04

61 5 46
                                    

Zanim zaczniemy chce tylko napisać że jesli o kims zapomniałam to przepraszam bardzo ale to drzewko jest wielkie <3. kocham was kkckckckck. a i tak przy okazji jechałam od kasi i alki w dół bo nie chciało mi się wypisywać całęgo ogromnego drzewa

a i ogolnie to ta ksiazka jest pisana dla beki i nie bijcie mnie za błędy kc was 

Po 364 dniach w końcu nadeszły urodziny Hani. Zjechała się cała rodzina: kasia z alką i wszystkimi dziećmi,dziećmi ich dzieci, dziećmi dzieci ich dzieci oraz dziećmi dzieci dzieci tamtych dzieci.  wszyscy krewni od kazdej strony swiata, głównie w radomia.  rodzina suski wrócila z honolulu a amelka i paulina odziwo się nie naćpały a ich życie było całkiem normalne porównując do ostatnich dni. tylko basia i szymon sie nie pojawili bo byli zajęci graniem w mc ale to już tam szczegóły. pies długi jak bagieta rozdawał wszystkim picollo ale oczywiście połowie się nie spodobało. rozegrała się wojna niczym ta z rozdziału trzeciego. Paulina dostała w ryj miską witaminy c co sprawiło że ją zdecydowanie przedawkowała i padła na ziemie martwa. w tym czasie dumna bagiet skakała po niej irowniez postanowila przedawkowac witaminy co spowodowało że na imprezie były już 2 trupy. 

                                                                              tajmskip

po 2 dniach wszystko po za amelką której życie nadal było na krawędiz wróciło do normy. basia nadal gra z szymonem nieprzerwanie. nic nie zapowiadało nadchodzącej tragedii.

Rozległ się dzwonek do drzwi. Otworzyła je amelka z życiem na krawędzi. Anastazja od razu pobiegła do hani z patelnią usiłując dac jej w ryj za splidzenie dwoch narkomanów. Suska jednak jak na kochającą żone przystało wzięła patelnie i sama dała jej w ryj po czym zabrała pauline bagiet i oddaliły się w strone kościoła.

W tym xzasie amelka i hania były gonione z patelnią po kuchni. Amrlka juz praktyxznie wymierała po tym jak 3 raz dostała z patelni i upadła na ziemie. Jej życie z każdą chwilą było co raz bardziej zagrożone. W tym czasie do kuchni wbiegla vans z garnkiem i założyła zonie na głowe

- i po problemie - powiedziała dumna wychodząc z kuchni
- dziękujemy xi o pani - wykrzyczała umeirająca amelka
- A TERAZ NATYCHMIAST PO ZIEMNIAKI DO LIDLA - wylrzykła zakon zza stołu bawiąc się nożami do masła.

W tym xzasie suśka nauxzyała swojej religii w kościele przy pomocy podnóżka z pauliny i ministranta bagiet. Ksiądz który prowadził msze przed wparowaniem suśki aktualnie leżał martwy rozszarpany przez bageit pod ołtarzem.

- no to mamy problem.. - powiedziała paulina do matki stojącej na niej - duży problem
- ty masz problem bo msza sie dopiero zaczęła - powiedziała suśka do swojej córki i ponownie stanęła na jej plecach

Kilka godzin później vans i zaoon opuściły dom hani i suski i oddaliły się w strone biedronki. Amelka trzymała się krawędzi stopami bo każda inna koniczyna jej ciała już byka martwa. Na szczę3cir przybiegła suśka która dopiero chwile wczesniej przestała nauczać w kościele swojej religii opartej na faktach z teorii spiskowych które lecą w telewizji o godzine 6 rano z szamańskimi metodami na gotowanie ryżu i ugotowala jej ryżowny napar z dodatkiem witaminy c dla smaku a następnie kazała skakać dookoła pałąka na podwórku. I tak zakończyły się męki amelii.

Następnego dnia po przebudzeniu hania zobaczyła stojącą nad nią nieznaną twarz. Była to lena czyli nowa żona basi. Ifajnie chociaz autorka shipowala ja z szymonem i mieli sie pobrać ale coś nei wyszło. Przerażona kobieta uderzyła gościa patelnią w głowe i wyszła z pokoju. Widząc że basia jest w kuchni i gra w mc nieprzerwanie a ami popełnia samobójstwo *tutaj dodam od siebie ze musialam sie usmiercic bo nie chcialam zeby eyszlo ze akcja bedzie sie krecic dookolo postaci ktora jesyem ja* postanowila ze nie bedzie im przeszkadzac i pojdzie oglądać z suśką teorie spiskowe w salonie.

- o czym to jest? - poprosiła o szybkie wytłumaczenie tego co się stało hania
- biblijny koniec świata. Jaki to ma sens. Moja religia jest lepsza. Kto by chciał słuchać o bogu skoro może słuchać o tym że łykając karmel wdychamy tak naprawde witamine c która powoli nas zabija. Nie rozumiem tych ludzi.
- też racja. A teraz podaj ryż.

w domu rozległ się krzyk. Amelka znalazła na podłodze krwawiącą pauline. obok leżała karteczka na której narysowany był latający potwór spaghetti. ale nikt nie zauważył kilku szczegółów. Wszyscy od razu się rozdzielili i pobiegli szukać jakiś wskazówek. Hania poszła do sąsiadów od picollo, Suśka do kościoła a amelka nad rzeke. Przy dordze spotkała zakon z nożem do masła w kieszeni. poszły razem nad rzekę i zobaczyły ciało jakiejś kobiety. Do Amelki i Anastazjii dobiegła Wanessa. zadzwoniła na policje. Po przyjeździe policji kobiety dostały mase pytań. 

- znają panie te dziewczyne? 

-tak - powiedziała amelka do policjantów - to chyba sorbet... 

- dobrze... zabieramy ją - powiedział jakis policjnt zabierając trupa 

policja odjechała. ifajnie. W momencie w któeym już miała oddalać się od swoich krewnych zadzaonił telefon

- U mnie nic nie ma - powiedziała zbulwersowana Suśka. A u was?

- MArtwa dziewczyna i kot obok. - odpowiedziała patrząc na małego białego kota. 

- ok robi się ciekawie - kim była ta dziewcyzna? 

- to sorbet. ktoś ją postrzelił. - odpowiedziała na pytania matki dziweczyna

jeszcze chwile porozmawiały po czym przerwały rozmowe a do amelki zadzwoniła hania 

- nic. a u ciebie?

- jeden trup i kot. 

- ok rozumiem. nie masz nic?

- ewidetnie nie. 

- A zuzia? 

- też nic.                                                                                       *wiem rozwinięte te dialogi*

Po około godzinie poszukiwań niczego wszysc postanowili wrócić do domu, ku zaskoczeniu wszystkich nigdzie nie było pauliny i bagiet. Zwłaszcza że paulina leżała na zimi wykrwawiając się. Co chwile było słychać trzaskanie drzwiami chociaż nikt nie wchodził i działy się różna rzeczy.  Tak minął miesiąc. Wszyscy pogodzili się ze śmiercią Pauliny i Zaginięciem bagiet. Ale pewnego dnia KIey Amelka wychodziła do szkoły w trakcie drogi zobaczyła coś co bardzo ją zdziwiło... była to... 


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

no hej co u was. y to najdłuższy rozdzial do tej pory badzcie dumni

SuśkaronOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz