POV Toshinori
Biegłem w kierunku klasy 1-A.
Musiałem porozmawiać z Aizawą. Najszybciej jak tylko mogłem.
Mimo, że zgłoszenie mogło być bardzo, ale to bardzo przekoloryzowane, nie mogłem go zlekceważyć. Głównie dlatego, że uczeń naszej placówki był w to wplątany.
Wbiegłem do klasy jakby się paliło, ale to naprawdę poważna sprawa.
- Aizawa, dyrektor chce cię widzieć!
POV Aizawa
- Aizawa, dyrektor chce cię widzieć!
Tylko tyle zdołałem usłyszeć, nim Yagi zniknął równie szybko, jak się pojawił.
Westchnąłem, po czym zerknąłem zmęczonym wzrokiem na moją klasę.
- Zawieszam lekcję. Iida, pilnujesz porządku. - mruknąłem. Zignorowałem gadanie mojego ucznia, który już zaczynał upominać kolegów, po czym wyszedłem z sali.
Co jest takiego ważnego, że w środku lekcji Nezu woła mnie do siebie?
Do gabinetu na szczęście nie miałem daleko. Już po minucie byłem na miejscu, jako jedyny, choć dyrektor nawet nie zaczął ze mną rozmowy.
Po chwili do pomieszczenia weszli Mic i All Might. Nieco się zdziwiłem obecnością tych dwóch, ale nawet tego nie skomentowałem.
- Dobrze, skoro wszyscy już są to ruszajcie do szpitala, Yagi wam wszystko wytłumaczy po drodze.
Zarządzenie dyrektora było dość... niecodzienne. Ale w tej chwili był moim przełożonym, a co za tym idzie, nie mogłem zignorować jego rozkazu.
- Pojedziemy moim samochodem. - mruknął Hizashi. No cóż. Najwyraźniej nie ogłuszył instruktora jazdy i dostał w końcu prawo jazdy.
Droga do szpitala minęłaby spokojnie, gdyby nie chaotyczne tłumaczenie All Might'a, który aktualnie przyjął swoją chudszą formę.
Zrozumiałem jedynie tyle, że jakaś dziewczyna, która nie mówi po japońsku trafiła do szpitala i miało to coś wspólnego z Shinsou Hitoshim.
No cóż. Ten dzień zapowiada się ciekawie.
Gdy dotarliśmy do szpitala, przed budynkiem czekał na nas lekarz. Mężczyzna był dość roztrzęsiony, ale przywitał nas małym uśmiechem.
- Cieszę się, że tak szybko przybyliście. - facet odetchnął, jakby długo się przed tym wstrzymywał.
- O co chodzi? - spytał bez ogródek Mic. Pewnie tłumaczenie Toshinoriego także i jemu niewiele powiedziało.
- Lepiej będzie, jak wam pokarzę.
Lekarz wszedł do budynku, a nasza trójka za nim. Czułem na sobie wzrok niektórych pacjentów, ale nie przejmowałem się tym zbytnio. W końcu byliśmy dość znanymi bohaterami.
W pewnym momencie mężczyzna stanął pod jedną z sal i wskazał na szybę, która pozwalała nam na widok, co działo się w środku.
Był w niej Shinsou i jakaś blondynka, na oko w jego wieku. Pokazywała mu coś na telefonie, a on co jakiś czas coś do niej mówił. A przynajmniej tak to wyglądało.
- To przez nią nas wezwaliście? - wolałem się upewnić. Ta nastolatka nie wyglądała na taką, przez którą musiano wezwać trzech profesjonalnych bohaterów.
- Tak. Jak widać, ma złamaną nogę. Próbowałem ją uleczyć, ale mój quirk nie zadziałał, a trzeba dodać, że nie wykryliśmy u niej żadnego quirku, więc nie mogło być to spowodowane indywidualnością blokady. - mężczyzna westchnął. - Do tego dochodzi jeszcze pewna dziwna, a zarazem niepokojąca sytuacja.
CZYTASZ
(Un)True World | BNHA
FanfictionWyobrażasz sobie, jak to jest trafić do świata, który - stosunkowo - nie ma nawet prawa bytu? Gdzie ludzie mają moce, istnieją złoczyńcy, a bohaterski świat jest skorumpowany? Cóż, brzmi niezbyt kolorowo, prawda? A gdybym powiedziała, że to un...