Rozdział 4 Ewa

101 5 0
                                    

Siedziałam przed komputerem ze łzami w oczach. Przeglądałam komentarze pod przeprosinami, które dodałam na Instagram. A właściwie zostałam do tego zmuszona. 

Kamil.

Czyli to jest ta słynna hejterka hehe nareszcie zrobili z nią porządek heh

Zdzisław.

jak bym złapał tą smarkule to bym ją rozszarpał jak może robić coś takiego

Piotr

Co za zjebana laska dobrze, że w końcu ktoś ją naprostował udawała koleżankę, a tak naprawdę obsmarowywała ci dupę. 

Kamil odpowiedział na komentarz użytkownika Piotr dokładnie tak udawała wielką przyjaciółkę, a tak naprawdę miała każdego w dupie. 

Marysia odpowiedziała na komentarz użytkownika Piotr upubliczniała brudy o innych, ale sama nawet nie pokazała twarzy. 

Marysia odpowiedziała na komentarz użytkownika Kamil dobrze mówisz jebana żdzira. 

Z moich oczu poleciały łzy. Zamknęłam laptopa i wstałam z krzesła zaczełam chodzić w kółko analizując obecną sytuacje zostałam bez przyjaciół, zostałam znienawidzona, nie mam nic w przypływie agresji i smutku złapałam laptopa i rzuciłam nim o ziemie, potem rzuciłam o ziemie krzesłem, lampą nocną złapałam za uchwyty szafki i jednym ruchem wyciągnęłam ją, a wszystko z niej wysypało się na ziemie w końcu złapałam szklankę z wodą, która stała na moim biurku i rzuciłam nią w ścianę szklanka rozbiła się na kilka kawałków, a woda zrobiła ślad na ścianie i podłodze zjebana laska, jebana zdzira, kurwa jebana, dziwka, jesteś nikim szmato. Te słowa kołatały mi się w głowie jakby nie widzialni ludzie powtarzali mi je wkoło do ucha aż w końcu słowa zaczęły mnie przytłaczać i nie słyszałam nic poza tymi tekstami. 

-kurwa zamknij się zamknij-krzyknęłam a głosy przybrały na sile 

Oparłam się o ścianę i zamknęłam oczy, zanim zdążyłam się zorientować siedziałam na podłogę ze skulonymi nogami. 

-i po ci to było po co hejtowałaś-mówię sama do siebie 

Nie wiem ile czasu minęło godzina, Minuta, sekudna nie wiem ale nagle wszystko odeszło. głosy odeszły rozejrzałam się po pokoju był tam istny armagedon.Naprawdę ja to zrobiłam w przypływie gniewu zapytałam siebie samą w myślach. Westchnełam i wstałam musiałam to posprzątać choć nie miałam na to ochoty musiałam. Wyrzuciłam odłamki szkła schowałam wszystkie rzeczy do szuflady podniosłam krzesło, odstawiłam lampkę i tak doprowadziłam pokój do Czytości. Gdy wszystko było zrobione weszłam pod kołdrę i usnełam.

MilczOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz