Pov. Hajime
Mijały dni a szkolna rutyna wcale nie wyróżniała się niczym szczególnym. Wstajesz, idziesz do szkoły, uczysz się, wracasz do domu, uczysz się, wykonujesz obowiązki domowe i idziesz spać. Nudne koło wykreowane przez moją osobę. Zaś w tym całym kole jest Victoria. Osoba która znała mnie najlepiej. Wspierała i pomagała w trudnych sytuacjach. Jesteśmy przyjaciółmi z dzieciństwa...tak, jest naprawdę ważnym elementem w moim życiu.
- ...Hajime?, halo! - dziewczyna ewidentnie machała przed moją twarzą, a ja nieumyślnie cofnąłem głowę uderzając w pień starego drzewa na którym opieraliśmy plecy.
- uhh...- pomasowałem obolałe miejsce i lekko zmieszany spojrzałem na twarz mojej przyjaciółki.
- wszystko w porządku? - dziewczyna ostrożnie położyła swoją delikatną dłoń na mojej obolałej głowie. Zanim zdążyłem zareagować, ta rozczochrała moje włosy z jej standardową miną "(>▽<)ノ". Zaśmiałem się oczekując iż ta przestanie "znęcać się" nad emną.Pov. Nagito
Spoglądając na błękitne i jakże rozpromienione niebo, spożywałem drugie śniadanie w samotnym pomieszaniu. Przez otwarte na oścież okno, widziałem kilka radosnych (tak myślę) grup licealistów śmiejących się z różnych powodów. Natomiast ja, ja siedzący samotnie...to trochę boli. Cisza która idealnie komponowała się z moimi myślami przerwały otwierające się drzwi do klasy. W drzwiach stała niska, jasnowłosa dziewczyna z mini konsolką, chyba... Na jej bladej jak płatki róży twarzyczce widniał niewielki uśmiech. Uśmiech "przyjaciółki" warty mojej uwagi. Przybliżyła się wyciągając z małego różowego plecaczka słodkie małe opakowanie zawierające jej posiłek. Pora na mnie. Odwzajemniłem wcześniejszy gest z szerszym uśmiechem.
- witaj Chiaki - lekko usatysfakcjonowany wziąłem kęsa kanapki. W końcu mogę zjeść śniadanie z kimś bliskim.
- Cześć, Nagito... - biorąc kęsa swojego śniadania, a konkretniej jakiejś bułki z piekarni grała w swoje typowe gierki. Nie interesują mnie takiego typu rzeczy, jednak nie chcę sprawić jej jakiejś przykrości.
- przeszłaś już ten trudny lvl...?- zapytałem po dłuuuuugich i jakże dziwnych minutach ciszy.
- ten wczorajszy lvl?, przeszłam całą grę - stwierdziła po czym znowu zapadła niezręczna cisza.
Odwróciła wzrok od mini ekraniku, spojrzała w moje oczy dziwnym wzrokiem.
Dziwne uczucie, jakby--
- Nagito?, jesteś zajęty po lekcjach?.
- huh?, oczywiście że nie - zaskoczyła mnie tym pytaniem. Dawno nigdzie nie wychodziliśmy, szczególnie po szkole. Brakowało mi tego więc, byłoby miło spędzić z nią czas, chyba...
- co powiesz na wspólny spacer po parku? - zapytała cicho. Sądząc po jej tonie coś jest na rzeczy. Mam wrażenie jakby coś się stało...oby nie.
- dobry pomysł - odparłem zastanawiając się nad powodem zaproszenia. Wątpię żeby robiła to z własnej woli. Jednak nie chciałem tego psuć, lubię ją..Pov. Chiaki
- cieszę się - odparłam nawet zadowolona z odpowiedzi chłopaka. Zastanawiam się czy to co chcę zrobić jest odpowiednie. Mam nadzieję że to spotkanie będzie udane. Nie wiem czy Hajime będzie odczuwał komfort w jego towarzystwie...mam nadzieję...że tak.
Przepraszam was za ten brak momentów z Komahiny w pierwszych rozdziałach XD
CZYTASZ
"Zostań moją nadzieją" ||komahina||
Random!!!PORZUCONE!!! K O M A H I N A (nic dodać, nic ująć)