Do mojej pierwszej miłości,
Od Ciebie się wszystko zaczęło, ale od początku wiedziałam, że nigdy się na Tobie nie skończy.
Byłaś pierwsza.
To ty mi pokazałaś kim naprawdę jestem, chociaż wtedy tak bardzo mało rozumiałam. Byłam na Ciebie wściekła, ale dziś czuję wdzięczność. Gdyby nie ty, nie byłabym sobą. Gdzieś w sercu wciąż mam do Ciebie żal i pewnie zawsze będę mieć, bo nie tak wyobrażałam sobie naszą przyszłość. Problem jednak nie leży w Tobie, a we mnie bo to ja wymyśliłam sobie "nas", których nigdy nie było.
Przez lata marzyłam o twoich ustach i obiecałam sobie, że dostanę to czego chcę.
Jak zawsze.
Dostałam, ale nie w takim wymiarze jak pragnęłam. Zawsze było mi Ciebie mało i pewnie gdybym Cię rznęła na łóżku wciąż nie byłabym nasycona. Bo mojej duszy się nie da zaspokoić. Czego byś jej nie zaproponowała to i tak zawsze będzie mało.
Kochanie, potrzebuję wrażeń, ale wtedy potrzebowałam tylko Ciebie.
Pragnęłam Cię na każdym kroku, bo nie potrafiłam bez Ciebie żyć. I chociaż nigdy Ci tego nie powiedziałam, to zawsze byłam cholernie zazdrosna. Bo tylko ja chciałam Cię dotykać. W moim rozumowaniu byłaś tylko moja. Ale ja często tworzę fikcyjne scenariusze mojego życia.
Nauczyłam się o Tobie nie wspominać. Traktować jak zamknięty rozdział, ale nikt nie wie jak długo się po Tobie zbierałam. Nie byłam w stanie pokochać nikogo innego. Myślałam, że nigdy nie będę.
Na szczęście się myliłam.
Życie jest zaskakujące, wiesz?
Gdy ostatnio Cię zobaczyłam moje serce nie zabiło już szybciej. Nic nie czułam.
Nie kocham Cię już i trochę żałuję, bo moja miłość była piękna i nigdy nie cierpiałam tak jak wtedy. Ile cudownych rzeczy byłabym w stanie napisać gdybym wciąż miała ten żal w sercu. Brakuje mi czasem tego uczucia, bo wolę to, niż pustkę, którą teraz czuję. Umarło to we mnie, ale wciąż gdzieś siedzi. Nigdy tego nie wyrwę, bo musiałabym pozbyć się kawałka siebie. Jestem zepsuta, ale to ja.
I przysięgam, że wtedy dałabym odebrać sobie życie za obietnice, że ty też zawsze będziesz mnie kochać.
Dobrze wiedziałaś, że nie mówię ludziom całej prawdy. Nigdy nie powiedziałam, a ty dalej mi nie ufałaś. Nie byłaś w stanie się przede mną otworzyć i to mnie bolało.
Bo Cię cholernie kochałam. Przysięgam.
Ciekawe czy jesteś na mnie zła o to wszystko co zrobiłam.
Kurwa, przepraszam.
Nie powinno tak być. Starałam się to naprawić, ale było to trudne, gdy zawodziłaś mnie na każdym kroku.
Kiedyś się spotkamy, wiesz? Powiesz mi wtedy, że kupiłaś moją książkę w taniej księgarni i ten jeden list chyba był o tobie. Uśmiechnę się.
Będziesz próbowała naprawić to co kiedyś zepsułyśmy.Proszę, nigdy tego nie rób.
Nasza miłość umarła. A trupom nie należy zakłócać spokoju.Kochałam Cię.
Tęskniłam.
Tęsknię?Już nie twoja
Aeserys
CZYTASZ
12 listów do Miłości
RomanceMiłość ma wiele imion. Z tego powodu każdy z tych listów jest kierowany do innej osoby (no prawie, na niektóre osoby potrzebuję więcej niż jednego listu) w której byłam zakochana, zauroczona lub łączyła nas inna, dziwna i nieokreślona więź. To co tu...