Cały majątek został zniszczony. Rezydencja warta miliony, wszystkie rzeczy w niej. Młodzi dorośli którzy zdobyli tak wiele w tak krótkim czasie stracili coś, na co praktycznie nikt nie mógłby sobie pozwolić przez całe życie. Dorobek życia został stracony...
Siedmiu przyjaciół. Charlie, Klara, Agnes, Maria, Johnny, Adrien, Ted stali na wybrzeżu wyspy spoglądając na ich zniszczony dom. Pomimo, że na ich oczach miliony dolarów spłonęły to i tak panowała radość. Niegdyś ekipa egoistów, imprezowiczów i rozpieszczonych dzieciaków tak teraz drużyna, dla której liczą się więzi międzyludzkie. Porwanie Charliego dało każdemu dużo do myślenia. Operacja Marten miała być nie tylko odzyskaniem kumpla. Miała ona otworzyć oczy wszystkim. Przez Operację Marten i przygotowanie do niej całe życie ich wszystkich zmieniło się o 180 stopni, priorytetem dla każdego stały się relacje międzyludzkie. Poznali oni swoje możliwości. Zrozumieli, że można dokonać czegoś co dla niektórych jest niemożliwe - nie każdy byłby w stanie odzyskać przyjaciela z rąk istnej armii. Każdy poznał swoje atuty, role które będzie pełnił, swoje plusy i minusy które układają się w jedną całość - w istny zespół nie do pokonania. Wzajemnie uzupełniają się tworząc idealnie zgraną drużynę.
Lecz czy po zakończeniu misji i odzyskaniu Charliego wszystko miało być po staremu? Każdy zapomni o tym wszystkim i znów powróci lekki tryb życia? Operacja Marten była tylko chwilową odskocznią? Nikt nie wie jeszcze co ich czeka, że Operacja Marten to był dopiero początek. Nie zdają sobie sprawy, że wszystko jest dopiero przed nimi.
Cała drużyna stała nad brzegiem morza trzymając się za ręce i będąc szczęśliwi spoglądali na Pelayo. Cieszyli się, ponieważ poznali ważniejsze wartości od bogactwa.
W pewnym momencie przerwałem Klara
-Słuchajcie. Dom jest zniszczony i musimy pozostać na wyspie, ponieważ napewno będziemy poszukiwani. To zbyt niebezpieczne by opuszczać wyspę. Dlatego musimy rozbić obóz -odparła.Opuszczenie wyspy i znajdowanie się na kontynencie było bardzo niebezpieczne a wręcz nie możliwe by obejść się bez konsekwencji. O tym co się stało w Talarze usłyszały media na całym świecie. Choć drużyna nie jest głównym poszukiwanym to i tak są oni powiązani ze strzelanina.
Jedyną możliwą opcją było pozostać na Pelayo i rozbić biwak. Piwnica zniszczonej już rezydencji służyła po części jako magazyn. Przyjaciele sądzili, że znajdą tam wszystkie potrzebne rzeczy m.in: namiot, śpiwory czy przede wszystkim żywność. Nie mogli tam spać ponieważ ryzyko zawalenia było duże dlatego woleli spać w namiotach.W pierwszej kolejności Klara postanowiła znaleźć wspólnie miejsce na biwak. Agnes zaproponowała by udać się na wschodnie wybrzeże wyspy. Teren tam idealnie nadaje się pod obozowisko. Jest tam pomniejszy lasek, teren jest równy i można tam rozbić namioty. Agnes i Charlie wymknęli się pewnej nocy z rezydencji i właśnie tam się udali zasypiając pod gołym niebem.
-Charlie, pamiętasz naszą noc tutaj? -Odparła zarumieniona Agnes.
-Czyli to tutaj pierwszy raz się pieprzyliście! -Wtrącił się Johnny
Agnes to rozbawiło lecz Charlie bardzo się oburzył i groźnym spojrzeniem popatrzył się na Johnnego.
-Sam sex, haha! -Powiedział Johnny śmiejąc się i patrząc na Charliego.
-Jesteście żałośni -Odparł wściekły Charlie spoglądając na Agnes i Johnnego.Johnny zaczął się śmiać i mówił, że Charlie jest sztywniakiem natomiast Agnes przejęła się tym i wystraszyła się, że zraniła chłopaka którego dopiero co odzyskała.
-Charlie ma racje, jesteście naprawdę debilami -Wtrącił się Adrien
Johnny i Adrien zaczęli się kłócić. Do kłótni przyłączyli się Charlie oskarżając o głupie zachowanie Agnes, a ona broniła się i próbowała go uspokoić. Z boku towarzystwa stał Ted który się śmiał z całej sytuacji i próbował zagadywać Marię. Nie był świadom, że tylko ją denerwuje. Klara miała uspokoić wszystkich, lecz nagle wybuchła Maria
-Wy wszyscy jesteście debilami! Kłócicie się o byle gówno! Charlie ma racje! Aggie naprawdę jesteś żałosna i nie potrafisz się zachować i tylko ranisz go! Charlie współczuję Ci takiej dziewczyny... Śpijmy w tej piwnicy nic się nie stanie a będzie lepiej chociaż będzie dach! Czemu musicie być takimi cykorami... -Wtrąciła się wściekle Maria
-Ale o co ci chodzi?
-Ale o co ci chodzi? -Powiedzieli Adrien i Klara w tym samym czasie i zaczęli się śmiać, ponieważ często im się zdarza mówić to samo w tym samym czasie.
Charlie przyznał Marii rację a kłótnia trwała nadal, Ted stał z boku i śmiał się z tego. Wszyscy byli wściekli i nikt nie chciał odpuścić. Każdym kierowały emocje i nie umieli ich pohamować. Zmęczenie, brak dachu nad głową i surowe warunki z pewnością również przyczyniły się do nastrojów. W pewnym momencie cały spór przerwała Klara:
-Stop kurwa! Opanujcie się bo żaden nie jest lepszy od drugiego! Eh... Posłuchajcie mnie. Wiem, straciliśmy chatę. Ale nie możemy opuścić wyspy. Musimy pozostać w ukryciu uwierzcie mi! Opuszczenie Pelayo równa się z końcem! Uwierzcie mi! Mamy mnóstwo kasy, odbudujemy dom lecz musimy poczekać! Ufacie mi?! Zaufajcie mi! Nigdy was nie zawiodłam! Czekaliśmy pół pieprzonego roku na uratowanie Charliego i co?! Udało się! Nie, to nie będzie pół roku ale zaufajcie mi! Nie zawiodłam was nigdy i teraz też was nie zawiodę! Każdy dostanie co chce ale musimy być cierpliwi! Mi też nie jest lekko ale wiem, że warto poczekać!
Posłuchajcie, nie możemy zwlekać. Piwnica ledwo stoi i prędzej czy później się zawali dlatego nie możemy tam nocować. Tu jest idealne miejsce na biwak. Jesteśmy zespołem i musimy współpracować. Aggie - pójdziesz ze mną do domu. Pozbieramy namioty, koce i wszystko co potrzebne. Pójdziemy same, jesteśmy najlżejs...
-JA JESTEM NAJLŻEJSZY! -Wstał i przerwał Ted. Podniósł on ręce przez co podniosła się również jego koszulka odsłaniając jego ogromny brzuch. Każdy zaczął się śmiać
-Wracając.. Pójdziemy bo najmniej ważymy zaraz po Tedzie więc jest najmniejsze ryzyko że coś się stanie. Ale to nie tak, że wy sobie zostaniecie i poczekacie. Posłuchajcie. Niech każdy pójdzie sam gdzieś, uspokoi się i przemyśli wszystko. Pamiętajcie. Jesteśmy zespołem! Jeśli znajdziecie coś przydatnego to przynieście. Przydałby się opał na ognisko ale możemy to zrobić później. Na razie ochłońmy i równo za trzy godziny się tu widzimy jasne? -Dokończyła Klara
-JEDEN ZA WSZYSTKICH! -Krzyknęła Klara
-WSZYSCY ZA JEDNEGO! -Odpowiedziała reszta
CZYTASZ
Wielka Siódemka
AdventureSiódemka bohaterów zamieszkuje wyspę korzystając z życia. Są oni związani silnymi więziami i są dla siebie jak rodzina. Nagle ich życie zmienia się o 180 stopni. Powracają problemy przeszłości i wszystko się zawala. Czy Klara podoła wyzwaniu i uratu...