Na samym początku był Primus i był też Unicron. Pierwszy był wcieleniem stworzenia, a drugi zniszczenia. Przez wieki Primus i Jednorożec walczyli, a szala zwycięstwa przechylała się niezliczoną wręcz ilość razy. Dopiero po stworzeniu 13 Primów Primus mógł wreszcie pokonać Jednorożca i go wygnać. Sam stał się jądrem Cybertronu, tworząc życie kolejnych Wszechiskier, podczas gdy słuch o jego bracie zaginął. Jednak gdy Pan Chaosu odchodził w zapomnienie, wydał przepowiednię o swym powrocie. Wyjawił, że on przebudzi się, gdy 47 planet ustawi się w jednej linii, lecz nie będzie sam. Na kilka eonów przed jego powrotem narodzi się Iskierka o mocy tak wielkiej, iż będzie zdolna tworzyć lub niszczyć całe światy. Naznaczonego dnia stanie do walki z synami Primusa i pokona ich, a jej potęga rozpęta panowanie chaosu podług jego woli. Zemsta będzie jego, choćby miał na nią czekać miliardy lat! Primus wiedział, że słowa brata wypełnią się co do joty. Ale nie miał zamiaru na to pozwolić. Postanowił utrzymać dynastię swoich synów, którzy mieli pilnować, by każda Iskierka, która wyda się podejrzana, została wyeliminowana. Jednak z czasem on zaczął popadać w paranoję, a jego dzieci w megalomanię. Pierwszy Stwórca dawał im coraz większą moc, jednocześnie coraz bardziej ich kontrolując. Oni natomiast z wieku na wiek pogarszali swe rządy. Wszystko nieuchronnie zbliżało się ku spektakularnemu upadkowi. Aż wreszcie nadszedł czas i narodziło się to potężne Iskrzenie. A Primowie odnieśli klęskę w upilnowaniu, by przedwcześnie spotkało się ono ze Stwórcą. Jednak czy owa Iskierka poradzi sobie sama w wielkim świecie? Czy na przekór wszystkiemu zmieni swoje przeznaczenie i uniknie przykrego losu? Czy jej drugie oblicze nigdy nie ujrzy światła dziennego? Przekonajcie się sami. Zapraszam do czytania nowej odsłony tej opowieści! Będzie zdecydowanie lepsza i mam nadzieję, że się wam spodo