|3|

8 1 0
                                    

Siedziałam, robiłam głębokie wdechy i jedyne co to wpatrywałam się w czarną przestrzeń przed sobą. Nadal czułam mocniej wciśnięty pas w swoją klatkę piersiową i moje szybko bijące serce. To co stało się kilka minut temu, to był szok i nie dochodziło to dalej do mojej świadomości. Gdy zapaliło się zielone Luka ruszył, A samochód z lewej strony pędził rozpędzony i zaczął hamować. Słyszałam tylko pisk opon, zamknęłam oczy i wydałam z siebie pisk. Chwilę potem poczułam jak mocno pas wbija mi się w klatkę piersiową, A samochód się zatrzymuje. Nie wiem jakim cudem, ale Lukowi udało się uciec przed pędzącym samochodem. Otworzyłam oczy i nie mogłam się otrząsnąć, gdyby nie szybka reakcja Luka mielibyśmy wypadek. Chłopak zjechał na pobocze i zgasił silnik. Siedziałam chwilę nie ruchomo, A później obróciłam się w stronę chłopaka. Wciskiwał swoje ręce w kierownice i patrzył ślepo przed siebie. Chyba do niego też nie dochodziło co stało się przed chwilą. Obróciłam się do tyłu, A Rose dalej spała, jedyne co to jej ciało przechyliło się do pozycji leżącej. Skierowałam znów wzrok w stronę chłopaka. Jego ręce już trochę się poluzowały, ale jego szczęka dalej była mocno zaciśnięta. Nie odzywał się i ja również. Słychać było jedynie nasze przyspieszone oddechy. Odpiełam swój pas i wyszłam z samochodu. Potrzebowałam odetchnąć świeżym powietrzem. Trzasnełam lekko drzwiami i oparłam się o samochód. Chłód dotknął mojej gorącej skóry, na której zaraz pojawiła się gęsia skórka. Podniosłam głowę wyżej i wpatrywałam się w gwiaździste niebo. Do czego właśnie doszło. Mieliśmy prawie wypadek, dobrze że Luka umiał z tego wyjść i nas uratować. Po tamtym kierowcy nie było widać śladu, pojechał dalej. Przez tą adrenalinę miałam wrażenie, że cały alkohol wyparował z mojego organizmu. Chwilę później usłyszałam trzask zamykających się drzwi, A chłopak obszedł samochód i oparł się o niego obok mnie. Głośno westchnął i wyjął papierosy z tylnej kieszeni spodni.

-Chcesz?

Wyciągnął w moją stronę paczkę. Wzięłam jednego papierosa, chłopak uczynił to samo i podpalił je zapalniczką. Chwilę później nikotyna dostała się do naszych płuc. Wypuszczałam dym i wpatrywałam się w niego. Staliśmy tak kilka minut w totalnej ciszy. Chyba dalej dochodziło do nas to co się przed chwilą stało.

-Kurwa.

Nagle usłyszałam głos chłopaka.

-Jebany chuj. Nie raczył zatrzymać się na czerwonym. Gdyby nie to że jakoś go wyminąlem to by w nas walnął.

Powiedział chłopak i zaciągnął się papierosem.

-Dobrze, że szybko zareagowałeś. Dziękuję.

Chłopak obrócił się w moją stronę, A jego oczy zabłyszczały.

-Za co dziękujesz? Prawie przezemnie mogliśmy mieć wypadek.

-Właśnie dzięki tobie jego unikneliśmy to była wina tamtego idioty.

Chłopak nie odpowiedział i obrócił się kierując wzrok w ziemię. Rzucił papierosa i zgasił go butem, chwilę później zrobiłam to samo. Chwilę tam staliśmy, ale było już trochę chłodno więc założyłam ręce na swoje ramiona i zaczęłam lekko pocierać, żeby wytworzyć chociaż trochę ciepła. Chłopak to zauważył i się odezwał.

-Dobra wsiadaj do samochodu, odwiozę was do domu.

Kiwnełam głową i wsiadłam do samochodu. Z tylu dalej spała Rose. Dziwi mnie to, że nie obudziło ją to wszystko, ale no wsumie trochę się napila więc miała prawo. Chłopak wsiadł do samochodu i chwilę później odjechał. Po piętnastu minutach byliśmy już przed domem. Wysiadłam z samochodu. Otworzyłam tylnie drzwi i pomogłam wyjść blondynce, która lekko się przebudziła. Nie zauważyłam nawet kiedy chłopak wyszedł z samochodu i znalazł się obok mnie.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Dec 30, 2020 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

We Are Happier Together Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz