[Tak o to po dłuższej przerwie Taekooka, wracam do was z nowym rozdziałem i zostawiam wam 5,5k słów do dyspozycji, to już wasza sprawa co zrobicie z tym faktem <3]
Ranek dla Tae nie był najprzyjemniejszy, w zasadzie dlatego, że Namjoon i Yoongi od razu zasypali go gromadą pytań, kiedy Jin tylko udał się na górę od siebie.
- Czekaj, czekaj, ale jak to go kurwa objąłeś? - sarknął Namjoon, prawie wrzeszcząc, przez co Min z Tae próbowali go trochę uspokoić, żeby nie martwić Kima zachowaniem białowłosego. - Nie no świetnie, Tae, kurwa jebany geniuszu! - wyrzucił ręce w powietrze, mając wrażenie, że zaraz do reszty wybuchnie.
- Nie klnij tyle, bo egzorcystą nie zostaniesz. - mruknął Yoongi, siadając na blacie kuchennym.
- O chętnie by się to teraz przydało na tego pacana. - warknął i oparł otwarte dłonie o blat, szepcząc do siebie cicho "tylko spokojnie". - Kurwa pięknie.
- Coś się dzieję? - głos najstarszego zwrócił uwagę całej trójki na niego, przez co zmieszał się lekko.
- Namjoon ma tylko problemy w pracy. - skłamał Min, schodząc szybko z blatu, żeby nie został skarcony. Zerknął na brązowowłosego zobaczyć, czy to kupił.
- Oh... - wymsknęło mu się i wszedł głębiej do pomieszczenia. - Może zrobić ci melisy? - spytał, kładąc dłoń na jego ramieniu, przez co młodszy spojrzał na niego i uśmiechnął się lekko.
- Nie, sam zrobię, ty też chcesz? - zagaił, odpychając się od blatu i podchodząc do kuchenki, żeby napełnić czajnik wodą.
- Nie trzeba. - mruknął, wydymając przy tym lekko wargi i spojrzał na niebieskowłosego, który z skupieniem wpatrywał się w swoje buty. - Jak się spało? - spytał, przez co Tae podniósł gwałtownie głowę, patrząc na niego jak głupi.
- Uhm... Dobrze. - oznajmił, uśmiechając się lekko. Jin odwzajemnił uśmiech i podskoczył lekko, kiedy biało włosy stanął przed nim z kubkiem herbaty. Zaśmiał się nerwowo i przyjął naczynie, zaraz wychodząc z kuchni, mówiąc "nie będę przeszkadzał".
-Na czym to ja, a - spojrzał na Taehyunga. - No to żeś zjebał. - oznajmił krótko, na co Yoongi prychnął.
- A coś nowego? - zaśmiał się, przez co młodszy obrzucił go oburzonym spojrzeniem. Wywrócił jedynie oczami i wyszedł z kuchni. Wdrapał się po schodach na górę i wszedł do pokoju, rzucając się od razu na łóżko.
Doskonale wiedział, że zrobił źle, doskonale wiedział, że odjebał niezły cyrk, ale nie cofnie teraz czasu. Co jedynie może modlić się do Boga o uratowanie tej sytuacji. O ile ten cały Bóg istnieje. W zasadzie, to bez znaczenia. Najwyżej więcej się nie pojawi. Chyba. Ma dziwną słabość do tego chłopaka, którą ciężko wytłumaczyć.
Zerknął ostatni raz na starszego Kima, który wbił tępo wzrok w podłogę, jakby czekał na jakikolwiek cud z strony świata i wszystko samo magicznie się odkręci. Cud nie nastąpił. Życie lubi zaskakiwać, prawda?
Obruszył się niespokojnie i przeniósł wzrok na najmłodszego, który przełknął nerwowo ślinę. Bał się, że zaraz dostanie gorszy opieprz od poprzedniego, więc chciał się powoli nastawić. Namjoon jedynie poklepał go po ramieniu, posyłając nieodgadnione spojrzenie, co sprawiło zmieszanie u Tae.
- Nie odjeb już nic. - mruknął, mierząc chłopaka wzrokiem. Spojrzał na Mina i wzruszył jedynie ramionami. Mógł być pewny, że Tae będzie teraz uważał i nie zrobi jakiegoś wielkiego zamieszania. Ufa mu, więc jest dobrej myśli.
Niebieskowłosy spuścił na chwilę wzrok na swoje dłonie i zagryzł wnętrze policzka, kiedy uświadomił sobie, że nimi obejmował tego chłopaka w parku. Nimi miał okazję go dotknął. Ale ten go nie widział. Nie widział, kto go obejmuję, gdzie, jak mu się zdaje, czuł się bezpiecznie.
![](https://img.wattpad.com/cover/246988383-288-k960046.jpg)
CZYTASZ
Crazy Over You | Taekook
FanfictionW świecie, gdzie krąży pewna legenda, w którą Jungkook nie wierzy do czasu poznania Taehyunga, mając wrażenie, że ten spadł mu dosłownie z nieba. ❝Rozpoznasz ich wtedy, kiedy spojrzysz im w oczy. Wyglądają jak diamenty.❞