Jimin topił smutki w butelce wody mineralnej po niezdanym egzaminie z matematyki, a Taehyung zastanawiał się jak można tak pięknie pisać o miłości, nie będąc nigdy wcześniej zakochanym
k.th. x p.jm.
I just wanna be loved by you, just you
vmin; yoon...
@Jkook zostałem z dzieckiem @taetae nie ładnie robić ze mnie niańkę
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
42 polubień
17 komentarzy
@sunnyhobi omgg Kookie jesteś uroczy
@rapjoon ty weź idź z nim na spacer zamiast robić sobie jakieś selfie
@sunnyhobi omg ja nie mogę no popatrz na niego @badyoongi
@worldwidejin gdybym był dziewczyną umówiłbym się z tobą 😏
@jkook@sunnyhobi przecież ja to wiem
@jkook@rapjoon właśnie wróciliśmy ze spaceru i odpoczywamy
@badyoongi HOBI NIENAWIDZE CIE
@jkook@badyoongi ej bez takich yoongi
@sunnyhobi@badyoongi co cukrzycy dostałeś ??
@taetae@jkook @sunnyhobi@badyoongi weźcie piszcie sobie na priv bo mój telefon wariuje od ilości wiadomości
@jkook@taetae po co mnie oznaczasz skoro to oni się kłócą
@jkook@badyoongi @sunnyhobi o co chodzi
@badyoongi@sunnyhobi ZABIJECIEHOSEOK
— Dobra, myślę że to na tyle. — obserwowałem jak chłopak zamyka zeszyt ze swoimi notatkami i zwinnie chowa do swojego plecaka.
— Tak właściwie, to o co chodzi z Yoongim i Kookiem? — widząc reakcję Tae na moje pytanie pożałowałem, że go o to zapytałem.
Odkąd pamiętam Jungkook i on byli nierozłączni. Siedzieli na wszystkich lekcjach razem, mieszkali niedaleko siebie, mieli podobne zainteresowania, mimo iż oceny Taehyunga były o niebo lepsze od tych zdobytych przez jego przyjaciela.
— Oni, jakby to powiedzieć. — popatrzył na mnie nerwowo się uśmiechając.
— Chyba rozumiem. — szybko mu przerwałem, czując jak żenujące jest dla niego mówienie mi o prywatnych sprawach swojego przyjaciela . Koledze z klasy, z którym rozmawiał może dwa razy w życiu.
— W środę mam wolne, cały dzień. Więc jeśli chcesz możemy się spotkać. — uśmiechnął się do mnie przyjaźnie.
— Właściwie czemu nie. — odwzajemniłem uśmiech, nie wiedząc co innego zrobić. On był zdecydowanie zbyt idealny.
Dosłownie pod każdym względem. Mądry, opanowany, dobrze wychowany, wysoki i wysportowany, przystojny w dodatku skromny.
Nie dziwię się, że tak wiele dziewczyn chciało się z nim umówić. Ja sam miałem doła, bo tak bardzo chciałbym żeby ze mną był, nawet miałem w planach wysłać mu walentynek, ale cały czas walczyłem z samym sobą i zastanawiałem się, czy to co czuje jest czymś głębszym, czy to może chwilowe zaniki osobowości, których efektem jest to nieszczęśliwe zauroczenie w koledze z klasy.
Głupie to. Przecież zrobiłbym wtedy z siebie głupka. Ale najgorsze było też to, że mimo tego wszystkiego musiałem dalej żyć i patrzeć w jego oczy wiedząc, że kiedyś mogłem w nich utonąć.
Szczególnie, gdy do tej pory nie wiedziałem, co tak naprawdę jest ze mną, i tymi głupimi uczuciami.
— Twoja mama robiła ciasto? — Tae zapytał, gdy siedzieliśmy we dwójkę przy stole w kuchni, jedząc ciasto i pijąc moją ulubioną herbatę.
— Nie, mój brat. — skoczyłbym za tobą w ogień, byleby tylko móc być z tobą. Był piękny. Kim Taehyung w moim beznadziejnym świetle kuchennym nadal potrafił być piękny.
A ja nadal miałem nadzieję, że nie zauważy jak próbuję nie wykrzyczeć, jak bardzo mi się podoba. Nadal.
Chcę się uśmiechnąć Chcę wyciągnąć ręce w twoją stronę Jednak boję się, co byś zrobił Czy chciałbyś być ze mną tak bardzo mocno, jak ja z tobą?