Do mojej największej miłości,
Kochanie, ostatnio piszę coraz krótsze listy, bo mam w głowie coraz większą pustkę. Moje wypociny brzmią jakbym pisała je pijana, ale ostatnio piszę tylko na trzeźwo. Rzecz w tym, że coraz częściej bywam nietrzeźwa. Nie umiem skleić prostego zdania, kiedy jeszcze chwilę temu pisałam książki. Przytłacza mnie ile ludzie ode mnie wymagają.
Już nie potrafię. Albo po prostu nie chcę? Może nie mam o kim pisać?
Och, dobrze. Wybacz tą nieścisłość. Naprawdę staram się o Tobie nie myśleć, ale w takie dni jak dzisiaj jest to niemożliwe. W końcu byłam w zoo, a tam był nasz pierwszy pocałunek. Pamiętasz? Oczywiście, że tak.
To moja dusza nieudolnego romantyka wywiera na mnie presję pisania o Tobie. Do Ciebie. Dla Ciebie.
I jeszcze trochę i może nawet mi przejdzie. Chyba jestem na dobrej drodze, tylko szkoda, że musiałaś być taka seksowna. No bo łatwiej byłoby o Tobie nie myśleć gdybym nie przypominała sobie jak obejmuję Cię w pasie i do siebie przyciągam, wsadzam moje dłonie pod twoją koszulkę, a one łapczywie roznoszą się po twoich piersiach i tyłku. Gdybyś nie przygryzała ust w ten swój wyjątkowy sposób i gdybyś nie rozpinała paska dla mnie patrząc mi w oczy. Łatwiej, by też było gdybyś nie całowała moich ust przyciskając mnie mocno do ściany albo gdybyś nie piła wina nago w moim łóżku. Gdyby każde włączenie filmu nie kończyło się seksem i gdybyś nie mówiła do mnie tak czule. Gdybyś nie dawała mi setki buziaków i gdybyś nie pytała setny raz czy nie jest mi zimno albo czy nie jestem głodna. Gdybyś nie oddawała mi się w całości i gdybyś nie ufała mi całkowicie. Gdybyś nie była ze mnie dumna i gdybyś nie była dla mnie wsparciem.Gdybyś mnie nie kochała.
Wtedy zdecydowanie byłoby łatwiej zapomnieć, ale czy to znaczy, że byłoby lepiej?
Po co ja o to pytam?
O co mi właściwie kurwa chodzi?
Nie wiem i nigdy się pewnie nie dowiem.
I proszę, nie traktuj tego jako zaczepkę. Nie miałam takiego zamiaru.
Po prostu czasem lubię wylać z siebie pomyje, a tu jest najłatwiej.Aeserys
CZYTASZ
12 listów do Miłości
RomanceMiłość ma wiele imion. Z tego powodu każdy z tych listów jest kierowany do innej osoby (no prawie, na niektóre osoby potrzebuję więcej niż jednego listu) w której byłam zakochana, zauroczona lub łączyła nas inna, dziwna i nieokreślona więź. To co tu...