65

937 25 26
                                    


Perspektywa Victora

Trzymałem jedną rękę na kierownicy, a drugą gładziłem jej drobną, wypielęgnowaną dłoń. Przejechałem kciukiem po jej złotych pierścionkach i zastanawiałem się, jaka wiąże się z nimi historia. Spojrzałem lekko w bok i zobaczyłem ją, uśmiechająca się i podśpiewującą piosenkę, lecącą z radia. Drugą dłonią lekko wystukiwała rytm na swoim kolanie i lekko poruszała swoją głową. Mimo tego, że naprawdę próbowałem skupić się na jeździe, nie potrafiłem oderwać od niej wzroku. Ona była tak cholernie piękna i jednocześnie tak bardzo kusząca. Swoje długie blond włosy złapała w kucyk, który teraz spływał po jej ramieniu. Założyła też kolczyki, z którymi wiązało się tak wiele wspomnień. Te urocze, malutkie perełki pamiętałem jeszcze z dzieciństwa. Dostała je ode mnie na swoje jedenaste urodziny. Szczerze dziwiłem się, że jeszcze ich nie zgubiła. Bo z kolei ja, pogubiłem lub zepsułem praktycznie wszystkie prezenty, które od niej dostałem.

Akurat stanęliśmy na czerwonym światle i mogłem bardziej jej się przyglądnąć. Na jej szyi widniał złoty łańcuszek, z którym też nigdy się nie rozstawała. Miał malutką zawieszkę w kształcie literki „V". Ubrana była w biały sweterek z dekoltem, który ukazywał jej wystające obojczyki. Na nogi założyła obcisłe jeansy, a na stopy zwykle czarne vansy.

Tak strasznie uwielbiałem jej styl bycia, uwielbiałem to jak się ubierała. Ubierała się zwyczajnie, ale z nutką seksapilu i niegrzeczności, którą zawsze w jakiś sposób pokazywała. Jej ubrania zawsze podkreślały jej idealną sylwetkę; jej długie, szczupłe nogi, piękną talię czy jędrny tyłek. Wszyscy, gdy na nią patrzyli, wiedzieli, kim jest i jak bardzo jest piękna. Bo wszyscy przecież, uwielbiali Vanilię White tak samo, jak robiłem to ja. Tylko, że ja dodatkowo czułem do niej coś tak wielkiego, że blondynka nawet nie potrafiła sobie tego wyobrazić.

— Gapisz się, Victor — odezwała się nagle, wyrywając mnie z zamyślenia. Nawet nie spojrzała na mnie tylko nadal patrzyła przed siebie i lekko kiwała głową w rytm muzyki. Dosłownie przez sekundę, zauważyłem jak popatrzyła na mnie kątem oka, by po chwili uśmiechnąć się półgębkiem. Uśmiechnąłem się i przeniosłem swoją dłoń na jej udo i lekko je ścisnąłem. Gdy zobaczyłem, że światło zmieniło się na zielone - ruszyłem.

— Po prostu jesteś zbyt śliczna, Vani — odpowiedziałem jej po chwili. Nie uszło mojej uwadze to, że dziewczyna lekko się zarumieniła. Moje serce mimowolnie zabiło szybciej na myśl, że było to z mojego powodu.

Znów musiałem zatrzymać się na czerwonym świetle. Odwróciłem się w stronę dziewczyny, a ona automatycznie zrobiła to samo. Spojrzała na mnie głupkowato i niespodziewanie przyciągnęła mnie za moją koszulkę bliżej siebie. Popatrzyła w moje oczy i złączyła nasze usta w głębokim pocałunku. Odsuwając się, lekko przygryzła moją wargę, sprawiając mi tym samym ból, ale okropnie przyjemny. Po chwili poczułem jej ciepłą dłoń na moim poliku. Przesunęła kciukiem po mojej szczęce, kierując się ku brodzie. Mruknąłem cicho z aprobatą i starałem się czerpać jak największą przyjemność z jej dotyku.

— Kocham cię, Adam — wyszeptała cicho, a moje usta owiał jej ciepły oddech. Nawet nie zorientowałem się, że po chwili odsunęła się na swoje miejsce i znów, jak gdyby nigdy nic, zaczęła nucić piosenki.

Poczułem ciepło rozlewające się w okolicach mojego serca, bo również ją kochałem. Już od tak dawna, a ona nawet się tego nie spodziewała. Miałem jakieś piętnaście lat, a ona zaledwie czternaście. Byłem jeszcze zwykłym gówniarzem, gdy zdałem sobie sprawę, że jestem w niej zakochany. Naprawdę wtedy myślałem, że jej dotyk, który sprawiał, że cały drżałem i ciężej oddychałem, jest normalną reakcją na kogoś innego. Ależ byłem wtedy głupi! Nie zdawałem sobie sprawy z tego, że ona po prostu pociąga mnie w każdy możliwy sposób! A jej pieprzony, słodki uśmiech potrafił sprawić, że mój dzień automatycznie stawał się lepszy, nawet jeśli naprawdę był okropny. Mój boże, ależ ja byłem w niej zakochany. Przez jakieś trzy pieprzone lata byłem zapatrzony tylko w nią. Żadna dziewczyna nie wzbudziła we mnie tak wielu uczuć, które ona sprawiała jednym spojrzeniem.

𝐕𝐀𝐍𝐈𝐋𝐈𝐀 - texting Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz