-Widzę, że jesteście zadowoleni z zakupu. Może skusilibyście się na coś jeszcze?- zapytał kupiec.
Wymieniliśmy z Celiną spojrzenia pełne mieszanki niezdecydowania i wątpliwości.
-Bardzo chętnie, ale... nie mam za bardzo czym zapłacić- powiedziałem wzruszając ramionami.
-Ja też- stwierdziła Celina- Przepraszamy, ale chyba będziemy powoli iść- powiedziała uśmiechając się w stronę kupca.
-Jesteście pewni? Mam jeszcze całkiem sporo do zaoferowania...- powiedział nieco zawiedziony posiadacz czarnych szat.
-Tak wiemy- wtrącił Naprawdę jesteśmy pod wrażeniem. Chcielibyśmy zobaczyć więcej, ale...
-Tu nie chodzi o zobaczenie- przerwał mi kupiec- Tu chodzi o spełnienie waszych pragnień.
-Mamy naprawdę wiele marzeń, ale nie sądzę, abyśmy w życiu się wypłacili- wtrąciła Celina.
-A dlaczego tak uważacie? Spełnienie najskrytszych marzeń jest warte każdej ceny. Niczego nie pożałujecie- skrzekliwy głos wciąż próbował nas namówić.
-Zobacz- wskazałem na puste kieszenie- Nie mamy nic. Jak niby mielibyśmy ci zapłacić?
-Nie przejmuj się tym co posiadasz w kieszeni młody człowieku- stwierdził zamaskowany człowiek, śmiejąc się na głos- Ceną nie musi być to, to co masz przy sobie. Możesz oddać mi ołówek, który znajduje się w twoim pokoju, albo drogi samochód, który trzymasz w garażu na krańcu świata. Zapłatą może być nią cokolwiek, co ma dla ciebie mniejszą lub większą wartość.
Nastała chwila milczenia. Spojrzałem na Celinę, której oczy jednoznacznie wyrażały chęć skorzystania z oferty tajemniczego jegomościa.
-Wchodzimy w to!- wyrzuciła z siebie entuzjastyczny okrzyk uśmiechając się radośnie.
Nie pozostało mi nic innego, jak zgodzić się na propozycję. Westchnąłem zakładając ręce na biodra, powiedziałem:
-No dobra, niech będzie. Ale...
-Ale co?- przerwał mi kupiec, który wyraźnie się niecierpliwił, jednocześnie będąc podekscytowanym możliwością kolejnych sprzedaży swoich usług.
-Ale... jaki jest haczyk?- zapytałem.
-Haczyk?- powtórzył ze zdziwieniem w głosie.
-Musi być przecież jakiś minus. Jakaś wada, czy coś. To jest co najmniej dziwne abyś był w stanie każde nasze życzenie od tak, bez żadnych skutków ubocznych. Bez żądania od nas czegokolwiek w zamian.
-Adam, przestań już!- powiedział zirytowana Celina- Ja dostałam różę, ty swój scyzoryk. Stało się coś? No nie- odpowiedziała sama sobie, nie czekając na odpowiedź.
-Zapewniam cię, że nie ma żadnych skutków ubocznych, podchwytliwych pytań, ani nic z tych rzeczy- powiedział kupiec spokojnym tonem- Przysięgam na własne życie. Tak jak mówiłem wcześniej- jestem kupcem. Zależy mi na sprzedaży tego, co oferują. Przecież nie chciałbym zrazić do siebie niczym potencjalnych klientów, czyż nie? I tak jak wspomniałem, jestem w stanie spełnić absolutnie każde marzenie. Nie ma dla mnie życzeń nie do spełnienia. Oczywiście wszystkie towary posiadają adekwatną do ich wartości cenę. A teraz wybacz młody człowieku, ale twoja towarzyszka wyraźnie się niecierpliwi. W czym mógłbym służyć, piękna damo?
-Chciałabym aby nasza stajnia została wreszcie uporządkowana i wyglądała tak jak należy- powiedziała Celina bez wahania.
-No proszę, od razu przechodzimy do konkretów- stwierdził wyraźnie zadowolony kupiec, który sięgnął po swój magiczny worek. Zaczął w nim grzebać, jednak kiedy skończył, ku mojemu zaskoczeniu nic z niego nie wyjął- Gotowe.
CZYTASZ
Droga na zachód
Misterio / SuspensoDwójka zakochanych w sobie młodych ludzi udaje się na spacer dobrze im znaną im leśną ścieżką. Las obok ich rodzimej wsi nie wydaje się być niczym niezwykłym, dopóki nie napotykają na swojej drodze tajemniczego przybysza. Nie zdają sobie sprawy z te...