***
Nie widziałam dziś jeszcze Blaise'a, ponieważ w środy nie mamy żadnych zajęć ze Ślizgonami. Od razu gdy skończyłam dzisiejsze lekcje, pokierowałam się do dormitorium przyjaciela. Stojąc przy drzwiach od pokoju wspólnego Slytherinu, wypowiedziałam szeptem hasło, które udało mi się zdobyć wczorajszego wieczoru.
-Czysta krew.- Wyszeptałam, na co drzwi się uchyliły.
Na szczęście w pomieszczeniu nie było aktualnie żadnych osób, dzięki czemu nikt nie mógł mnie przyłapać. Gdy weszłam do pokoju Zabiniego, pierwsze co rzuciło mi się w oczy był sam Blaise, który leżał w łożku i płakał.
-A tobie co?- Spytałam.
-Po pierwsze, to się puka.- Rzekł stanowczo wycierając łzę ze swojego policzka. -A po drugie, to Nicolas zdradził Helenę.- Pokazał mi jakąś książkę, którą właśnie czytał.
Wzięłam lekturę od chłopaka, i zaczęłam się jej przyglądać.
-Romansidło? Ty czytasz takie rzeczy?- Próbowałam powstrzymać śmiech.
-Słuchaj, Nicolas i Helena do siebie pasowali.- Zrobił obrażaną minę.
-Dobra, nie obchodzi mnie co czytasz, lepiej powiedz mi jak wczoraj doprowadziłeś się do takiego stanu.
-Wiesz, Goyle sprzedał mi flaszkę. Była w chuj mocna, ale jednocześnie taka dobra, że chyba się sam upiłem.- Powiedział przecierając oczy.
-No dobra, ale gdzieś ty był? Wszędzie cię szukałam, a po tobie nie było ani śladu.
-A coś ty taka ciekawska?
-Mów.- Rozkazałam stanowczo przyjacielowi.
-Dobra, już dobra. Z tego co pamiętam, to pierw siedziałem w swoim dormitorium, ale przyszedł Adrian, i zaczął zabierać mi alkohol. By mieć święty spokój, poszedłem do toalet i bodajże tam się upiłem.
-Pijak.- Skomentowałam jego wypowiedź. -A tak w ogóle, to byłeś dzisiaj na lekcjach?
-Nie. Powiedziałem Snape'owi, że boli mnie okropnie głowa, więc wypisał mi zwolnienie do jutra.- Zaczął się uśmiechać.
-Skubany. Dobra, ja muszę już iść, bo umówiłam się z przyjaciółką w Trzech Miotłach.- Pokierowałam się w stronę drzwi. -Trzymam kciuki za Helenę i Nicolasa.- Oznajmiłam, po czym wyszłam z pokoju chłopaka.
***
Jest dziś 24 czerwca. To właśnie w dzisiejszy dzień ma odbyć się ostatnie zadanie w turnieju trójmagicznym. Krążą plotki, że jest ono zdecydowanie niebezpieczniejsze od poprzednich dwóch. Sybilla Trelawney ostatnio przysięgała, że widzi w swojej kuli smierć jednego z uczestników, ale kto by tam jej wierzył. Przez cały ten czas udało jej się poprawnie przewidzieć tylko kilka drobnych zdarzeń. Ja osobiście uważam te całe wróżbiarstwo za jedną wielką ściemę, co nie oznacza, że nie martwię się o Harrego. Wiem, że jest on znakomitym czarodziejem, który pewnie upora się z zadaniem bez większego problemu, ale i tak trzeba być przygotowanym na wszystko, w końcu nie wiadomo co czeka na nich w ścianach zaczarowanego labiryntu.
Właśnie siedzę z przyjaciółmi w Wielkiej Sali. Mieliśmy przyjść tutaj by zjeść wspólnie obiad, lecz stres i emocje odbierają nam wszelki apetyt.
CZYTASZ
Pozory mylą
Fanfiction„Czemu to robisz?" Spytałam prostu z mostu. „Robię co?" „Siedzisz tu ze mną i próbujesz mnie pocieszyć. Przecież podobno się nie znosimy." Jest to moje pierwsze fanfiction, więc proszę o wyrozumiałość. Przepraszam za wszelkie literówki i błędy, któ...