Three

35 9 11
                                    

...że, się w niej zauroczyłem.

Wiem, że to może być strasznie głupie. Dzisiaj pierwszy raz zobaczyłem ją na oczy i odrazu się w niej zauroczyłem? To strasznie pochopne stwierdzenie ale mimo wszystko czuje że tak jest.

Momentalnie zerwałem nasz kontakt wzrokowy. To było strasznie niezręczne cały czas patrzeć się komuś prosto w oczy. Nie minęła minuta a autobus zatrzymał się na kolejnym przystanku. Zrobił się wielki tłok więc nawet nie zauważyłam którymi drzwiami wyszła ta cudna złotowłosa dziewczyna.

Siedziałem z oczami wlepionymi w podłogę. Nigdy w życiu nie czułem się tak jak w tej chwili. Może dlatego, że żadna dziewczyna nie powtórzyła mi się prawdziwie prosto w oczy? Kiedy autobus zatrzymał się na przystanku na którym zawsze wysiadaliśmy, Lou musiał mnie lekko szturchnąc żebym wyrwał się z tego zamyślenia.

- Stary ty się dobrze czujesz czy chory jesteś? Ty wogóle nie kontaktujesz ze światem. - jego głos był naprawdę zmartwiony ale nie minęła sekunda a on znowu się roześmiał.

- Nic mi się nie dzieje o co ci chodzi. To że ci nie odpowiadałem przez 5 minut jest aż takie dziwne? - byłem dość wkurzony, bo wiedziałem, że zadaje te pytania specjalnie.

- Dobra tylko się pytam nie musisz ziać ogniem. Aż tak bardzo spodobała ci się ta laska. To zwyczajna dziewczyna.

- Nie wiem ale skoro mi się spodobała to znaczy, że nie jest zwyczajna tylko ma w sobie coś co jest wyjątkowe.

- Jakie wywody Malik ty chyba naprawdę jesteś chory ale na głowę.

Resztę drogi spędziliśmy w ciszy. Nie miałem ochoty mu odpowiadać. Chwilę później byliśmy już pod moim domem.

- Mam nadzieję że jutro się nie spóźnimy bo wtedy to już będzie porażka. - powiedziałem szeroko uśmiechając się do Lou.

- Nie możemy bo musisz sobie zarezerwować miejsce blisko swojej muzy. - parsknął śmiechem i uciekł w stronę swojego domu tak jakbym miał mu coś zaraz zrobić.

Szczerze mówiąc dość mnie to rozśmieszyło. Wchodząc do domu zajrzałem do skrzynki na listy. Była tam tylko jedna paczka dla mojej mamy. Ciekawiło mnie co jest w środku ale uznałem że i tak jak ja jej dam to ja przy mnie otworzy.

- Część mamo, w skrzynce była jakaś paczka. - podałem jej ja ale nie otworzyła jej odrazu.

Robiła jakieś cisto, gdy tylko zobaczyłem czekoladowy krem w misce obok oczywiście musiałem zamoczyć w nim palca. Usłyszałem tylko "Gdzie z tymi paluchami!" i szybko uciekłem do swojego pokoju. Między nami mówiąc każde ciasto mojej mamy było przepyszne.

Było dość wcześnie więc uznałem, że pójdę do mojej babci. Skończyłem książek się na spokojnie mogłem z nią l niej porozmawiać. Nie jadłem obiadu w domu bo wiedziałem, że jak do niej pójdę to napewno coś będę musiał zjeść. Po około godzinie byłem już u mojej babci. To starsza, samotna kobieta więc kiedy przychodziłem stryskało z niej szczęście. Moje praktycznie nigdy do niej nie przychodziły, zawsze mówiły że to stara baba i nie da się z nią o niczym porozmawiać. Ja tak nie myślę. Wiadome jest to że ona nie będzie z nimi rozmawiała o piosenkach ich ulubionych artystów czy nowych trendach na tweterze.

Zapukałem do jej drzwi, po chwili się otworzyły. Kiedy tylko mnie zobaczyła odrazu na jej twarzy pojawił się uśmiech. Kochałem to uczucie kiedy mogę kogoś uszczęśliwiać. Wtedy czuję, że jestem komuś jeszcze potrzeb i kochany przez kogoś.

Spędziłem u niej koło 3 godzin. Uznałem że muszę już wracać bo jest już dość późno a wolałbym nie zaspać. Pożegnałem się z nią i już po 20 minutach byłem w swoim domu.Koło godziny 23 położyłem się spać.

Imagine Have Women Like MineOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz