CZĘŚĆ DRUGA KSIĄŻKI „UMRZEMY WOLNI | MATA" Myślę, że gdyby nie rozmowa z nim, nie rzuciłabym studiów, nie skupiłabym się na sobie i możliwe, że nie pozbierałabym się do kupy. Dał mi sygnał by wstawać. Wyszłam z łazienki i ruszyłam w stronę salonu. Michał leżał rozwalony na kanapie z rozczochranymi włosami. Śmiał się i trzymał przy uchu telefon. W końcu przeniósł wzrok na mnie i odezwał się z szerokim uśmiechem. - Szczepan pyta czy przyjeżdżamy. A może to on był moim sygnałem by wstawać.