Rozdział 8. Święta w Norze

1.3K 65 227
                                    

Pociąg jechał przez zimową krainę z powrotem do stacji King's Cross. Teren przykrywał miękki koc białego śniegu. Jeziora były zamarznięte i widać było rodziny zakładające łyżwy i ciągnące sanki po pobliskich stokach. Okna pociągu były pokryte lodem i śniegiem.

Wewnątrz uczniowie byli komfortowo rozgrzani, grając w gry i podjadając ciastka dyniowe i fasolki wszystkich smaków Bertiego Botta. W jednym z przedziałów siedziały Ginny, Hermiona i Luna. Chociaż rozmowa miała miejsce na początku jazdy, teraz znacznie się zmniejszyła. Hermiona robiła na drutach więcej kapeluszy wielkości elfa dla WESZ, Luna została zahipnotyzowana artykułem w Żonglerze opisującym nowo wynalezione zaklęcie, które sprawi, że jednorożce będą mówić. A Ginny wyglądała przez okno z Arnoldem na kolanach.

Podróż pociągiem do domu na święta była zazwyczaj szczęśliwym czasem; wypełniony radosnym oczekiwaniem na zjazdy rodzinne i uroczystości. Ta podróż zawierała dawne oczekiwanie zmieszane ze smutkiem i niepokojem. To były ich pierwsze Boże Narodzenie bez Freda... ale nie mogła o tym myśleć. Nie tutaj. A teraz musiała się cieszyć czasem spędzonym z rodziną i Harrym. Freddie by tego chciał. Chciałby, żeby była szczęśliwa.

W końcu pociąg zwalniał na peronie i biorąc swój kufer Ginny wypadła z pociągu szukając wzrokiem swojej rudowłosej rodziny i czarnowłosego mężczyzny, którego kochała najbardziej na świecie. Śnieg padał szybciej i przyklejał się do drewnianego pokładu w niezgrabnych kępach. Tłumy były gęste i trudno było się przecisnąć. Prawie zrezygnowała z ich znalezienia, gdy zza niej dobiegł głos, który znała zbyt dobrze.

Odwróciła się i zobaczyła te piękne zielone oczy, w których była absolutnie zakochana. - Harry! - krzyknęła z zachwytu, zanim skoczyła na niego, obejmując go nogami w pasie i ramionami za szyję. - Tęskniłam za tobą, bardzo, bardzo. - szepnęła mu do ucha.

- Też tęskniłem - wyszeptał tak samo, żeby zrozumiała. Odsunęła się odrobinę, zanim ją pocałował. Zapomnieli, że stoją na środku peronu, a wokół są setki innych ludzi, w tamtym momencie liczyli się tylko oni. Bo wszystko inne było nieważne, liczyło się tylko to, że są razem.

Dach Nory był w całości pokryty śniegiem, a ziemie pokrył biały puch. Wiele osób zostawiło ślady na śniegu pod stopami, gdy spacerowali, niektórzy śpiewali kolędy, inni wskazywali na ozdoby w sklepach, a jeszcze jedna garstka próbowała wracać do domu tak szybko, jak tylko mogli, czy to z obawy przed poślizgnięciem się i upadkiem, czy też dlatego, że nienawidzili wszystkiego, co było związane ze śniegiem, Bożym Narodzeniem lub czegokolwiek, co miało związek z zimą.

Chociaż wiele osób świętowało nadejście Bożego Narodzenia, czy to z powodu tego, że otrzymają prezenty, będą cieszyć się towarzystwem rodziny, czy też będą mogli po raz pierwszy od lat cieszyć się świętem bez wojny wiszącej nad ich głowami, mieszkańcy Nory nie byli w nastroju Bożego Narodzenia.

Jasne, Ginny ponownie udekorowała Norę, w swoim własnym stylu, przez co wyglądała, jakby eksplodowało pudełko papierowych łańcuchów. I oczywiście, do stworzenia kilku swetrów Weasleyów użyto dużo wełny, ale ogólnie nastrój był dość ponury, ponieważ fakt, że były to pierwsze Boże Narodzenie po wojnie, oznaczał również, że były to pierwsze Boże Narodzenie bez Freda.

- Czy to stanie się łatwiejsze? - Ginny zapytała Harrego pierwszego dnia, kiedy wróciła do Nory na święta Bożego Narodzenia, kiedy siedzieli późno w nocy przy stole w kuchni, każdy trzymał parujący kubek gorącej czekolady, podczas gdy wszyscy inni już poszli do łóżek. Milczał przez chwilę, zanim w końcu odpowiedział.

- Ostatecznie. Chociaż to nie znaczy, że już nie będzie bolało - spojrzał na Ginny ze smutkiem w oczach, kiedy skinęła mu głową ze zrozumieniem. I tak to zostawili.

hold me tight ━ hinny ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz