Jest piątek, 24 listopad 2006 roku. Przyjmijmy tak jak Rafał Kosik że reforma edukacji odbyła się w roku 2005. Felix, Net i Nika chodzą do drugiej klasy liceum i mają po 16 lat.
Piszę to dla tego że jest to całkowicie zgodne z resztą serii przyjmując rok trwania akcji pierwszej części za 2004 czyli rok wydania co można potwierdzić rozwojem technologicznym na świecie (telefony z klawiaturą no błagam).
Nika patrzyła przerażona.
"Co tu sie dzieje!?" -pomyślała.
Patrzyła właśnie na lustro w swoim półtora-pokojowym mieszkaniu na Warszawskiej Pradze i nie rozumiała jak to możliwe, że lustro które wczoraj zbiła nie dość, że teraz jest w jednym kawałku to nie widać w nim jej samej. Właściwie to było widać. Ale na tapczanie po drugiej stronie.
Rudowłosa dziewczyna bardzo podobna do Niki czytała książkę. Nika otwożyła szafkę, której drzwiczki były właśnie lustrem i stwierdziła że nadal jest tam wnętrze wraz z jej skromnym zapasem kosmetyków.
-To jakiś żart? -szepnęła Nika pomimo, iż już wiedziała, że tylko jej i dwójce jej przyjaciół przytrafiają się takie rzeczy.
Oniemiała stała z otwartymi ustami. Wyciągneła rękę aby dotknąć lustra. Intuicja i zdrowy rozsądek całkowicie jej tego odradzały, jednak nie czuła, że to niebezpieczne.
Gdy już miała musnąć powierzchnię lustra poczuła na koniuszkach palców wodę. Zanim zdążyła się zorientować, że to nie woda, połowa jej dłoni była "po drugiej stronie".
Wtedy dziewczyna na kanapie podniosła głowę, a Nika z przerażeniem cofneła rękę. Tamta podeszła do lustra spojrzała na miejsce gdzie przed chwilą coś zobaczyła i dotknęła go opuszkami palców.
Nika patrzyła na rękę rudowłosej, która ewidentnie zatrzymała się na szkle, bo widać było opuszki palców rozpłaszczone jakby na szybie.
Tamta spojrzała w oczy Niki, ale poprawiła trochę loki i odeszła na poprzednie miejsce.
Dopiero teraz prawdziwa Nika przyjęła do wiadomości, że tamta to też ona.
Podeszła do starego komputera, którego dał jej Net i włączyła komunikator wywołując Manfreda, Neta i Felixa na rozmowę wideo. Manfred czyli program AI stwożony przez -jakżeby inaczej -Neta, odebrał odrazu.
-Cześć!
-H-hej... -powiedziała Nika -możesz przekazywać obraz z mojego telefonu?
-Jasne. Coś się stało?
-Można tak powiedzieć.
-Co można powiedzieć? -odezwał się Net, który dołączył się chwilę wcześniej.Nice zrobiło się lżej gdy zobaczyła swojego chłopaka.
-Sam zobacz. -wzięła stary telefon Neta (innego by nie przyjeła) i spojrzała na ekran aby upewnić się, że Manfred pokazuje obraz z aparatu i podeszła do lustra.
-Muszę to pokazać tak, bo nie wiem czy nie zniknie... -skierowała komórkę tak aby było widać TAMTEN pokój.
-Czek. To jest lustro? -zapytał.
-Chyba tak. -odparła.
-To skoro to jest lustro to czemu nie widze ciebie z telefonem w ręce, tylko ciebie na kanapie z książką? -zapytał ze spokojem.-Właśnie próbuje cię o to zapytać.
-Hmmm... Jade do ciebie. -powiedział Net i się rozłączył.Nika wróciła do komputera i zobaczyła, że Felix odpisał, że jest w sklepie i nie może odebrać. Odpisała mu, że jeśli może to niech przyjedzie.
***
30 minut później Net zapukał do drzwi jednego z mieszkań w kamienicy. Był tu wczoraj. Zarumienił się na wspomnienie tego co wczoraj robili. Nawet jeśli sąsiadom umknęły wcześniejsze odgłosy to na pewno usłyszeli huk tłuczonego lustra, które urwał z szafki Niki gdy pośliznął się wychodząc spod przysznica. Wtedy lustro popękało, ale nie odkleiło się od drzwiczek więc zamontował je spowrotem razem z Niką na miejsce.
-Zaraz... A ona nie pokazała mi całego lustra? -Mruknął do siebie.
Zaczął myśleć w jaki sposób Nika stwożyła taką iluzję. Nie bardzo uwierzył w to co widział bo akurat drzemał pomiędzy krzykami rodzeństwa i nie był zbyt przytomny. Do przyjazdu zachęciła go ciekawość jak Nika przygotowała ten żart i wizja spotkania z nią.
Nika otwożyła drzwi i odrazu pociągnęła go za kurtkę. Zdążył powiedzieć tylko "Hej mała" Postawiła go przed lustrem. Oniemiały patrzył na Nikę robiącą herbatę przy mini-kuchni i obejrzał się aby zobaczyć ją stojącą za nim z miną "I co?". Przełknął ślinę i spojrzał znowu. Druga Nika odwróciła akurat głowę i odłożyła pudełko z torebkam liptona, oraz podeszła do drzwi. Gdy je otworzyła pokazał się w nich nie kto inny jak Net.
***
Nika patrzyła przez ramię szatyna na ten niemy film. "Druga", bo dla ułatwienia postanowiła tak ją nazywać, otworzyła drzwi. Do mieszkania wszedł Net... Drugi. Jako dziewczyna zwróciła uwagę na dziwnie sztywne przywitanie jak na nich. Szatyn tylko "zbił piątkę" z nią. Net pierwszy też chyba to zauważył, bo poruszył się niespokojnie.
Tamten Net, także nie zauważając nieproszonych samych siebie, zdjął kurtkę i usiadł na kanapie. Nika podała mu parujący kubek i zaczeli rozmawiać, ale to ewidentnie nie była ICH rozmowa. Po chwili tamten Net wyjął chusteczkę i wytarł czerwony nos. Nika wstała i przyniosła mu zeszyty, a on zrobił zdjęcia i je oddał.
-Przyszedł po lekcje? -Prawdziwy Net wyrwał Nikę z transu. -To znaczy... ja przyszedłem?
Nika też patrzyła jak się żegnają i Net wychodzi.
Spojrzeli na siebie...
CZYTASZ
Felix, Net i Nika, oraz Światy Alternatywne [Zakończone]
FanfictionHej! To moja własna wizja kontynuacji serii Rafała Kosika. Superpaczka za sprawą lustra przenosi się do świata gdzie nie są przyjaciółmi. Czy wiedza o tym w kim kochają się ich sobowtóry zniszczy ich związki? Czy uda im się wrócić do swojego uniwer...