Rozdział 26

189 7 2
                                    

Obudziły mnie promienie słońca niestety obudziłam się w szpitalu miałam małą nadzieje że to wszystko to jeden wielki koszmar , kilka minut po moim obudzeniu przyszedł do mnie lekarz i powiedział że musi mi podać kilka leków i zrobić pobranie krwi , jak ja nie lubiłam igieł na samą myśl o nich odrazu chciałam po prostu stąd uciec , niestety było to niemożliwe , kolejek cioci ani Ramira nigdzie nie było a moi przyjaciele mielone przyjść dopiero po południu .. oznaczało to że zostałam sama. Lekarz podszedł do mnie trzymając w jeden ręce strzykawkę a w drugiej jakieś tabletki na odporność kazał mi je wszystkie na raz wziąć i popić wodą , były strasznie gorzkie i niezbyt dobre następnie przyszła pora na to okropnie pobranie krwi założona mi jakiś dziwne pas na rękę i wbito igle , ku mojemu ździwieniu nic nie poczułam ale i tak nie chciałam tego przeżyć drugi raz nagle drzwi się otworzyły i weszła moja ciocia ze śniadaniem
Ciocia mii: przyniosłam ci coś do jedzenia
Mia : dziękuje ale nie jestem głodna raczej trochę zmęczona
Ciocia mii : No dobrze ..,, doktor mówił że posatrają ci się zrobić badania jak najszybciej
Ta wiadomość powinna mnie cieszyć ale było kompletnie na odwrót , wynik tego testu decydował o mojej przyszłości .. wiec myśl ze niedługo się odbędzie jakoś mnie nie pocieszała choć chciała bym wrócić do tańca ...
Doktor : przepraszam ..
Ciocia mii: tak ? Coś się stało
Doktor: muszę zrobić jeszcze klika badań
Ciocia mii: oj przepraszam już wychodzę

*2 godziny puźniej*

Usłyszałam pukanie do drzwi , była to Zoe i Simon ... i Alvaro
Co no tu robił !? Nie wiem czemu ale jego obecność mnie zestresowała
Alvaro : jak się czujesz Mia ?
Mia : coraz lepiej chyba
Nagle nastała niezręczna cisza kturą dzięki Bogu przerwał Zoe
Zoe : wiecccc kiedy masz robione te badania ?
Mia : jeszcze nie wiem dokładnie powiedziano mi że postarają się je przyspieszyć ..
Zoe : mam nadzieje że wszytko nędzę dobrze i szybko wrucisz do naszej szkoły
Mia ; ja też też
Gadaliśmy przez kilka godzin choć czasami nastawala jagby nie zręczna atmosfera , może dlatego że to ja cały czas się stresowałam.

*1 godzina puźniej*

Zoe , Simon i alvaro już wyszli kilka minuty ponich weszła moja ciocia i ramiro ich miny były jagby zatroskane i smutnie
Mia : coś się stało ?
Zapytałam z lekkim nie pokojem w głosie
Ciocia mii: możesz już za godzine iść na badania
Mia : Ccco?...
Myślałam że co najwyżej za 2 dni a nie jeszcze dzisiaj na dodatek moi przyjaciele już wyszli a wolała bym aby byli przy mnie.....
ciocia mii: wiem że to naprawdę wiele jednego dnia ale lepiej jest wiedzieć jak najszybciej czy ...
Widziałam że ciocia starała się nie poruszać tematu , jakby to określić złego wyniku badań? Cały czas starała się uśmiechać ( ciocia mi) ale widziałam że naprawdę jest tym wszystkim przerażona
...
Postanowiłam chwile się przespać i odciąć się od tego wszytkie , kiedy tylko zamknęłam oczy odpłynęłam .....
____________________________________
Jak zwykle przepraszam za błędy ortograficzne postaram się wrzucać rozdziały regularnie ... NAPRAWDĘ😂😅

Lost Love ?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz