Rozdział 15. To była miłość

1.2K 72 111
                                    

- Zwariowałeś? Nie! Nie ma mowy, do diabła! Jak możesz oczekiwać, żebym to zaakceptował...

Harry zakrył usta Rona, zanim mógł znowu krzyczeć. - Ron! Proszę trochę ciszej, nie jestem ekspertem, ale jestem prawie pewien, że ona nie powinna wiedzieć o moich planach i chciałbym, żeby tak zostało.

- Ale ona jest moją młodszą siostrą! Jak oczekujesz... - Ron rozejrzał się wokół i szepnął: - Jak oczekujesz, że zareaguję? Hę?

- Ron, daj spokój. Kiedy zaczęliśmy się spotykać, nie miałeś nic przeciwko! Nie możesz się teraz sprzeciwić - potrząsnął głową i spojrzał na swojego najlepszego przyjaciela.

- Musiałeś stawić czoła spotkaniu z jej braćmi, kiedy zacząłeś się z nią spotykać. Czego oczekujesz, jeśli powiesz nam, że chcesz się z nią ożenić? - brwi Rona uniosły się.

- Po prostu nie zachowuj się jak jej brat, zachowuj się jak mój najlepszy przyjaciel. Czy nie jesteś nawet trochę szczęśliwy, ponieważ mogę ożenić się z miłością mojego życia? Która akurat jest twoją siostrą - jak Harry to powiedział, twarz Rona złagodniała.

Jego najlepszy przyjaciel i jego siostra. Kto by pomyślał?

- Oczywiście, że jestem szczęśliwy, stary. Po prostu... Nie mogę w to uwierzyć. To po prostu surrealistyczne, wygląda na to, że wczoraj oboje byliście w sobie zakochani i gapiliście się na siebie, ale ty byłeś zbyt przerażony, aby przyznać, że Ginny ci się podoba.

- Tak naprawdę, to... - zaczął, ale Ron przerwał mu.

- W porządku, Harry. Chyba dam sobie radę. Wiem, jak bardzo ją uszczęśliwiasz i... Nikt nie jest dla niej lepszy niż ty - Ron uś miechnął się i przytulił Harrego. - Ale jeśli ją skrzywdzisz, zabiję cię -zagroził mu.

Harry spojrzał na Ginny, uśmiechającej się w tej niebieskiej sukience, światła były nad jej głową i rodziną wokół niej. Poczuł ciepło w piersi, tylko patrząc na nią, wiedząc, że ta kobieta była miłością jego życia. Ta kobieta była jego wybawieniem.

- Zrozumiano, stary.

Ginny oficjalnie była ciekawa.

W jednej minucie Harry i Ron prawie krzyczeli, a potem nagle się przytulali. A oni mówią, że kobiety są dramatyczne? Podeszła do Hermiony i pociągnęła ją za ramię

- Hej, Gin! Jak się masz? O co chodzi? - Hermiona powiedziała bardzo szybko, z nerwowym wyrazem twarzy.

- Dlaczego wasza trójka zachowujecie się tak dziwnie? Chcę wiedzieć, powiedz mi albo dowiem się na własną rękę - zmrużyła oczy, a Hermiona westchnęła i udawała zmęczoną.

- Martwiliśmy się o dzisiejszy wieczór. Chcieliśmy, żeby było idealnie i myślę, że jesteśmy trochę zmęczeni - udała ziewnięcie, wiedząc, że prawdopodobnie sprawi, że Ginny poczuje się winna, ale powstrzyma to jej pytania

- Och, Hermiono. Po prostu... To jest idealne, zaufaj mi. Uwielbiam to, dziękuję za zrobienie tego wszystkiego dla mnie - Ginny położyła dłoń na jej ramieniu i lekko przechyliła głowę.

- Dla Ciebie wszystko.

- Ale wygląda na to, że coś jest nie tak, jestem pewna... - przerwał Ginny, gdy Harry wziął ją w ramiona

- Nie obrazisz się, jeśli ukradnę na chwilę moją dziewczynę, Hermiono?

- Jest cała twoja - Hermiona uśmiechnęła się i odeszła. Harry położył ręce na jej talii, gdy zaczęli tańczyć i przyciągnął ją bliżej do swojej piersi.

- O co w tym wszystkim chodzi? - spytała Ginny i zobaczyła, jak Harry przełyka ślinę i mocniej ją przytula. Wyraźny znak, że zaraz skłamie.

hold me tight ━ hinny ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz