4.Ogród Adama i Ewy.

62 3 0
                                    

Dominik od razu ruszył w stronę korytarza a ja za nim, nie wiem właściwie czemu za nim idę tak po prostu.

- Czego chcesz-powiedział anioł z wyrzutem jak by i nie zrozumieniem, nie wiem co mam ze sobą zrobić i boję się bo wiem popełniłam błąd.

- Nie wiem dokąd iść-powiedziałam ze zrezygnowaniem, chyba pójdę do psora i powiem że zrobiłam zadanie no ale oczywiście nie powiem mu o mojej małej wycieczce.- Powiedz mi tylko gdzie jest gabinet anioła Franka i dam ci spokój-nie chciałam żeby się czepił że tak na niego pluje bo to może jego ojciec dlatego powiedziałam to ładnie a tak powiedziałabym " gdzie ten szczur ma swoją dziurę " ale muszę być grzeczna, przynajmniej się staram.

- Masz teraz lekcje z aniołem Frankiem-zapytał oczekując odpowiedzi,no mam więc taki trochę bez sens szukać jego nory.

- Ta-powiedziałam, zacisnął usta i zamarł na chwilę myśląc o czymś intensywnie.Drzwi na końcu korytarza się otworzyły a przez nie przeszedł psor, szedł szybko w naszą stronę.

- Gdzie ty przepadasz-powiedział pseudo anioł, myślałam że wydziera się na mnie i sempi swoje kły ale zwrócił się do chłopaka.Dominik nie zaragował na groźny wzrok psora,przeze mnie przepadł może i jest pedofilem ale nikt nie zasługuje na takie tortury z tym pojebanym nauczycielem.

- Zatrzymało mnie trudne zadanie-powiedział Dominik,trudne kurwa odszczekaj to.Ja nie jestem trudna,wredna chamska opryskliwa tak ale nie trudna.

- Mój syn nie powinien nazywać żadnego zadania trudnym-krzyknął psor a jego głos odbił się echem po korytarzu,miałam rację to jego ojciec eh współczuję.- Mój syn powinien być najlepszy,we wszystkim rozumiesz-zapytał zimnym głosem, nigdy nie chciałabym mieć takiego ojca który żąda żeby być najlepszym bo przecież to nie możliwe.

- Tak ojcze-powiedział Dominik nie wzruszony tym wszystkim serio mu współczuję, szkoda mi go ale nie będę się wpierdalać bo to ich sprawy.Milczałam patrząc na podłogę,w środku chciałam mu pomóc ale wiem że narobiłabym sobie tylko kłopotów.

- A na ciebie Maja,czekam w gabinecie-powiedział anioł Franek zaciskając wargi,odwrócił się i poszedł w głąb korytarza.Ulżyło mi,mam pustkę w głowie i jedyne co mogę powiedzieć to że mu współczuję ale no przystojny jest nie powiem że nie.

- Przepraszam,nie chciałam żebyś miał przeze mnie problemy-powiedziałam ze skruchą bo jednak mnie stamtąd zabrał bo gdybym tam została mogłabym mieć problemy a to jemu się oberwało,mógł wszystko powiedzieć ale tego nie zrobił.

- Spoko-powiedział anioł uśmiechając się krzywo i odszedł,w końcu korytarza Dominik się odwrócił.- Musisz zejść na kilka pięter w dół,tam będzie główny hol-ledwo usłyszałam,ta czaje i dzięki pedziu.

Chwile później

Nierozpoznani meldowali psorowi o swoich sukcesach,myślę że nie którzy to przesadzali i wyolbrzymiali ale ja też nie będę gorsza.Wreszcie przyszła kolej na mnie,nie boje się to tylko przepytywanie ustne które przechodziłam z tysiąc razy ale tym razem przynajmniej nie musiałam się uczyć.

- O ile pamiętam miałaś wybór skłonić śmiertelną żeby wzięła się w garść i poszła na egzamin albo rzucić naukę i uciec do swojego chłopaka,udało ci się ją na coś namówić-powiedział anioł,myśle że zrobiłam słusznie i niczego nie żałuję bo tak jestem trupem co nie.

- Ta,namówiłam ją żeby rzuciła naukę-powiedziałam a to bardzo rozbawiło psora,co cię kurwa bawi.Śmieje się jak jakaś wiewióra,kurwa hit szkoda że nie mam telefonu i nie mogę tego nagrać.

- Ciekawe po kim masz takie skłonności-powiedział anioł,co kurwa.O co mu chodzi,jakie skłonności do czego niby.To nie są żadne 'skłoności ' jak on to nazwał tylko mój wybór,zawsze byłam suką i chodź dobrze się uczyłam to nie obyło się bez papierosów alko i no nawet psów no policji,a w tej dziewczynie widziałam trochę siebie więcdałam jej radę którą dałabymsobie kilka lat temu czyli być z osobą którą kocham i mieć wyjebane.

Bramy piekła i nieba/RetoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz