11

5.2K 161 42
                                    

Podniosłam się na łokciach i leniwie uniósłam powieki. Spojrzałam obok siebie gdzie spał chłopak. Podniosłam się do siadu by po chwili stanąć na panele i założyć czarny satynowy szlafrok by nie chodzić pół naga po domu. Przeczesałam dłońmi włosy i usiadłam na łóżku po czym po czułam, że chłopak lekko łapie za moją rękę. Obróciłam głowę w jego stronę i zaraz usiadłam na nim okrakiem przez co na jego twarzy pojawił się cyniczny uśmiech.

Powoli się nad nim nachyliłam by umieścić swoje dłonie obok jego głowy. Po chwili złożyłam na jego usta delikatny pocałunek, który przedłużył.

- Dzisiaj muszę pomóc Dohyun - mruknęłam a on zmarszczył brwi gdy ja poprawiłam się do siadu tak samo jak chłopak opierając się o ramę łóżka.

- Czemu? Coś jej się stało? - zapytał a ja parsknęłam śmiechem.

- Niee. Idzie poprostu na randkę z jakże przystojnym brunetem - powiedziałam a on odrazu stał się poważny.

- Przystojniejszym ode mnie? - zapytał twardo a ja przewróciłam oczami.

- Nie ale też jest przystojny - powiedziałam a on mocno ścisnął poje uda przez co syknęłam.

- Czyli powiadasz, że jest przystojny tak? - zapytał unosząc jedną brew ku górze a ja przewróciłam oczami.

- Jeszcze raz przewrócisz oczami, to - przerwałam mu.

- To co? - zapytałam unosząc brew ku górze a on oblizał tylko usta.

- Jesteś słodki jak się gniewasz - powiedziałam całując go szybko w policzek na co tylko prychnął.

- Ale w każdym bądź razie muszę jej pomóc - powiedziałam wzdychając ciężko a on tylko przytaknął.

- Mam dzisiaj ważne spotkanie -powiedział a ja zmarszczyłam brwi. Przecież dzisiaj jest sobota. Czyli powinien mieć wolne.

- Ale powinieneś mieć dzisiaj wolne. Czyż nie? - zapytałam a on tylko westchnął

- Teorytycznie tak i pewnie wrócę późno znając starszych panów - powiedział na co przytaknęłam i podniosłam się z jego ud po czym zeszłam z całego łóżka by zaraz podejść do garderoby i wziąś jakieś ubrania.

- Jimin! Chodź tu na chwilę! - powiedziałam głośniej by usłyszał. Zaraz obok mnie znalazł się blondyn. Pomógł zdjąć mi moją jedną bluzkę po czym niepostrzeżenie złapał za sznurek od mojego szlafroku i pociągnął go w dół ale natychmiastowo go poprawiłam szczelniej zawiązując.

- Jesteś bezwstydny - mruknęłam uderzając go w ramię.

- I tak widziałem cię już wczoraj nago - mruknął w moją szyję gdy oplótł mnie swoimi rękoma w mojej talii. Przeszedł mnie dreszcz przez co na moim ciele pojawiła się gęsia skórka.

- Muszę się już zbierać - powiedział a ja przytaknęłam i wyszłam z garderoby by zejść na dół. Wzięłam szklankę i nalałam do niej wody po czym Przyłożyłam zimne naczynie do ust by się napić. Nim się obejrzałam przede mną stał mężczyzna w czarnym garniturze. Zacisnął sobie krawat i przeczesał włosy. Podszedł do mnie i dając rękę na mój policzek delikatnie pocałował przedłużając pieszczotę.

- Wrócę wieczorem - powiedział i szybko całując mnie w czoło wyszedł z domu zostawiając mnie ze stadem motyli w brzuchu. Szybko Weszłam do pokoju i podeszłam do garderoby gdzie zostawiłam ubrania. Założyłam czarny opięty top na ramiączkach i czarną opiętą spódnice przed kolana z wysokim stanem. Przejechałam po małej części odkrytych żeber ale odrazu wzięłam z tam tąd dłoń. Rozczesałam swoje włosy i zrobiłam delikatny makijaż.

𝐒𝐮𝐠𝐚𝐫 𝐃𝐚𝐝𝐝𝐲 | 𝐏𝐚𝐫𝐤 𝐉𝐢𝐦𝐢𝐧 Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz