Jungkook obejrzał się ostatni raz po okolicy zanim odsunął się od swojego auta i udał się w kierunku drzwi domu jego przyjaciela. Może i nie miał nic przeciwko temu wieczorowi z filmami z ich towarzystwem, ale coś go niepokoiło. Coś, co nie dawało mu spokoju, ale sam nie wiedział co to takiego. Za to miał czysty mętlik w głowie - czyli nic nowego od jakichś paru tygodni.
Przeszedł przez niewielki ogródek przed domem i zgrabnie wszedł po schodach na niewielki taras. Przeczesał swoje włosy i wcisnął przycisk od dzwonka, który rozniósł się po mieszkaniu, co dało się wyłapać uchem przez drewnianą płytę.
Rozejrzał się ostatni raz za siebie, zanim otwarły się przed nim drzwi, a jego oczom ukazał się wysoki chłopak z białymi włosami, który zmarszczył brwi na jego widok, a jego sprawiając w lekkie osłupienie. Oboje stali tak przed sobą jakieś kilka sekund, zanim jasnowłosy otworzył szerzej oczy i zaczął kiwać głową ze zrozumieniem.
- Jungkook, tak? - spytał po chwili, otwierając szerzej drzwi i wpuszczając go do środka, co Jeon bez problemu zaraz zrobił.
- Tak, a ty to -,
- Namjoon, jestem - chłopak zamknął wejście i podrapał się po karku szukając odpowiedniego słowa. Wskazał dłonią w stronę salonu i sam zaczął tam powoli iść. - współlokatorem Seokjina - dokończył, wchodząc głębiej do pomieszczenia.
Brunet szybko odstawił buty pod ścianę i szybkim krokiem udał się za Namjoonem. Wpadł do pokoju i omiótł go wzrokiem, zatrzymując wzrok na niebieskowłosym, który zwyczajnie pił wodę z butelki.
- Co ty tu robisz? - spytał się bez żadnego wstępu, zwracając na siebie uwagę zgromadzonych. W tym jego.
Chłopak otworzył szerzej oczy i gwałtownie pochylił się do przodu, odsuwając butelkę od ust i chcąc stłumić kaszel. Odczekał jeszcze chwilę w tej pozycji zanim się wyprostował i na niego spojrzał.
- A ty?
- Pierwszy zadałem pytanie - mruknął, opierając dłonie na biodrach i mierząc go wzrokiem. Ten jedynie wywrócił oczami i odstawił butelkę na stół.
- Mieszkam.
- Świetnie, a ja przyszedłem do przyjaciela - odparł, nie siląc się na przyjazny ton głosu, co najwyraźniej chłopak zignorował, bo skinął lekko głową i wrócił do oglądania jakiegoś taniego serialu, który teraz leciał.
Jeon zacisnął mocno usta, próbując ukryć swoją irytacje. Obecność niebieskowłosego w jakiś dziwny sposób go zaczynała denerwować, sam nie wiedział czemu. Nie licząc faktu, że już go kilkakrotnie spotkał, co uznał po prostu za zbieg okoliczności, ale to, że teraz siedział z nim w domu JEGO przyjaciela za bardzo piekła jego zaciekawienie. Spojrzał na chłopaka, ale nie spodziewał się tego, że ten zrobi to samo i szybko odwrócił wzrok, udając, że wcale na niego nie patrzył.
Cholera, jakie to przytłaczające. Bardzo przytłaczające. Miał go ochotę zwalić z tego siedzenia i rozwalić się na całej długości, żeby tylko ten nie siedział obok niego, ale to by było bardzo niegrzeczne z jego strony, w dodatku - co by pomyślała o nim reszta? Że zwariował do reszty? Może już tak uważają.
- Czym sobie tak głowę zaprzątasz? - spytał cicho chłopak obok niego, który zerkał na Jungkooka z ukosa. Już i tak wykorzystał swój limit bycia wrednym, jeszcze jeden numer i Seokjin sam go wyprosi. Westchnął cicho i pokiwał lekko głową, dając do zrozumienia, że chłopak źle odbiera jego postawę.
- Niczym - mruknął. - a ty... Tae? - chłopak zastanowił się chwilę, zanim do swojego pytania dodał zdrobnienie - jak sądził - jego imienia. Przynajmniej to skojarzył z centrum handlowego, gdzie ktoś, pewnie ten chłopak, który siedział na dywanie - go zawołał.

CZYTASZ
Crazy Over You | Taekook
FanfictionW świecie, gdzie krąży pewna legenda, w którą Jungkook nie wierzy do czasu poznania Taehyunga, mając wrażenie, że ten spadł mu dosłownie z nieba. ❝Rozpoznasz ich wtedy, kiedy spojrzysz im w oczy. Wyglądają jak diamenty.❞