- Klaus, ja się źle czuje, wiesz? - Źle? - Zmarszczył brwi, a dziewczyna wyciągnęła dłoń przed siebie jakby coś przed nią stało. - Chyba, tak mi się wydaje, a ty jak myślisz? - Jej głos przybierał na panice, bo biedna Cassie widziała rzeczy, które sprawiały, że miała ochotę zapłakać. - Klaus? - Czujesz się dobrze. - Posłał jej uśmiech przesycony mrokiem. - Tak? - Kolana pod nią zadrżały, bo przecież nie czuła się dobrze. Wszystko było nie tak. - Na pewno? - Przytrzymała się jego biodra, aby nie upaść. - Tak Cassie, czujesz się świetnie - Z góry spoglądał na wszystko co jej robił, a jedyne o czym myślał, to aby czym prędzej to powtórzyć. Bawił się wręcz wybitnie. Jakiż on był zachwycony. - Och tak, tak masz racje. - Zgodziła się z nim, bo Klaus zawsze miał racje.