Obudziłam się rano z naprawdę potężnym kacem. Głowa napierdalała mnie niemiłosiernie. Oczywiście nikt nie kupił wody, bo po chuj. Więc tabletkę popiłam wodą z kranu. Jak to mawia moja babcia. "W dupie na poprzek nie stanie". Zaśmiałam się, wyobrażając sobie ją kiedy to mówi.
- Idę z Gibonem! - krzyknął Borys.
- Borys kurwa, ciszej - jęknęłam.
- Ajć sorki.
- Idę z tobą, bo muszę się przewietrzyć, a Michał śpi.
Ubrałam się i po chwili byłam z przyjacielami na dworze. Szliśmy naszą standardową trasą. Nie klejiła nam się zbytnio rozmowa.
- Jak się czujesz? - Serio Borek?
- Mam strasznego kaca, więc jak mogę się czuć? - zaśmiałam się cicho - Dawano, aż tak się nie upiłam i nie pamiętam kiedy ostatnio paliłam.
Borys? A czemu ty tak właściwe nie pijesz? Nie mówiłeś mi nigdy.- Za małolata byłem można powiedzieć, że uzależniony od alkoholu. Pewnego dnia zdałem sobie sprawę z tego, że jeśli się nie ogarnę skończę jak mój... tata.
- Wiesz, że bardzo Cię podziwiam? Przeszedłeś dużo, a odniosłeś sukces i to wielki.
- Też nie miałaś łatwego dzieciństwa - powiedział cicho.
- Ciągle tylko nauka, nauka i jeszcze raz nauka. Nie raz dostałam w mordę od własnej matki za to, że dostałam 4, a nie 6. Teraz to samo dzieje się z Kacprem. Tracę z nim kontakt i to bardzo.
- Zauważyłem, że już nie przyjeżdża do nas.
- Nie mogę się do niego dodzwonić i nie odpisuje mi - westchnęłam.
- To jeszcze dzieciak, pewnie się buntuje - zaśmiałam się pod nosem.
- Tak. Pamiętasz wczorajszy wieczór? Wtedy kiedy wróciłeś do domu?
- Tak pamiętam - przytaknął.
- Krzysiek znów...
- Trzeba coś z tym zrobić Mart - przerwał mi - mówiłaś Michałowi?
- Chciałam wczoraj, ale wrócił taki zadowolony do domu i nie miałam serca psuć mu wieczoru.
- W końcu musisz to zrobić.
- To nie jest łatwe, śniło mi się, że mówie o tym wszystkim Michałowi, a on wychodzi z mieszkania i nigdy nie wraca. Co jeśli tak będzie?
- Jeśli Cię kocha, to to zrozumie i wszystko sobie wyjaśnicie. A jeżeli nie, to pamiętaj że masz mnie.
- Dziękuję.
- Nie masz za co.
Usłyszałam dźwięk swojego telefonu. Dzwonił do mnie Wygi, więc odebrałam.
- No, co jest?
- Chodź, proszę ogarnąć Michała - powiedział proszącym głosem.
- Co się dzieje?
- Pokłócił się z Szczepanem, chyba o Ciebie. Nie wiem o co dokładnie chodzi.
- Będę za 10 minut - rozłączyłam się i przerażona spojrzałam na Borysa - Michał się pokłócił o coś z Szczepanem - wyjaśniłam.
- Wracamy i to szybko.
Byliśmy pod blokiem nawet szybciej niż mówiłam, że będę. Szybko po schodach weszliśmy na nasze piętro. Na klatce schodowej było słychać krzyk Michała, Krzyśka i Franka.
Weszliśmy do mieszkania, a potem do kuchni skąd dochodziły krzyki. Wyguś stał pomiędzy chłopakami, a oni krzyczeli na siebie. Na podłodze leżała chyba rozbita szklanka, a wokół niej woda.
CZYTASZ
To mi się śni ~ Mata *ZAKOŃCZONE*
Short StoryCicha dziewczyna z Warszawy, wracając z pracy potrąca swoim autem znanego rapera Michała Matczaka. Proponuję mu spotknie w ramach przeprosin, na co ten się zgadza. Spotykają się na schodkach, gdzie spędzają cały wieczór razem. W książkę występują: ...