|Fourteen|

1.8K 102 130
                                    

I po około 15 minutach udało mi się zasnąć...

23 lipca
Godzina 10.19

Obudziłam się, a widoku jaki zobaczyłam nie spodziewałam się. Leżałam w objęciach- Kamila ?!
Skąd on się tutaj znalazł wtf
Popatrzyłam na twarz Kamila, wyglądał słodko jak śpi i to za słodko. Po kilku minutach zaczęłam głaskać pasemka jego brązowych i miękkich włosów. Czy ja coś czyje do Kamila??- zadawałam sobie to pytanie, ale wmawiałam sobie, ze tylko przyjaciel-chyba.
Po 10 minutach leżenia tak, Kamil zaczą się przebudzić a ja szybko zabrałam swoją rękę, żeby nie skapnąć się, ze coś robiłam.

~Hej- przywitałam się

~Ej dlaczego przestałaś głaskać ? Tak fajnie to robisz- oburzył się Kamil, cholera a jednak się skapną

~Em... dzięki ?- nie wiedziałam co mam odpowiedzieć

~Dlaczego znalazłam się w twoich objęciach chociaż nawet tak nie zastąpiliśmy ?- zapytałam zmieniając temat

~Em... w nocy przyszedłem do pokoju po jedną rzecz. A t-tobie się coś dziwnego śniło i strasznie szybko oddychałaś, wiec postanowiłem objąć cię żebyś się upokoila i mogła normalnie zasnąć. I już po chwili ty się uspokoiłas a ja zasnąłem- powiedział dziwnie Kamil, kłamałby ?

~Mhm... Nie pamietam żeby coś mi się złego śniło, ale udajemy, że ci wierze- powiedziałam

~To chyba czas, żebym się zbierała- powiedziałam wstając, ale ktoś mi to nie umożliwił ciągnąć mnie za rękę

~No we, nigdzie nie musisz iść. Możesz tu zostać tyle ile chcesz- powiedział Kamil uśmiechając się do mnie

~Haha dzięki, lecz mam swoje mieszkanko i nie za to za nie płace żeby z niego nie korzystać heh- powiedziałam

~To wprowadź się tu- powiedział Kamil chyba nie przemyślając tych słów

~Ta ta już lecę, twoje mieszkanie jest za małe na naszą dwójkę plus dolicz twoje ego i moje ego- zaśmiała się

~Hahhahaha FAKTY- zaśmiał się głośno Kamil

~Masz coś do jedzenia ?- zapytałam

~Chleb- powiedział

~Coś jeszcze ?

~Nie mam pojęcia

~To chodź zobaczyć- powiedziałam i zapalam go za rękę ciągnąć do kuchni

~Chleb, masło, ser, cola, i jogurt. Damy rade- mówiłam patrząc w świecąca pustkami lodówkę Ewrona

~Proszę bardzo- powiedziałam podając Kamilowi talerz z kanapkami z serem i jogurt

~A ty ?- zapytał

~Nie ma już, ale dam rade spokojnie- powiedziałam

~Oj nie nie, kochana tak się bawić nie będziemy- oburzył się i dał mi jedną kanapkę i jogurt malinowy

~Wiesz ze cię kocham Kamil- zaśmiałam się

Ta z Discorda || EwronOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz