dzień trzeci - Snezhnaya

701 36 28
                                    

Teucer od rana nie mógł ustać w miejscu. W końcu dzisiaj, dokładnie dzisiaj miał przyjechać jego brat. To samo w sobie spowodowało, że chłopczyk był podekscytowany, reszta jego rodzeństwa.

Ale powstrzymał się, by powiedzieć im o jeszcze jednej rzeczy. Jego starszy brat - Ajax - nie miał przyjechać sam. Miała przyjechać z nim Miła Pani!

>>>

Childe ostro stresował się powrotem do domu, nic w tym dziwnego. Odwiedzał dom ostatnio dość rzadko i obawiał się, że coś pójdzie nie tak.

- Childe? Wszystko dobrze?- usłyszał nagle głos za sobą.

- A-ah tak, jasne. Tylko proszę, nie zwracaj się do mnie tak w domu.. Jak zejdziemy z statku, czeka nas rozmowa.- westchnął zaciskając nerwowo dłoń i patrząc w stronę blondynki.

Owszem, nie miał jak dotąd okazji zdradzić Lumine swojego imienia. I owszem, fakt ten już nie byłby zły i zakazany, w końcu po "walce" w Golden House (Złoty Dom) przestali być wrogami, jak na razie. W ten sposób zaczęli się przyjaźnić.

- Paimon nadal nie jest pewna, czy to była dobra decyzja..- nagle między nimi pojawiła się wróżka towarzysząca dziewczynie.

- Rozmawiałyśmy, ty możesz zostać na statku i wrócić do Liyue.- odpowiedziała jej blondynka, gdyż już wcześniej podejrzewała, że Paimon nie spodoba się Snezhnaya. Już w Dragonspinie było jej zimno, a co dopiero tutaj.

I znowu coś się stało. Tym razem, wszyscy pasażerowie usłyszeli głośny dźwięk tuby, który miał oznajmić o zacumowaniu statku na brzeg.

- Hm, jesteśmy już.. Szybko poszło. Panienka ze mną zejdzie na suchy ląd?- uśmiechnął się szybko i podał rękę Lumine.

- J-jasne.- odwzajemniła szybko uśmiech i pomachała Paimon, na pożegnanie.

- Tylko nie męcz za długo Xiangling!- krzyknęła jeszcze i dała się "porwać" rudowłosemu.

Tak też, mieszając się pośród innych pasażerów, szli szybkim krokiem ku zejściu ze statku. Bagaże mieli już ze sobą, nie było ich z resztą wiele.

- A więc witaj w moim domu panienko.- odezwał się Childe stawiając pierwszy krok na kamiennej płytce.

- Hm, nie jest tu jakoś strasznie zimno.- odpowiedziała mu, patrząc na niebo. Niby noc, gwiazdy takie jak wszędzie. A jednak było tu coś wyjątkowego.

- Dobra, a teraz jedna ważna rzecz.- chłopak złapał ją za nadgarstek i popatrzył w jej oczy, chcąc utrzymać kontakt wzrokowy.

- O-oh tak, słucham cię.- szybko zwróciła głowę w jego stronę.

- Od teraz nazywaj mnie Ajax, dobrze?- uśmiechnął się lekko, specjalnie ściszając głos.

W końcu był w domu.

- Dobrze Chi.. Ajax.- odwzajemniła jego uśmiech, co wywołało lekki rumieniec na twarzy niebieskookiego.

Chwilę się nad czymś wachał. Blondynce to nie umknęło. Czuła tą atmosferę, a fakt, że jej ufa.. Jej policzki również zmieniły lekko swoją barwę, adekwatnie do sytuacji. Zamknęła nawet na chwilę oczy.

- Jest jeszcze jedna rzecz, którą chciałbym ci powiedzi..- przybliżył się do niej, ale nie było dane mu dokończyć.

- Braciszeeek! - ktoś nagle krzyknął i owinął się wokół jego nogi. Tak, był to Teucer.

- Teucer, jeju. Wystraszyłeś mnie!- odwzajemnił gest, mieżwiąc mu włosy. - Chwila, gdzie reszta?- dodał rozglądając się.

Za nimi stał jeszcze starszy brat Ajaxa i jego ojciec.

- Witaj w domu młody.- zasalutował luźno Artur.

- Miła panii!- tymczasem najmłodszy z tutaj zebranych postanowił oderwać się od brata i przytulił tym razem dziewczynę.

- Możesz na mnie mówić Lumine, Teucer.- również przytuliła chłopczyka.

Jednak obok, działo się co innego. Otóż panowie, głównie Ajax i Artur mieli ostrą wymianę zdań. Ale nie kłócili się o nic. Starszy z nich był po prostu ciekawy.

- Hm, czyli jednak. Żona, dziewczyna czy znajoma?- zapytał szeptem. Ajax nie chciał owijać w bawełnę, nie przy rodzinie.

- J-jeszcze przyjaciółka. Właśnie wy nam przerwaliście..- westchnął ciężko w odpowiedzi i przymknął oczy. Miał zamiar jej to powiedzieć za nim dojadą do jego domu. Mieli wejść do na chwilę do kawiarni, a tak.. Będzie musiał improwizować.

- Myślisz, że kto wpadł na to, by pojechać po młodszego, pewnie zmęczonego życiem i wojskiem braciszka? No pomyśl chwilę, no kto?- zadał kolejne pytanie szyderczym głosem starszy z nich.

Tak też Artur dostał w kostkę.

- Jeśli chcesz, by skończyło się tylko na kostce - radzę ci coś wymyślić. To ty wszystko zrujnowałeś, zdrajca jeden.- prychnął w odpowiedzi Childe. Z resztą wzmianka o pracy też nie była dla niego przyjemna.

Powrót do domu miały być w pewnym sensie wakacjami i przełomowym momentem w życiu Ajaxa. Wszystko szło idealnie. Miałby też przy sobie cały czas dziewczynę, którą darzy uczuciami. Jedyne co mogło pójść nie tak, to odmowa. I aktualna sytuacja.

Jednak gdzieś tam czuł, że są z Lumine blisko. Że ona też coś czuła, bądź nadal czuje. Chciał, by była szczęśliwa razem z nim, tutaj. W jego domu.

I tak to macie dzień trzeci. Jak widzicie, relacje pomiędzy naszą kochaną dwójką powoli idą na przód, a taki właśnie miałam zamiar. Może nie konkretnie i późno wstawione, ale mam gorszy dzień meh

Miłego wieczoru, Olcy.

Genshin Impact - writing challenge #ChilumiWeek2021Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz