III

249 11 67
                                    

*pov narrator*

Nastał ranek, a wszyscy uczniowie zostali obudzeni przez monomiśki.
Rozpoczął się kolejny dzień zabójczej gry i kolejny dzień próby wydostania się stąd.

Waszym dzisiejszym celem było sprawdzenie czy uda wam się uciec z tej szkoły włazem znalezionym przez Gontę.


W pewnym momencie nie dawaliście już rady. Cokolwiek kryło się w dalszej części tunelu nie było możliwe do pokonania. Byłaś cholernie zmęczona a jedyną rzeczą która ci tego zmęczenia dodawała był optymizm i dopingowanie Kaede. Zwykłe puste słowa których tak naprawdę nikt nie słuchał po jakimś czasie. Wszyscy mieli dość i zaczęli otaczać się aurą nienawiści do  dziewczyny. A co gorsza Shuichi ją wspomagała i nie zwracał na ciebie uwagi co trochę bolało. Rantaro też kręcił się w okół akamatsu więc nawet nie miałaś z kim pogadać.

Pomieszczenie wypełniło się niezręczną ciszą i wtedy Kokichi zabrał głos.

- Hej Kaede, a może byś już przestała?

Wszyscy stnęli w okół fioletowowłosego z wyraźnym zdziwieniem na twarzy.

- A-ale co mam przestać? - mina kaede była nie pewna i pełna zdziwienia pomiesznego z irytacją.

- Przestać mówić nam co mamy robić! Poprostu skończ już tą gadaninę o nadzieji i o tym, że wyjdziemy. To wszystko nic nie znaczące słowa, a wiesz czemu? Bo nie przeszliśmy nawet jednej dziesiątej tego zasianego do porzygu pułapkami tunelu. Może spójrz na innych. - powiedział kokichi

-A-ale ja t-tylko... C-chciałam abyśmy stąd wyszli 

- No to ci się nie udało. Spójrz oni poprostu nie dają rady. Nie wiem jak wy ale ja wracam na górę. - dokończył chłopak

- On ma rację. Nie ma sensu próbować tego dalej ciągnąć. Poprostu przyznaj że nie uda się nam stąd wyjść! - przyznałaś rację fioletowowłosemu i poszłaś w jego ślady wracając ku górze.

Kaede strasznie się zasmuciła kiedy widziała że wszyscy opuszczają tunel
z wyrazami nienawiści na twarzach.
Jedyną osobą która postanowiła pocieszyć pianistkę był nie kto inny jak Shuichi. Całą drogę do pokoju pocieszał dziewczynę i interesował się tylko nią.



Siedziałaś na łóżku czytając książkę kiedy usłyszałaś pukanie do drzwi.
Po kierowałaś się w ich stronę i otworzyłaś. Stał za nimi Shuichi z obojętną miną.

- Co się stało? - spytałaś.

- Dlaczego z Kokichim tak potraktowaliście Kaede? - odpowiedział pytaniem na pytanie

- Shuichi. Słuchaj, miałam dość jej gadania o czymś co nigdy się nie wydarzy, a Kokichi tylko utwierdził mnie w przekonaniu, że są to fantazje akamatsu. Najzwyczajniej w świecie spojrzałam prawdzie w oczy. - odpowiedziałaś.

- Wiesz, nie było to miłe. Akamatsu naprawdę jest przykro, może byś ją przeprosiła hm?

- Co? Chyba zrezygnuję z twojej propozycji. Słuchaj ja tam o mało nie zginęłam z resztą tak jak większość.

- Aha, czyli tak stawiasz sprawę. Nie znałem cię z tej strony [T.I]

Te słowa cię zabolały więc nie wytrzymałaś i powiedziałaś aby chłopak już sobie poszedł.



Następne dni mijały nawet... odziwo przyjemnie no oprócz napiętej atmosfery z Shuichim. W zasadzie to nie spędzaliście ze sobą czasu w ogóle. Za to zdążyłaś zaprzyjaźnić się z Kokichim, a mieliście dużo wspólnego więc przyjemnie wam się rozmawiało a tematy nigdy się nie kończyły. Często też chodziliście jeszcze razem z Rantaro więc nie raz pękaliście ze śmiechu. Ale jednak brakowało Ci Shuichiego, to nie było to samo bez tego nieśmiałego detektywa.

Jednak w końcu przyszedł dzień w którym przestało być weseło. Mianowicie skoro nikt nie zginął to monokuma musiał wymyślić coś aby to się wydarzyło. A więc dał wam  dwa dni aby doszło do morderstwa inaczej umrzecie wszyscy...

Niektórzy przejęli się tym bardziej lub mniej ale raczej nie zamierzaliście się mordować więc i tak żyliście spokojnie, do czasu.

Shuichi i Kaede oddalili się trochę od reszty ponieważ mieli swoje plany. Nie za bardzo cię to obchodziło bo dla twojego przyjaciela jak widać ważniejsza była pianistka. Cóż przynajmniej miałaś czas aby spędzać go z innymi. Najgorsze było to, że Kaede która nie miała wam za złe tego jak ją potraktowaliście (wszystko dzięki Kokichiemu i jego obwnianiu reszty) to Shuichi jakby bał się do ciebie podejść. Ty nic do niego nie miałaś i rozumiałaś, że też przyjaźni się z Akamatsu więc chciał abyście ją przeprosili, być może to duma nie pozwalała mu z tobą porozmawiać ale kto wie. Raz widziałaś tą dwójkę na korytarzu kiedy kierowali się w stronę magazynu. Po cichu poszłaś za nimi bo stwierdziłaś, że gdy będą wychodzić to uda Ci się pogadać z Shuichim. I tak też się wydarzyło.

Poprosiłaś aby Kaede wam nie przeszkadzała więc dziewczyna poprostu udała się do swojego pokoju zostawiając was samych.

- Shuichi, ja... - zaczęłaś

- Chciałem cię przeprosić, poprostu czułem się głupio, że wtedy na ciebie tak naskoczyłem i nie miałem odwagi później z tobą o tym pogadać. - przerwał ci chłopak.

- N-nic się się nie stało, rozumiem, że Kaede to również twoja przyjaciółka miałeś prawo się zezłościć.

Przytuliliście się i poszilście do swoich pokojów, a w czasie drogi Shuichi opiwiedział ci cały plan na złapanie Mastermind'a.



Pomogłaś Saiharze i Akamatsu w przygotowaniu pułapki w bibliotece. Wymagało to dość dużo pracy ale daliście radę. Kiedy skończyliście udaliście się do klasy aby trochę porozmawiać. Siedzieliście w pomieszczeniu kiedy przez lekko uchylone drzwi ujrzeliście kilku uczniów schądzocych w dół po schodach. Nie przejmowaliście się tym za bardzo i kontynuowaliście rozmowę. W pewnym momencie Shuichi was opóścił więc postanowiłaś zostawić na chwilę dziewczynę i udać się do toalety.
Po powrocie, chłopaka dalej nie było, jednak za chwilę już wrócił i nagle rozległ się dźwięk czujnika ruchu należącego do waszej pułapki. Popędziliście na dół. Staliście już przed drzwiami do biblioteki, ale spotakliście Kaito i Tenko którzy zaczęli mówić o jakimś spotkaniu strategicznym przeciwko monokumie jednak nie było na to czasu i szybko wytłumaczyliście im, że za drzwiami kryje się geniusz całej tej gry. Przybyła wcześniej dwójka zamknęła się i weszliście do środka. Pierwsze co zobaczyliście to zamykająca się półka a potem Rantaro...

Rantaro leżącego we krwi na podłodze, a obok zakrwawioną kulę.
Wtedy coś w tobie pękło, nie słyszałaś nic oprócz krzyku Tenko. Traciłaś pole widzenia przez zalewające twoje oczy łzy.

Dlaczego on, dleczego? - pomyślałaś







Hej! Chciałam przeprosić za brak rozdziałów jednak nie miałam czasu bo święta, sylwester i tak dalej. No więc oto kolejny rozdział, połowa jest pisana o 3 w nocy więc przepraszam za błędy jeżeli się pojawiają. Jest też dłuższy mianowicie 974 słowa bez tej dopiski z czego jestem dumna  chociaż i tak wiem że to nie dużo XD

~Mirai

Shuichi Saihara x Reader Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz