Rozdział 31

145 3 0
                                    


Siedziałam w aucie i czekałam aż Ramiro załatwi mój wypisz ze szpitala abym mogła w końcu wrócić do szkoły i do tańca oczywiście już nie mogłam się doczekać , kiedy wrócę do swojego pokoju i na zajęcia. Bałam się że przędz moją kontuzje mogę nie nadrobić zaległości z lekcji i moje oceny znacznie się pogorszą ale musiałam myśleć bardzie pozytywnie , usłyszałam otwierające się drzwi od samochodu był to Ramiro powiedział że wszytko dobrze i możemy jechać . Podróż nie trwała długo , zanim się obejrzałam byliśmy już koło szkoły z daleka zauważyłam Zoe i Simona którzy chyba nie mało się zdziwili kiedy zobaczyli jak wychodzę z auta na własnych nogach jedyną osobą kturę woglę nie cieszyła się z mojego powrotu była to Lupe i jej mama ktura najwyraźniej myślała że pożegnała się zemną na dobre , pierwsi podbiegli do mnie oczywiście Zoe i Simon którzy nie mogli się nacieszyć tym że wróciłam nie minęło dużo czasu zanim podeszła Marcedes oczywiście z Lupe
Marcedes: ahhh wiec wróciłaś a myślałam że to już koniec twojej małej przygody z tańcem
Powiedziała to w strasznie szyderczym tonie jak ona mnie wkurzała
Ramiro : MARCEDES potem pogadamy nie teraz
Lupe : ooo wruciłaś
Widziałam na jej twarzy podły uśmiech , nie wiedziałam jeszcze co się dzieje jedyny co mi się przypomniała to że ominął mnie bal ...
Mia: właśnie Zoe jak było na balu
Zoe : nie słyszałaś ? Bal został odwołany i obędzie się dobiera za kilka dni jakieś dzieciaki zalały stołówkę , sama nie wiem czemu ale odrazu pomyślałam że mieli z tym coś wspólnego ale nie zadawałam już szczególniejszych pytań szczególnie że była tu Lupe i Marcedes które tylko czekały na okazje , postanowiłam pójść do mojego póki razem z Zoe a ciocia poszła uzgodnić jakieś rzeczy dotyczące szkoły i mich zaległości.

Szlam z Zoe przez korytarze , w trakcie drogi zauważyłam że coś dręczyło myśli Zoe
Mia: coś się stało ?
Zoe : zaraz sama zobaczysz
Nie wiedziałam co się dzieje i miałam nadzieje że to tylko jakiś kolejny żart albo co w tym stylu dotarłyśmy do Naszego pokoju a przynajmniej tak mi się zdawało tylko ja zatrzymałam się przed naszymi drzwiami bo Zoe chciała iść dalej
co się działo ? Kompletnie nic nie rozumiałam. Nie zastanawiając się dłużej weszłam do naszego pokoju a raczej pokoju Lupe CO TU SIĘ STAŁO?
Zoe : pod twoją nie obecność Marcedes postanowiła ,,powiększyć pokój Lupe i jej kol a że nasz był akurat za ścianą to sobie go wzięły. Nie mogłam w to uwierzyć będę musiała porozmawiać o tym z Ramiro i to jak naszybciej
Mia: to gdzie w takim razie jest nasz pokoju
Zoe : choć zaraz ci pokaże
Zoe prowadziła mnie przez wiele korytarzy których kompletnie nie znałam bo nigdy nie potrzebowałam nimi chodzić gdyż nasz pokój bul tuż koło wejścia , stanęłyśmy przed dość zniszczonymi drzwiami które ktoś chyba próbował odmalować ale chyba nie starczyło mu siły i zrobił tylko połowe drzwi też ledwo utrzymywały złotą ciężką klamkę ,
Zoe : choćnmy do sirodka
Pokój był o wiele większy nisz nasz poprzedni ale był kompletnie zaniedbany tapeta ktura została naklejona zwisała obdarta ze ścian , jak my mamy tutaj mieszkać ! Nie mogłam w to uwierzyć a gdzie reszta mebli ? Brakowało biurek i szaf i jestem pewna że jeszcze mnóstwo rzeczy których nie zauważyłam
Zoe : podobno jescze nie doszły
Mia: musimy coś z tym zrobi. !
Wiedziałam że napewno moja ciocia tak tego nie pozostawmy a tym bardzie Ramiro nie dam Lupe ani jej mamie wygrać muszę coś wymyśleć....
____________________________________
Oto kolejny rozdział książki ! Jest już 31 rozdziałów WoW mam nadzieje że rozdziały się podobają jeszcze nie wiem co ile będę je wrzucać więc na razie może to być trochę nie regularne np 2 dni pod rząd a potem 3 dni nic 😌

~autorka

Lost Love ?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz