8. Prawda wyszła na jaw

144 11 1
                                    

- Mamy sobie wiele do wyjaśnienia... Chyba to odpowiednia chwila, aby zacząć nowy rozdział bez względu na przeszłość, nie sądzisz?- zapytała delikatnie blondynka.

- Dlaczego to zrobiłeś?- Ellie objęła się ramionami, patrząc na Severusa wzrokiem, którego szczerze nienawidził. W tym spojrzeniu nie było radości czy troskliwości. Można było dostrzec tylko głęboki ból, jaki zafundował kobiecie.

Snape spojrzał na nią i opadł bezwładnie na sofę. Oparł głowę o dłonie, próbując zebrać myśli. Nie miał planu na tę rozmowę, chciał, aby wszystko potoczyło się swoim rytmem. Nie chciał narzucać się El, ponieważ wiedział, że i tak zniszczył jej kruchą psychikę. Czekał, aż to ona zacznie, jednak  stała, wpatrując się  jego twarz.

Glow nie ruszała się z miejsca, pomimo, że czarnowłosy wskazał jej, aby usiadła. Spojrzała na niego, oczekując jakiejkolwiek reakcji. Jego pierwotne zaskoczenie przerodziło się w obojętność i charakterystyczny wyraz twarzy, którym straszył uczniów, każdego roku w najgorszych koszmarach. Kobieta łudziła się, że uda się jej odczytać emocje, które na ułamek sekundy wyłoniły się z wyrazu obojętności, na tle zmęczonej twarzy, która bardzo się postarzała przez niecałe 3 lata. Nie dziwiło jej to, ponieważ zdawała sobie sprawę, jak ciężkim zadaniem było bycie szpiegiem. Wiele razy narażał swoje życie, aby wreszcie zapanował spokój w magicznym świecie. Nie była do końca przekonana co do przyjścia, ale wiedziała, że spotkanie nadejdzie wcześniej niż później. Nie była w stanie odwlekać czegoś, co mogło z jednej strony odwrócić się przeciwko niej. Wzięła głębszy oddech, unosząc podbródek i odwracając się w stronę mężczyzny. Patrzyła na niego przenikliwym wzrokiem, czekając na jakikolwiek ruch z jego strony.

- Usiądź, proszę.- rozpoczął Mistrz Eliksirów- Nie damy rady szczerze porozmawiać, jak będziesz tak stała. Nie wytłumaczymy sobie tego, co zaszło prawie 3 lata temu, a tym bardziej nie wyjaśnimy, sytuacji ze szpitala- po tych słowach blondynka spojrzała ze zdziwieniem na dawnego przyjaciela. Nie miał prawa wiedzieć o tym co działo się, kiedy był w śpiączce.

- Skąd o tym wiesz?- spytała drżącym głosem, siadając z pełną gracją naprzeciwko czarnookiego- Kto Ci o tym powiedział?- próbowała analizować zaistniałą sytuację, jednak za nic w świecie nie widziała żadnej odpowiedzi, na nurtujące ją pytanie.

- Człowiek w śpiączce rozpoznaje bodźce. Czułem, że ktoś trzyma moją dłoń, to zapamiętałem.- mówił spokojnie, bez pośpiechu- Po tym jak się wybudziłem, przychodziła do mnie młoda uzdrowicielka. Miała czarne, krótkie, opadające na ramiona włosy oraz szafirowe, hipnotyzujące tęczówki. Często przychodziła do mnie i dużo mi opowiadała o tym jak wygląda magiczny świat po wojnie lub przynosiła mi Proroka, abym sam mógł przeczytać odbudowie Hogwartu czy Pokątnej. Jednak któregoś dnia wspomniała o kobiecie, która dzień w dzień siedziała przy moim łóżku, czytała mi książki, opowiadała o młodości i jakiejś dziewczynce, trzymała za rękę, głaskała po policzku. Podobno nie chciała mnie opuszczać- opowiadał z taką dbałością o szczegóły, jakby przygotowywał najbardziej skomplikowany eliksir. Wpatrywał się w twarz Ellie, na której malowały się emocje- Na początku nie chciałem o nią wypytywać, ale z każdym dniem, dowiadywałem się coraz to więcej. Miałem informacje, ale nie składały się one w całość, dlatego podczas jednego z wieczornych obchodów, poprosiłem dziewczynę, aby zobrazowała mi więcej z wyglądu, zachowania kobiety, która była ze mną. Kiedy opisała ją jako blondynkę z głębokimi lazurowymi oczami, dodając, że znajduje się ona w szpitalu, na oddziale psychiatrycznym, wszystko było już jasne. Wiedziałem, że tylko jedna osoba mogła przyjść pomimo bólu, który jej sprawiłem. Tylko Ty jesteś to stanie zrobić El. Możesz mi wytłumaczyć, dlaczego? Dlaczego to robiłaś?

Zagubieni w sobie (Severus Snape)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz