5. Jesz jak prosie

6 1 0
                                    

Zapukałam do drzwi dość małego, ale schludnego domu. Otworzyła mi wysoka brunetka.

- Megan?- zapytała ze zdziwieniem.

- Cześć mamo.- wychlipiałam. Podczas drogi samochodem nakurwiłam za wszystkie czasy na Jack'a, potem zaczęłam chcąc nie chcąc płakać. Zawsze tak miałam, gdy byłam bezsilna, gdy krzyk nie pomagał po prostu zaczynałam płakać.

- Kochanie wchodź. Co się stało?- kobieta zrobiła mi miejsce w drzwiach więc weszłam do środka i od razu poczułam ciepło rodzinnego domu.

- Mogę... wrócić?- zadałam pytanie, które zabrzmiało okropnie kretyńsko, a że wstyd było mi spojrzeć matce w oczy patrzyłam na moje buty, które były niebywale brudne.

- Megi, to zawsze będzie twój dom. Twój pokój dalej czeka na Ciebie. Tata bardzo się ucieszy.- odpowiedziała z ciepłym uśmiechem. Rozłożyła ręce, a ja wpadłam w jej objęcia.

- Dziękuję. Kocham Cię mamo.- powiedziałam szczerze.

Mama zawsze była dla mnie bardzo ważna. Tata tak samo, ale mama to mama. Gdy zdecydowałam, że chcę się przeprowadzić do Jack'a nie protestowała, bo twierdziła, że zależy jej na moim szczęściu. Byłam jej wdzięczna za to, bo mogłam spróbować samodzielnego życia. Jak się okazało, przejechałam się na mojej miłości do tego chłopaka.

- Zdejmij kurtkę i chodź do salonu. Tata będzie bardzo szczęśliwy, że jesteś.

Zrobiłam co kazała i weszłam w głąb domu. Jak zawsze było schludnie. Ściany w korytarzu w odcieniu bladej pomarańczy, meble z jasnego drewna. Kuchnia była w podobnym stylu tylko, że tu ściany były pokryte szarymi płytkami. Salon miał trzy ściany w takim samym kolorze jak na korytarzu, a jedna z nich, na której wisiał telewizor była ciemno czerwona. Kanapa i fotele z miłego, beżowego materiału

- Jezu Megi! Jak ja Cię dawno nie widziałem! Niby te same miasto, a jednak.- mężczyzna w okolicach pięćdziesiątki z siwiejącymi włosami na głowie podniósł się z kanapy i ruszył w moją stronę.

- Hej tato.- uśmiechnęłam się lekko. Naprawdę nie byłam w nastroju żeby się śmiać czy chociażby uśmiechać. Moje myśli cały czas wypełniał Jack. Zastanawiam się czy zrobiłam kiedyś coś źle. Fakt, nie uprawialiśmy seksu, ale on mówił, że poczeka tyle ile będzie trzeba. Cóż, chyba zmienił zdanie.

- Córeczko widać, że coś Cię trapi. Podzielisz się tym z nami? Jakiś problem z Jack'iem?- zapytała mama, a ja tylko wzruszyłam ramionami i po przekroczeniu rodziców ruszyłam do swojego pokoju.

Ludzie się zakochują i potem czują tylko i wyłącznie zawód.

Dlaczego życie stawia przed nami ludzi, w których się zakochujemy, a potem nam ich zabiera?

Co jest z tym jebanym światem nie tak?

Przepłakałam całe dwie godziny. Nikt do mnie nie wchodził, to dobrze. Potrzebowałam chwili żeby wyrzucić z siebie wszystkie emocje. Po wylaniu chyba hektolitrów łez zasnęłam.

***

Przetarłam twarz dłońmi i przez chwilę nie wiedziałam gdzie jestem, ale w ekspresowym tempie przypomniałam sobie co się wydarzyło.

Mój KujonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz