Wiek Ciemności, rządy Króla Razara
Ubrana w czarną, prostą sukienkę oraz biały fartuszek z falbanami opiekunka weszła do reprezentacyjnej jadalni w dworze Dark, po czym dwójka kamerdynerów zamknęła za nią misternie rzeźbione drzwi o najciemniejszej brawie drewna, jaką widział cały Świat Mocy. Światło wylewające się z potężnych kinkietów i trzech metalowych żyrandoli było jedynym ciepłym elementem w czarno-srebrnym pomieszczeniu, którego wystrój odpowiadał architekturze całego ogromnego budynku należącego do obecnie najpotężniejszej arystokratycznej rodziny w stolicy. Wokół głównego mebla w pokoju – podłużnego stołu niemalże dotykającego przeciwległych ścian – zgromadziła się pokaźna ilość osób będących bardziej i mniej znamienitymi członkami rodu. Wszyscy z nich, oprócz matriarchini zajmującej miejsce u szczytu, podnieśli się ze swoich krzeseł o wysokich oparciach, gdy tylko dostrzegli obecność kobiety. Jednak ich uwaga nie skierowała się na samą służącą, a na spoczywające w jej ramionach zawiniątko.
Opiekunka zbliżyła się z nim do centralnej części stołu, gdzie czekała przygotowana wcześniej aksamitna, czarna poduszka obszyta dekoracyjną srebrną nicią. Ostrożnie położyła na niej zaledwie dwutygodniowego malucha i odwinęła okrywający go kocyk, aby mógł się dokonać arystokratyczny obrzęd Okazania. Cała rodzina zebrała się dzisiaj w dworze Dark, przybywając z różnych zakątków królestwa, aby powitać wśród siebie nowego członka. Mimo że praktycznie przed momentem pojawił się on na świecie, już było o nim głośno, a najbardziej wpływowi ludzie już planowali mu znamienitą przyszłość. Po tym przystrojonym w czarno-srebrne szatki chłopcu spodziewano się wielkiej potęgi, skoro w jego żyłach płynęła tak doskonała, idealnie czysta krew klasy wysokiej. W jego małej osóbce zbiegło się wiele szlachetnych wpływów, kształtując mu jeden z najsilniejszych rodowodów:
Matka była matriarchinią rodu Dark.
Ojciec był patriarchą rodu Whitercouse.
Brat jego babci od strony matki był obecnym Królem.
Jego prababcia od strony matki była kiedyś Królową...
Arystokraci przez długi moment przyglądali się dziecku w ciszy, z zachwytem obserwując, jak otwierało duże oczy i ukazywało światu ciemnobrązowy kolor tęczówek, jak z bursztynowej skóry na główce wyrastały pierwsze brązowe kosmyki. O ile posiadał mieszane pochodzenie, o tyle już można było stwierdzić, że wda się w ród swojej matki, do którego zresztą został włączony jako jej pierworodny. Maluch również rozejrzał się po zgromadzonych, którzy zaczęli wymieniać między sobą swobodne uwagi dotyczącego niego. Podchodzili bliżej, pochylali się nad nim, po czym coraz bardziej zbijali się w oddzielne grupki do toczenia rozmów. Uśmiechali się z zaintrygowaniem bądź rzadziej obdarzali go dość pogardliwym spojrzeniem pełnym wyższości, ale szybko ten wzrok zmieniali, aby krewni tego nie dostrzegli. Pojawili się pierwsi służący z zapytaniami o żądane trunki bądź przekąski i rodzina zaczęła poprawnie świętować okazję, bawiąc się chwilowym towarzystwem.
Chłopcu jednak nie spodobała się ilość okazywanej mu uwagi, a nadmiar głosów, widoków i doznań go więcej niż przytłoczył. Piękne oczy szybko się zaszkliły, co w nikim nie wzbudziło prawidłowej rodzinnej reakcji. Służba, w tym jego wychowawcy i opiekunowie, także utrzymywali odległość zgodnie z wydanymi poleceniami przez ich panów. Maluch nie czuł się dobrze. Zabrano mu ciepły kocyk, a wcześniej obudzono ze snu, aby go tu przynieść. Nie dano mu jeszcze jeść, nie miał się do czego przytulić i jedynie dobrze, że pampers pozostawał na razie suchy. Gdy po kilku kolejnych minutach nadal nie zapewniono mu spełnienia tych prymitywnych potrzeb, usteczka wykrzywiły się w grymas i chłopiec zaczął płakać cienkim głosikiem. Wzbudziło to tylko śmiech u części rodziny, ale większość pozostała całkowicie obojętna. Widzieli już niejedno Okazanie, podczas których świeży potomkowie infantylnie histeryzowali. Nikt dzieciaków nie uspokajał, w końcu musiały się nauczyć, że płacz w niczym im nie pomoże.
CZYTASZ
Pierworodni
FantasyPrequel do trylogii |WolfKnight| Dwóch chłopców. Dwóch pierworodnych synów najpotężniejszych rodów miasta Anatonis. Dwie ofiary mrocznych tajemnic arystokracji Świata Mocy. A wokół nich klatka z morderczych cieni i parzących płomieni, z której nie s...