Korupcja

178 15 6
                                    

Więc tłumaczenie będzie się pojawiało rozdziałami, przepraszam ale tak jest mi po prostu wygodniej.

OPOWIADANIE ZAWIERA: KREW, WSPOMINKI O SAMOBÓJSTWIE, ŚMIERĆ WAŻNYCH POSTACI.

~~~~~~~~ ~~~~~~~~

Pierwszy raz w historii mafi portowej gdy Osamu poszło coś nie po jego myśli był gdy Nakahara Chuuya użył pierwszy raz korupcji

Dazai był tak zajęty wpatrywaniem się w piękny chaos spowodowany prawdziwą formą zdolności swego partnera, że nie wiedział co zrobić, pierwszy raz w swoim życiu. To był pierwszy raz gdy Mori na niego nakrzyczał, krzyczał by ruszył się, złapał go i przywrócił do normalności. Dazai zrobił jak mu powiedziano, złapał niższego za nadgarstek.

W białym świetle jego zdolności, Dazai mógł zobaczyć rozmazane oczy Chuuyi, wyglądały jakby straciły cały ogień bardzo różniły się od tych oczu do których przyzwyczaił się brunet. Oczy Chuuyi od zawsze płonęły nienawiścią lub innym uczuciem. A teraz były puste, wyglądało to jakby korupcja zabrała cząstkę jego duszy

Był to pierwszy raz gdy Dazai widział go tak bezbronnego, gdy byli razem zawsze musieli się pilnować próbując być najmądrzejszym i najsilniejszym z duetu. Ale korupcja niszczyła Chuuye i sprawiła że wyglądał tak bezbronnie i niewinnie, Dazai widział to w jego oczach.

Osamu złapał go w ostatniej chwili zanim się przewrócił, starszy z duetu próbował wstać o własnych siłach ale sprawiło mu to tylko więcej bólu więc skorzystał z pomocy bruneta

Dazai był przepełniony szczęściem gdy zobaczył że znajomy mu błękit oczu powrócił.

,,Dazai..." Głos Chuuyi był zdarty od krzyczenia więc zaczął kaszleć

,,Chuuya już jest dobrze, jestem tu" Powiedział Dazai przyglądając się ranom kapelusznika, krew była wszędzie wypływała nawet z oczu. ,,Czy to był Arahabaki?"

,,Tak," Chuuya wybełkotał ,,Czułem jak tracę kontrolę"

,,Ciekawe" westchnął Mori

Dazai również westchnął, to była najsilniejsza zdolność jaką kiedykolwiek widział, nie spodziewał by się niczego innego od kogoś kto jest dosłownie bogiem, ale konsekwencjie tej mocy były niestety ogromne ,,Jak się czujesz?"

,,Huh..?" Chuuya był wyraźnie zdziwiony takim pytaniem z ust Osamu

,,Po prostu odpowiedz na pytanie Chibi"
Dazai przewrócił oczami

Chuuya westchnął zbyt słaby na odpowiedź ,,wszystko boli, czuję się
słaby"

,,Wysysa dużo energii więc uważaj by nie używać tego często"

Rudowłosy rzucił drugiemu tylko słabe spojrzenie
"No cóż, nie miałem innego wyboru, nie mogłem powstrzymać tej zdolności"

Dazai uśmiechnął się do niego przelotnie. ,,I właśnie dlatego jestem tu ja! Dla ciebie gdy tracisz kontrolę nad sobą, jak pies!" Dazai opluł rękę w talii Chuuyi ,,wracamy do budynku mafi"

Osamu zaczął powoli iść a Chuuya za nim, lecz jego nogi zaczęły załamywać się pod ciężarem ciała rudzielca, Dazai ponownie go złapał

,,Wiem że jestem zniewalający ale nie musisz na mnie tak lec-"

,,Zamknij się" zawarczał Chuuya próbując postawić kolejny krok, ale jego nogi znów odmówiły współpracy więc ponownie wpadł w ramiona bruneta

,,Nie cofam tego co mówiłem, ale nie mogę już na to patrzeć" po tych słowach wyższy przewrócił oczami, położył jedną rękę pod plecami Chuuyi a drugą pod nogami i lekko go uniósł. Niesiony oczywiście próbował protestować ale brunet go uciszył ,,dobra, to jest zawstydzająca sytuacja dla nas obu. Więc ani słowa" po tym Chuuya oparł się o klatkę piersiową Dazaia i zasnął z wycieńczenia.

_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_

Dziękuję bardzo za przeczytanie! Do następnego rozdziału

Putting the dog to sleep SoukokuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz