Rozdział 49

2.3K 128 114
                                    

-Jestem!-oznajmił. Wrócił do pokoju razem z whiskey i dwoma szklankami.-W końcu możesz się legalnie napić! 

-Piliśmy już razem-przypomniałem mu.

-Ale teraz możemy legalnie-mówił nalewając ciecz do szklanek.

-Czyli wcześniej chciałeś rozpijać nieletniego. Brawo Panie Styles-zachichotałem odkładając kulę na szafkę obok łóżka.

-Cicho tam, pij!-podał mi szklankę, którą wziąłem.

-Wszystkiego najlepszego Louis-uśmiechnąłem się, a następnie stuknęliśmy się szklankami.

Mój humor był już o niebo lepszy, wspominaliśmy sobie nasze wpadki i głupie sytuacje. Moje serduszko biło znacznie szybciej niż na początku, częściowo mogło to być spowodowane przez alkohol, którego nie ukrywając wypiłem dość sporo, ale również przez jego obecność. Dowiedział się o moim święcie kilka godzin temu, a zrobił wszystko żebym poczuł się wyjątkowo.

-A pamiętasz jak...Ty płaczesz? Powiedziałem coś nie tak-oderwał mnie od moich myśli, dopiero teraz zorientowałem się, że łzy znowu zaczęły opuszczać moje oczy.

-Nie, po prostu to najlepsze urodziny jakie miałem od lat-przyznałem szczerze.

-Louu...Ty mały głupku chodź tu!-zgarnął mnie do uścisku. Ułożyłem dłonie na jego plecach zaciągając się cudownym zapachem jego perfum. W tym momencie czułem się bezpiecznie, niczego więcej nie potrzebowałem. Po paru minutach odsunąłem się od niego i zrobiłem coś o czym kiedyś bym nawet nie pomyślał. Sam z siebie przybliżyłem twarz do tej jego i musnąłem delikatnie jego wargi. W momencie zetknięcia się naszych ust moje podbrzusze zaatakowało stado motyli, a serce znowu zabiło mocniej.

-Dziękuję, za wszystko co dla mnie zrobiłeś.-wyszeptałem.

-Nie ma za co-odparł, a następnie ułożył dłoń na moim policzku i ponownie złączył nasze usta w pocałunku. Niepewnie wplątałem palce w jego włosy, a on ułożył swoją drugą dłoń na dole moich pleców przysuwając mnie bliżej. Z czasem pocałunek stawał się coraz głębszy i namiętniejszy. 

Brunet polizał moja dolną wargę prosząc o dostęp, który otrzymał. Nigdy wcześniej nie całowałem się w ten sposób, więc starałem się naśladować jego ruchy. Język zwinnie owijał się wokół mojego, a dłonie zaczęły przesuwać się niżej na moje pośladki. W pewnym momencie pochylił mnie bardziej do tyłu i położył na łóżku nie zaprzestając całowania. Bawiłem się pojedynczymi kosmykami jego włosów, co równało się z jego cichym pomrukiwaniem. Zaczynało mi być gorąco,  zbyt gorąco jeszcze chwila, a zacznę się pocić.

-W każdej chwili możesz powiedzieć stop, ale chcę coś zrobić-wyszeptał mi do ucha w tym samym czasie sunąc swoimi dłońmi po mojej klatce piersiowej. Musiałem się mocno powstrzymywać żeby nie wydać z siebie żadnego dźwięku. W dalszym ciągu było to dla mnie cholernie wstydliwe. Harry zaczął podnosić moją koszulkę do góry, żeby zaraz ją ze mnie ściągnąć. Ponownie połączył nasze usta w pocałunku i pozwoli zjeżdżał w dół zatrzymując się na szyi. Każde muśnięcie mojej skóry sprawiało, że czułem ten żar w dole mojego brzucha. Kiedy delikatnie przygryzł mój obojczyk nie mogłem się powstrzymać od jęknięcia z przyjemności.

Brunet schodził z pocałunkami coraz niżej i niżej zatrzymując się przy linii moich spodni. Podniósł swój wzrok szukając na mojej twarzy jakiegokolwiek zaprzeczenia, ale nic takiego nie otrzymał. Powoli zaczął odpinać guzik moich jeansów, a następnie zabrał się za rozporek. Wciągnąłem gwałtownie powietrze, gdy przejechał palcami po mojej erekcji. Uniósł moje biodra do góry zsuwając moje spodnie do kostek, a następnie całkowicie się ich pozbywając. Zaczął delikatnie jeździć palcami po wybrzuszeniu w moich bokserkach, pobudzając mojego członka coraz bardziej. Po chwili jednym ruchem ściągnął moje bokserki, a ja zastygłem czując jego palący wzrok na sobie. Leżałem przed nim całkowicie nagi bez żadnej możliwości zakrycia się, to nie tak, że nie lubię swojego ciała. Mam kompleksy jak każdy, ale akceptuję je. Zwyczajnie czuję zawstydzenie, pierwszy raz ktoś widzi mnie takiego. Nie licząc mamy oczywiście.

Love doesn't choose // Larry Stylinson/ W TRAKCIE POPRAW!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz