*pov Lucy*
Nagłym ruchem zerwałam się biorąc przy tym głęboki wdech. Wróciłam do żywych z zimnego, wiecznego snu. Przed swoimi oczami zobaczyłam bruneta, którego skądś kojarzyłam, ale nie pamiętałam skąd.
- Lucy! - krzyknął ze szczęścia chłopak. Już chciał się na mnie rzucić, ale gdy spojrzał mój pytający wzrok opamiętał się.
- Znamy się? - zapytałam. Radość chłopaka zniknęła z jego twarzy tak szybko jak się pojawiła.
- No tak. - zaczął chłopak. - Kai Parker. Nie pamiętasz?
- Niestety, ale nie... - odpowiedziałam.
Parker spojrzał na mnie i po chwili powiedział.
- Zaraz wrócę. Nie ruszaj się.
- Ale czekaj... - rzuciłam, chłopak zlekceważył moje wołanie i wyszedł z pokoju.
Kiedy opuścił pomieszczenie zaczęłam rozmasowywać swoje skronie, które od pobudki mnie pobolewały. Delikatnie podniosłam się z łóżka i skierowałam w stronę łazienki, aby przemyć twarz. Wchodząc do łazienki trafiłam na wiszące lustro, w którym się odbijałam. Przed sobą ujrzałam mulatkę z długimi brązowymi włosami i ciemnozielonymi oczami. Byłam cała rozczochrana, a moje ubrania były całe z ziemi i krwi. Odkręciłam wodę i przemyłam nią twarz, następnie złapałam wiszący ręcznik obok kabiny, którym wytarłam skórę. Odwróciłam się w stronę swojego łóżka, kiedy uderzyło we mnie wspomnienie.
- Ciężką lekturę sobie wybrałaś. - usłyszałam ciepły i przyjemny głos bruneta, na który się wzdrygnęłam. - Mogę?
Przed oczami zobaczyłam rozmazanego chłopaka, który odkładał książkę na łóżko, mimo, że chwile temu wyszedł. Jego uśmiech i głos był dla mnie niebywale znajomy, ciepły i życzliwy. Zachwiałam się i złapałam futryny.
- Lu nic Ci nie jest? - chłopak wrócił z powrotem do pokoju. Widząc mój stan podbiegł do mnie w wampirzym tempie i mnie przytrzymał. - Usiądź.
- Cieszę się, że żyjesz. - powiedział kobiecy głos. Zza Kai'a wyszła brunetka również mulatka. - Pamiętasz mnie? - zaprzeczyłam. - Jestem Bonnie. Twoja siostra.
Dziewczyna spojrzała na mnie i wydała mi polecenie, abym się położyła. Za pomocą jakiegoś zaklęcia wprowadzała mnie w dziwny stan. Pod nosem cały czas mówiła słowa w nieznanym dla mnie języku. Przyłożyła mi jedną rękę do czoła, a drugą złapała za moją dłoń. Po kilku minutowym "badaniu" dziewczyna zabrała głos.
- Masz amnezje. Z czasem powinnaś przypominać sobie różne rzeczy. - skierowała się do Parkera. - Pilnuj jej i nie pozwól się przemęczać. Reszta już wyjechała, więc jest już ciszej. Zostali tylko Pierwotni, Caroline i Stefan. Ja wyjeżdżam za chwilę.
- Dobrze. - odparł chłopak. - A i dziękuje.
Bonnie uśmiechnęła się i wyszła zamykając za sobą drzwi. Zostałam sama z Parkerem, który nieprzerwanie na mnie patrzył. Ani chłopak, ani ja nie odezwaliśmy się do siebie słowem. Przez krótką chwilę siedzieliśmy w ciszy, po czym szybko się podniosłam i skierowałam w stronę drzwi.
- Co ty robisz? - powiedział wzniosłym tonem brunet. - Miałaś odpoczywać.
- Nie mogę siedzieć bezczynnie. Muszę sobie coś przypomnieć. - odparłam. - Idziesz czy nie?
Chłopak podniósł się i podążył za mną. Schodząc po schodach ujrzałam siedzącą na kanapie parę blondynów.
- Kto to? - zapytałam Kai'a.
CZYTASZ
Scary Love || Kai Parker
FanfictionKażdy dzień Lucy to nieustanna bitwa w pojedynkę. Wszystko zmienia się gdy poznaje bruneta o oceanicznych oczach, z którym aby przetrwać musi wykonać niebezpieczną misje. Co jeśli będzie ona niewykonalna przez starą miłość? A jak dobrze wiemy „Stara...