Kraków ma długą historię. Doczekał się także swoich potworów, a każdy z jego mieszkańców mierzy się z nimi na co dzień. Farciarze... Zmorą Róży Kwiatkowskiej nie jest żaden stwór rodem ze słowiańskiego bestiariusza. Przynajmniej nie na długo, ponieważ jest zdecydowana i robi pożytek ze swojej wiatrówki, ilekroć jakiś się jej naprzykrza. Z wizytą wpadają do niej nieproszone przeważnie istoty nocne, przez co nie może spać. Chronicznie niewyspana Róża, zamiast jednak się poddać i wyprowadzić, z jeszcze większym zapałem próbuje skłonić władze miasta, aby zrobiły porządek z samowolką ćmoków, bobo i innych czarodziejskich stworków. Zdawałoby się, że bezskutecznie, aż pewnej nocy w okolicach jej domku w Tyńcu zaczyna się kręcić tajemniczy nieznajomy. Czy rozwiąże kryzys nocnych hałasów? A może przeniesie go na inny poziom? *** Ostrzeżenie: Jeśli jesteś uczulony na mitologię słowiańską we współczesnym świecie, scenerię Krakowa, humor z życia wzięty i absurd, silne bohaterki z tendencjami do wybuchów gniewu, uprzejmych wąpierzy, rusałki bez powabu albo krasnoludki - ale to całą masę krasnoludków - przed czytaniem proszę się skonsultować z lekarzem bądź farmaceutą, bo opowiadanie pochopnie przeczytane może Cię mile zaskoczyć.
7 parts