Rozdział 13. Odkrycie tajemnicy.

279 11 0
                                    

/Wiktor/

Gdy Piotrek zaparkował karetkę od razu pobiegł tylne drzwi karetki. Razem z Martyną wyjęli nosze. Sam wysiadłem pomagając mojej córce wysiąść z karetki. Poszliśmy na SOR. Ania i Zosia stanęły przed drzwiami na SOR.

-Co... Mamy.- Powiedziała Górska zaskoczona naszym pojawieniem się.

-Stracił przytomność przed ołtarzem. Rana z tyłu głowy i krwawienie z nosa. Miał jedno NZK.- Chciałem dalej mówić ale lekarka mi przerwała.

-Mówiłam mu do cholery by poszedł na leczenie ale nie chciał mnie słuchać.- Powiedziała Górska. Jej słowa mnie zaskoczyły. Jakie leczenie?

-Beata o czym ty mówisz?- Spytałem zaskoczony.

-On ma białaczkę Wiktor. Uwierz chciałam wam powiedzieć ale złamałabym tajemnice lekarską.- Powiedziała po czym wydała polecenie pielęgniarkom które zabrały Nowego na badania. Zosia nawet na mnie nie spojrzała tylko złapała Gabrysia za rękę i poszła z pielęgniarkami i Górską. Usiadłem na krześle w poczekalni. Czułem się bezsilny w tej sytuacji.

/Kuba/

Prowadziłem samochód. Jechałem z Tomkiem i księdzem Łukaszem do szpitala. Bałem się o to co dzieje się z Nowym.

-Powiedz mi Tomku. Co cię tak martwi?- Spytała się ksiądz Łukasz patrząc w lusterko na Tomka.

-A co ma mnie martwić? Przyznaje, że jak byłem w szpitalu to... Zakochałem się w Zosi mimo, że była z Gabrielem. Jest farciażem, że ma Zosie.- Mówił Tomek.

-Ale z drugiej strony Zosia za dużo poświęcała ci czasu i to dołowało Nowego. Nawet powiem, że wyglądał jakby się bał, że Zosia go zostawi.- Powiedziałem dalej prowadząc samochód.- Jeśli Nowy ukrywał przed nami wszystkimi jakąś chorobę to tylko z powodu, że chciał poślubić Zosie.- Dodałem starając się nie myśleć o najgorszych scenariuszach.

Cieszmy się póki możemy.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz