Rozdział 5

8 1 0
                                    

Emily P.O.V.

Obudziłam się o 10 rano, zeszłam do kuchni w celu przygotowania sobie śniadania. Poszłam do salonu, aby sobie zjeść w spokoju moją jajecznicę. Gdy już kończyłam swój posiłek usłyszałam jak ktoś otwiera drzwi. Wiedziałam jedno, że rodzice są w pracy, a moja siostra jeszcze śpi, więc to była Sophie. Zawsze ta menda wchodziła do mnie jak do siebie.

-No no kogo my tu mamy?- dziewczyna przewróciła tylko oczy na mój komentarz

-Zbieraj się jedziemy do galerii na zakupy, a potem na plażę-na jej słowa wstałam jakby się paliło.

Pobiegłam szybko do pokoju przebrałam się, bo w dalszym ciągu miałam na sobie piżamę. Ubrałam na siebie krótkie spodenki z wysokim stanem, krótki top i jakże nie zawodne conversy, wszystko czarnego koloru, nie marnował czasu na makijaż . Zbiegłam po schodach łapiąc w biegu kluczyki i plecak, w którym znajdował się już mój portfel i telefon.

Wsiadłam z przyjaciółką na motory i z piskiem odjechałyśmy. Na miejsce dpjechqłyśmy w ciągu 15 minut. Po 3 godzinach w galerii stwierdziłyśmy, że będziemy wracać. O 13:45 byłyśmy już u mnie w domu. Przygotowałyśmy obiad, który zjadłyśmy jakbyśmy nie widziały jedzenia przez rok. Po kolejnej godzinie już byłyśmy gotowe do wyjścia na plażę.

Wyjechałyśmy na plażę o 15, szukałyśmy długo miejsca, była ładna pogoda i końcówka wakacji więc czemu się jeszcze dziwię? Stwierdziłyśmy, że pogramy w piłkę, czułam na sobie kogoś wzrok, ale nie obchodziło mnie to.

W pewnym momencie, gdy szłam po piłkę wpadłam na kogoś, podniosłam zawstydzona głowę a moim oczom ukazał się ten sam chłopak z galerii. Zarumieniłam się jeszcze bardziej, ale zaprosiłam jego wraz z kolegą do gry w piłkę. Podzieleni byliśmy na 2 drużyny: ja grałam z Wilkiem, a Sophie z Danielem.

Graliśmy do momentu, aż piłka nie uderzyła mnie w nos, a ja upadłam. Chłopak podbiegł do mnie szybciej niż myślałam. Widziałam jego zmartwiony wzrok skupiony na mnie. Lekko się zdziwiłam, bo jak inaczej to wytłumaczyć?! Chłopak który zna mnie zaledwie dzień patrzy na mnie takim wzrokiem jakby właśnie coś się stało jego dziewczynie.

Skarciłam się w myślach za to. Przysięgam sobie, że już nigdy się nie zakocham... Po tym incydencie chłopak zmusił mnie wręcz, abym pojechała do szpitala, gdy zauważył że jestem tu motorem spytał wpierw czy Daniel może go postawić pod jego dom, a potem jakoś się zgadamy. Zgodziłam się tylko dlatego, że wiedziałam gdyż nie da za wygraną.

W szpitalu dowiedzieliśmy się, że nic mi nie jest i mogę wrócić do domu. Moja przyjaciółka cały czas była z nami. Jak jechałam pod dom chłopaka dyskutowaliśmy o tym, że teraz pojadę motorem. Otrzymałam dzisiaj sms od starego kupka stąd, że dziś jest wyścig. S ja jak zwykle muszę zaznaczyć zwoje terytorium . Uśmiechnęłam się pod nosem na wspominkę o moim stroju.

Zawsze na takie wyścigi mam jeden strój: body z długim rękawem, ale z wcięciem w serek, legginsy z tego samego materiału czyli lateksu, trapery i tego samego koloru co reszta czyli czarne skrzydła. Tam gdzie wcześniej mieszkałam nazywali mnie "a Black Angel". Zawsze wygrywałam i każdy mnie z tego znał, ale nigdy nie zdjęłam z głowy kasku. Nikt nie wiedział kim jestem i to jeszcze bardziej mnie podniecało.

Co prawda nie należałam już do gangu, ale uwielbiam się ściągać. Uwielbiam motory i ich ryk silnika. Adrenalina w zasadzie to moje drugie imię. Od małego pamiętam, że uwielbiałam maszyny, ale nie byle jakie, tylko te szybkie. Nie lubiłam się stroić w sukienki jak inne dziewczynki w moim wieku. Nie cierpiałam wręcz tego.

W szkole zawsze gadali, że zachowuje się jak chłopczyca. To znaczy dziewczyny tak zawsze mówiły, ale ja z Sophie śmiałyśmy się z tego, bo w skutku to wychodziło na moje.

O 22 miałam być na miejscu, czyli za miastem parę kilometrów. Razem z przyjaciółką udałam się na wyznaczone miejsce. Sophie tak samo się ubiera co ja tylko, że w czerwieni i bez skrzydeł, nigdy nie zdejmowała swojego kasku tak samo jak ja. Za to ją nazywali po prostu "Woman in Red". Nasza dwójka zawsze była rozpoznawalna, chociaż Sophie się nie ściga. Lubi maszyny jak ja, ale dla niej taki wyścig to za dużo, już i tak wystarczająco martwi się o mnie.

Nadszedł czas wyścigu, a w tedy ujrzałam dziwnie znajome mi auto...

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jan 06, 2021 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Nigdy nie mów nigdyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz