12. Wyrażone Słowami

1.6K 30 28
                                    

28 września. Dzień wesela Panny Malfoy i Pana Everdeen.

Z reguły ten dzień jest najbardziej wyczekiwany przez młodych zakochanych, którzy w końcu pełnoprawnie mogą być razem.

Tym razem było jednak inaczej. Oczywiście, Liv i Zack bardzo wyczekiwali tego momentu, jednak to Narcyza Malfoy, teraz ponownie Black, od dwóch tygodni chodziła wręcz nienaturalnie szczęśliwa. Można pomyśleć, że to dlatego iż wybranek jej córki wybitnie przypadł jej do gustu, jednak było to spowodowane jej jedynym synem, a raczej jego żoną. Tak dobrze widzicie pierwszy raz w życiu Astoria Malfoy sprawiła radość swojej teściowej.

Dwa tygodnie wcześniej jej synowa, postawiła Olivii warunek. Przyjdzie na wesele tylko jeśli nie będzie na nim "szlamy Granger". Jak można się łatwo domyślić odpowiedź młodej Malfoy była oczywista, Astoria nie ma prawa pojawić się na weselu. Ku jeszcze większej radości Narcyzy, jej syn jakoś za bardzo się tym nie przeją, wręcz przeciwnie wydawał się jeszcze bardziej szczęśliwy niż jego matka.

Od tego czasu gdy tylko panna Black widziała Dracona, dziwnym trafem każdy jej temat był związany z Hermioną lub bliźniaczkami.

Została nawet mianowana przez Zabiniego, Notta i Potter, oficjalną przewodnicząca fanclubu Dramione.

W dniu wesela Narcyza od rana siedziała z Emily, Eleną i Leo. Dzieciaki uwielbiałaby przebywać z babcią i były przy niej wyjątkowo grzeczne. Kobieta zgłosiła się do opieki, ponieważ Hermiona i Liam byli potrzebni przy zdjęciach i przygotowaniach.

Dzieci bawiły się właśnie w basenie z kulkami, gdy kobieta czytała komentarze pod najnowszym postem Diabła. Na dyskusję jej syna z Hermioną reagowała z szerokim uśmiechem i chyba pierwszy raz była szczęśliwa, że ktoś się spóźnia do pracy. Po chwili od pojawienia się ostatniego komentarza w drzwiach apartamentu pojawił się jej syn.

-Możesz już iść - powiedział z uśmiechem zbiegając po trzech stopniach, które powodowały, że salon mieścił się niewiele niżej niż reszta. - Ja się nimi zajmę.

Gdy kobieta miała wejść na pierwszy stopień niewielkich schodów zamarła patrząc w górę, Draco zdziwiony zachowaniem matki, szybko spojrzał w tym samym kierunku i aż dech mu zaprarło.

W drzwiach stała niezwykle piękna kobieta w idealnie dopasowanej, czerwonej, połyskującej sukni sięgającej ziemi. Niby głęboki dekolt, zrobiony był w taki sposób, że nie pokazywał za dużo, ale pozwał działać wyobraźni, o czym szybko przekonał się blondyn.

-Może być? - zapytała ostrożnie poprawiając opadające na lewe ramię, delikatnie falowane włosy.

-Kochana - wyszeptała kobieta. - Wyglądasz fantastycznie, czego doskonałym dowodem jej mina mojego syna - powiedziała głośniej szybko robiąc chłopakowi zdjęcie i wysyłając do Diabła.

Słysząc jej słowa, mugolaczka spłonęła lekkim rumieńcem, a blondyn w końcu wrócił do żywych.

-Mama! - panującą ciszę przerwał urodzy krzyk jednej z dziewczynek. Trójka dorosłych od razu przypomniała sobie o istnieniu dzieci. Z lekkim uśmiechem kobiety minęły się w połowie schodów. Strasza wręcz w podskokach udała się do sypialni jej córki, a młodsza podeszła do dzieci. Mimo że jej stosunki z byłym chłopakiem uległy widocznej poprawie, cały czas miała na uwadze jego żonę i syna.

***

-Gotowa? - zapytał Draco z lekkim uśmiechem wchodząc do pokoju siostry. To właśnie do niego miał należeć zaszczyt poprowadzenia jej do ołtarza. Mimo że mieli możliwość zwolnienia ojca z więzienia na te parę godzin, pod warunkiem że będą mu towarzyszyć autorzy, a na cały teren zostaną rzucone bariery ochronne uniemożliwiające mu ucieczkę, Liv kategorycznie odmówiła. Nie mogłaby bawić się spokojnie w towarzystwie człowieka, który tyle razy krzywdził jej przyjaciół, a szczególnie Mionkę.

-Tak - odpowiedziała ostatni raz całując policzek matki i z lekkim uśmiechem patrzyła jak kobieta aktywuje niewielki świstoklik.

Po upływie wyznaczonego czasu rodzeństwo mocno złapało za bukiet dziewczyny i już po chwili znajdowali się na miejscu ceremonii.

-Mówiłam, że Zack traktuje mnie jak prawdziwą księżniczkę? - powiedziała ze śmiechem widząc minę brata, gdy ten zobaczył gdzie się znajdują.

-Czy my naprawdę jesteśmy w Disneylandzie? - zapytał z niedowierzaniem.

Świstoklik przeniósł ich na początek długiego białego dywanu, który ciągnął się aż po stworzony specjalnie na tą okazję ołtarz. Tuż za nim górował  zamek. Po obu stronach dywanu ciągnęły się dwa rzędy bukietów z białych róż, a jakoś w połowie drogi zaczynały się rzedy krzeseł, które w tym momencie były zajmowane przez gości. Przy ołtarzu stał zdenerwowany Zack, którego próbował uspokoić Liam, co tylko powodowało śmiech u Zabiniego, Notta, Pottera i Weasley'a. Po przeciwnej stronie dziewczyny z lekkim zażenowaniem patrzyły na zachowanie chłopaków. W pierwszym rzędzie siedziała uśmiechnięta Narcyza, a tuż obok niej jej starsza siostra Andromeda, z którą pogodziła się niedługo po wojnie.

Po chwili Luna dostrzegała bliźniaków. Z lekkim uśmiechem wyjęła różdżkę i krótkim machnięciem uruchomiła spokojną melodię, przez co wzrok wszystkich skierował się na Olivię i Dracona.

-Dbaj o nią. O nich - powiedział, gdy stanęli tuż przed ołtarzem.

-Zawsze - odpowiedział patrząc na swoją przyszłą żonę z miłością. Widząc to Draco delikatnie pocałował siostrę w czoło, szepcząc że ją kocha, po czym podał jej dłoń Zackowi.

~~~

Po pięknej uroczystości wszyscy goście przenieśli się do jednej z sal balowych, która przygotowana była na wzór jednej z mugolskich bajek o księżniczkach.

Część gości tańczyła do muzyki granej przez jeden z najpopularniejszych czarodziejskich zespołów, niektórzy zajadali się smakołykami, które przygotowali kucharze z londyńskiej restauracji Pana Młodego, a jeszcze inni cieszyli się towarzystwem bliskich, spędzając czas na rozmowach. Jednak byli też tacy, którzy jak zwykle poświęcali czas na hazard.

Oczywiście mowa tu o naszej ulubionej grupie przyjaciół.

-O nie nie nie - dyskusję przerwała Pansy,  odrywając wzrok od Draco, któremu w końcu udało się zaciągnąć Hermionę do tańca. - Zakład idzie o konkretne daty, okres w czasie, wydarzenie lub miesiąc.

-20 galeonów na Sylwestra przyszłego roku - powiedział Teo.

-20 galeonów do urodzin Miony - dodał Harry - i tak każdy z przyjaciół postawił po 20 galeonów na różne daty przyszłego roku.

-Czy wy się zakładacie o to kiedy Draco I Hermi będą razem? - zapytała z niedowierzaniem Liv, podchodząc do przyjaciół razem, mężem.

-Mooooże - powiedział niepewnie Diabeł.

-W takim razie obstawiam moment wykonania testów na ojcostwo - oznajmiła blondynka ku zdziwionu przyjaciół. Kto jak kto, ale Olivia zawsze potępiała wszelakie zakłady w których można było przegrać niemałe pieniądze.

-Stawiam 20 galeonów, że zaczną ze sobą kręcić przed wakacjami, ale zejdą się między pierwsza rocznicą Liv i Zacka, a drugą rocznicą Pansy i Harrego - panującą ciszę przerwał głos przewodniczącej fanclubu Dramione.

-Skąd taka dokładność? - zapytał Harry, gdy tylko wróciła mu zdolność mówienia. Narcyza Black bierze udział w zakładach o związek jej jedynego syna. Merlinie, świat zwariował!

-Mój syn wraca do Malfoy Manor - powiedziała, a w jej oczach pojawił tajemniczy błysk, który świadczył o tym, że arystokratka ma jakiś plan. - Pora ponownie zacząć temat testów!

~~~

O to ostatni rozdział z wesela🤭

Wyszedł zupełnie inaczej niż początkowo planowałam, ale pisałam go przez ostatni tydzień i uznałam, że w końcu trzeba go dodać, bo nic lepszego i tak już nie wymyślę🙄

Jeszcze tylko parę (może paręnaście) rozdziałów i będzie to o co coraz częściej pytacie💚

Buziaki Charlie😘

Instagram HP część 2.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz