Po wczorajszej awanturze w biurze dyrektora, ojciec Barta nadal odczuwał niewielki gniew.
Najpierw Bart straszy całą kadrę pedadogiczną, potem Joy i mnie. Jeszcze ten frajer z wczoraj.. Co to za szkoła, żeby ojca ucznia uważali za kryminalistę??
Myśli tego typu co chwila pojawiały się w głowie Collina, cokolwiek nie robił nie mógł przestać zamartwiać się o syna. Joy niejednokrotnie powtarzała by Bart zmienił szkołę, jednak podczas przeprowadzki problemów papierkowych mieli wystarczająco dużo.
Mężczyzna nie był w dobrej sytuacji, w szkole oskarżają go o znęcanie się fizyczne nad swoim własnym synem, jego żona nie troszczy się o niego tak jak zawsze troszczyła, przeprowadzka, co będzie kolejne?
Collin znów wpadł w natłok myśli....
O osiemnastej, w deszczowy wieczór, szkoła była już całkowicie pusta, gdy już ostatnia mama z dzieckiem wyszła, na korytarzach zalęgła cisza.
Słychać było jedynie ciche uderzanie deszczu o parapety okien, samochody co jakiś czas przejeżdzające pobliską ulicą oraz ciche, zanikające w otchłani korytarza nucenie, jakaś stara piosenka z ust wysokiego mężczyzny.Zanim opuścił biuro, zerknął do dziennika z numerami telefonu, nazwiskami i adresami do rodziców uczniów, szukając konkretnego pospiesznie. Sięgnął po telefon i zrobił szybką fotkę napisanego granatowym piórem adresu.
"877-Johnstown-Road, Chicago"
Szybko spakował ostatnie teczki i zasuwając za sobą krzesło, wyszedł z biura, zamykając je na klucz.
Opuszczając budynek szkoły, z promiennym uśmiechem pomachał do pani sprzątającej ostatnią salę.
Gdy wychodząc spod poddasza budynku, udał się w stronę samochodu. Gdy wszedł do auta, jeszcze raz wyjął z szarych spodni swoją komórkę, ponownie zerkając na wcześniej zapisany adres.
...
- Nie, nie wiem dlaczego niezapisany numer wypisuje do mnie takie wiadomości!
- Daruj sobie te- jebane bzdury! Dobrze wiesz kto to, oj doskonale kurwa wiesz!
- Collin..
- Nie Collinuj mi tu! Wiele razy wzięłaś mnie na litość, ale tym razem miarka się przebrała! Chce poznać wszystkie Twoje sekrety, tu i teraz.
Nie była to pierwsza taka rozmowa małżeństwa, Joy nie była najświętszą kobietą.
W domu zapadła cisza, Joy była wyraźnie zakłopotana, stała w szlafroku opierając się o komodę, patrząc na Collina który siedział na kanapie z twarzą schowaną w dłoniach....
Cichy warkot silnika rozniósł się wokół spokojnej dzielnicy, był lekko zagłuszony przez dźwięk deszczu. Czerwony Ford Focus Vignale zatapiał się w ciemności, zza okna domu awanturniczego małżeństwa.
...
Joy spoglądając w okno, z chęcią ucieczki z miejsca w którym się znajdowała, swój wzrok zawiesiła na nieznajomym aucie na chodniku pod ich domem. Nie mogła dostrzec kto siedzi za kierownicą. Odruchowo chciała wezwać o uwagę Collina, ale widząc w jakim stanie jest, zrezygnowała. Opuściła mężczyznę samego w salonie, udając się do sypialni.
Tajemniczy samochód po kilkunastu minutach instensywnego stania w miejscu, odjechał.
...
Dyrektor, wracawszy do domu, zdecydował zrobić swoją ulubioną zupę, puścić ulubiony jazz'owy kawałek oraz polać wina. Zawsze jego własne towarzystwo w pełni mu wystarczało, tym razem jednak bił się z myślami,
czyżby coś się zmieniło?
westchnął głęboko, popijając wino i lekko potrząsając kieliszkiem,
A może milej by tu było, gdyby znalazł się obok mnie ktoś. Ktoś, kto pomoże mi zaspokoić to pulsujące pragnienie, ten płomień chciwości.Tak kontemplując, nauczyciel spędził większość wieczoru. Sam ten natłok myśli go zmęczył. Mężczyzna wstał od stołu, dynamicznie zmył naczynia i wskoczył pod prysznic, myśląc o całej sytuacji z ojcem Barta.
Skurwysyn jeden, gdybym tylko złapał go na gorącym uczynku. Miałby przejebane.
...
- Collin, masz przejebane!
Krzyki Joy z pokoju obok obudziły mężczyznę, który już z samego rana czuł jak ciężki będzie ten dzień.
Kobieta pospiesznie weszła do sypialni, a Collin jedynie patrzył na nią pytająco, przecierając oczy,
- Dzwonili ze szkoły, masz się tam natychmiast pojawić. TY. - Rzekła blondynka w szlafroku, wychodząc z sypialni. Nie dała mu nawet się posprzeciwiać. Collin już od samego ranka opadł z sił.Ktoś w tej szkole naprawdę bardzo mnie nie lubi.
CZYTASZ
Collin x Dyrektor ~ Lemon ~
FanfictionPodczas gdy Bart w szkole bawił się z kolegami, pan dyrektor wraz z Collinem odbywali energiczną rozmowę o dziecku. Gdy dyrektor podzielił się z Collinem swoimi podejrzeniami co do niego, on, dorosły brunet w błękitnej koszuli wstał, NIE ZASUNĄŁ KRZ...