05

33 4 55
                                    

...była to wiewiórka. Ale nie zwykła wiewiórka bo taka co na nią farbe ktoś wylał. Amelka chwile pozachwycała się zwierzęciem po czym udała się do domu. Wszyscy zapomnieli o paulinie *bo z tego co pamietam zostala wywalona z drzewa* ale nadal szukali bagiet.

Tak mijały miesiące, teorytycznie to nawet lata czy wieki ale nikt nikogo nie spłodził więc nie mialabym o kim pisac. Ci ktorzy mieli zginac zgineli ci ktorzy nie to nie. Prosta filozofia. Sudka udoskonaliła seoje metody gotowania ryżu, amela zawaliła szkołe 7 razy oo czym nareszcie udalo jej sie zdac. No zyli sobie w spokoju DO CZASU.

Hania szła spokojnie spacerowala nie wszysy wiedza o co chodzi. Nagle pod jej nogi przyplątał się pies balansujący z szampanem na głowie. To chyba bagiet nadal nikt tego nie wie, wypia z nim szampana pod drzewem i zaznajomila się z adamem z osiedla. *Korzyśxi ogromne darmowe piwo o kazdje porze dnia i nocy* Na dodatek znalazła tą wiewiórkę i zabrała ją razem z bagiet do domu gdzie czekały na nią osoby z ktorymi mieszka.

- ohej bagiet powiedziala amelka biorac wiewiorke na rece po czyn spojrzala pod nogi - a ten kundel co tu robi?

- nie wiem. Hania po co zabralas tu trgo kundla?

- idioci to jedt bagiet

- o kur- chciała powiedziec amelka ale cos ja trxeplo w ryj

Tym czyms byla zmutowana chyba po alkoholu bagiet *Nikt sie nie spodziewał naukowcy byli totnie w szoku* która aktualnie tanczyla poloneza ze zwłokami sorbet ktore pojawily sie tam z niewiaodmych rpzyczyn. Po chwili jednak tą romantyczną chwile orzerwala marta ktora postanowila kolejny raz ukrasc cukier. Szybko jednak zniknęła ale pojawił się żul adam i orzyniósł jakies piwo dla wszystkich domowników.

- a to za co? - zaoytała zdezorientowana amela ktora usilowala tez w tym czasie otworzyc napój.

- AAAAAAAA TENNN NO ADAM MY SIE LUBIMY PRZYWITAJCIE SIĘ - eykrzykła naćpana witaminą c hania - MAMY JESCZZE KROPLE ŻOŁĄDKOWE?????

- szafka na prawo od lewej u góry od dołu na skos od tej zielonej w pokoju amelki

- OK DZIEKI A I YYY MAMA BABCI DZIADKA KOTA ANI CZYLI BABCI MAMY SIOSTRY KUZYNA DZIADKA TATY CÓRKI MOJEGO KOLEGI PYTA CZY MOZE ZOSTAWIC U NAS NA TYDZIEN KOTA CÓRKI SYNA BABCI JEGO PANI Z GEORGAFII

- bardziej skomplikowac prostefo zdania się nie dało? - wtrąciła się córka kobiet aktualnie wpierdalająca koperek myśląc że to lody

- wiesz mogłam jesczze rozwinac sie na temat pani z georgafii czyli babci ojca dziadka franka czyli szweda którego poznałam na przystanku w niemczech ale tego nie zrobiłam

- właśnie zrobiłaś idiotko - rozległ się głos jakkrgos debila z przestworzy *do dzisiaj nikt nie wie czy to sorbet czy paulina*

- NIE JESTEM IDIO- idup spadła na ziemie chyba nie żyje

I tak zakończyło się życie hani. W sensie chyba bo nikt nie wie czy ta podejrzana mąka nic na to nei zdziała ale no eiecie o xo xhodzi lepiej nie probowac bo jeszcze bagiet sie nacpa i zacznie wiązać liny na kształt pentagramów a następnie zarzucać je na dom sąsiadów. *Chociaż właścieie dla takiego widoku byloby warto* *nie wiem no nie chce mi sie jej wskrzeszać chhba w ogole niech wszyscy zdechna chce skonxzyc ten shit* YYY DOBRA DALEJ. Wracając.

Życie ciągnęło się dalej a hania chyba żyje aczkolwiek nei eiem bo ćpa codziennie światło i tak dlaj no ogolnie smiesznie. Basia j szymon chyba nadal w coś grają nie wiem zapomnialam o nich y . Marta nadal codziennie kradnie cukier wanilinowy *NIE WANILIOWY* amelka nadal nie umiała przejść szkoły, paulina nadal była martwa pewnie ktoś pokroił czy coś, sorbet nadal tańczyła poloneza z bagiet ktora nadal nie wrocila do postaci psa *jest człowiekopsem* ta kolorowa wiewiórka została zapomniana co do vans i zakon to legenda głosi że nadal obie żyją.

Tak eięc nic nie zapowiadało nadchodzącej tragedii

~~~~~~~~~~'

TAK BARDZO NIE CHCIALO MI SIE PISAC TEGO GOWNA ALE MACIE JUZ NEXT POD KONEIC WAKAJCI

SuśkaronOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz