonych, w czterech rogach umieszczone były po jednym stole z przekąskami okrążone miękkimi, białymi siedzeniami. Na suficie można było zauważyć jasny, czarowny księżyc a reszta nieba obsypana w gwiazdach. Pod bezchmurnym niebem lewitowały róże. Przy stole po drugiej stronie sali siedziała Lavender Brown. Lavender zaprosiła Harrego lecz chłopak powiedział że ma już kogoś, co było kłamstwem oczywiście. Sądził że skoro dziewczyna nikogo nie ma to nie pójdzie na bal, ale sie mylił. Lavender zaczęła podchodzić do Harrego, lecz na Harrego szczęście, ktoś pociągnął go za rękę, zanim się obejrzał był na parkiecie z Cedrikiem.
-Co ty robisz?- Harry zapytał nie wiedząc co zrobić.
-Trochę głupio bez nikogo tańczyć. I widziałem że Lavender do ciebie podchodzi troche rozzłoszczona ale nie przejmuj sie to chyba po przyjacielsku co nie?- powiedział Cedrik tańcząc z Harrym.
-Tak po przyjacielsku- wymamrotał. Harry nie był dobrym tancerzem, na ostatnim balu z jedną bliźniaczką Patil tylko się upokorzył. Cedrik, z drugiej strony, bardzo dobrze tańczył. Harremu nogi się plątały, czuł wzrok innych na sobie. Jak najszybciej chciał już zejść. Po ostatnich sekundach piosenki Harry od razu zszedł z parkietu i wrócił na swoje miejsce, obserwując jak inni się dobrze bawią przez resztę balu. Hermiona nigdy nie była szczęśliwsza. Chłopak jako jeden z pierwszych wyszedł z sali kierując się w stronę Komnaty Wspólnej Gryfonów. Bale nie są dla niego. Już kiedy miał zamiar wchodzić po ruchomych schodach, pojawił się kto inny niż Cedrik Diggory. Bez żadnego żadnego słowa Puchon pochylił się, łącząc ich usta w pocałunek. Trwało to może 5 sekund, lecz najlepsze w życiu Harrego. Harry i Cedrik patrzyli na siebie niezręcznie.
-Przepraszam- wydusił Cedrik.
-N-Nie trzeba- uśmiechnął się lekko -ja może pójdę.
Harry czuł motylki w brzuchu. Przez resztę drogi do pokoju uśmiech mu z twarzy nie znikał.

˚ ⋆ . ✷ ✹    +   . ✵ ·    +       .    . ✫   .   . *   *   · * . ˚

Kiedy Harry kładł głowę na poduszce, do pokoju wtargnął Ron. Cały wesoły od razu usiadł na łóżku Harrego.
-najlepszy bal w moim życiu- z uśmiechem powiedział rudowłosy.
-Twój drugi bal Ron- zaśmiał się Harry.
-Podobał ci się?- zapytał.
-Em tak było okej- od razu przyszedł do głowy wydarzenie przy ruchomych schodach.
-Ja idę spać. Chłopaków jeszcze nie ma?
-Nie. Dobranoc.

~~~~~~~~~~~~~~~

Przepraszam ze tak długo nie pisałam rozdziałów ale za może 2-7 dni pojawi się ostatni rozdział haah

my valentine ; HedricOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz