Wamuu x Reader

61 3 0
                                    

[Imie] byla wlasnie na wycieczce, w Szwajcarii. Znaczy... teoretycznie powinna tam byc ale nie miala pojecia gdzie w tym momencie sie znajdowala. Wyszla do miasta z hotelu, spacerowala po calym centrum, w koncu dostala sie do bocznych uliczek miasta i chodzila dalej, dalej i dalej, w koncu zaczelo sie sciemniac a ona zrozumiala ze nie wie jak wrocic do hotelu.

Usiadla na lawce w jakiejs najmnirj niepokojacej uliczce i zapalila papierosa. Wyciagnela z plecaka mape miasta. Ktora to uliczka? Siedziala tak orzez chwile i sie gapila.

- Jestesmy tutaj - obok niej stanal dziwnie ubrany facet i wskazal jej miejsce w ktorym sie znajduja.

Dziewczyna popatrzyla na niego troche zaskoczona.

- Moge cie odprowadzic do hotelu jesli chcesz - usmiechnal sie.

- Wamuu! Mieliscie przyjechac dopiero jutro! - dziewczyna rzucila mu sie na szyje. Znali sie bardzo dobrze. Mezczyzna pocalowal ja w czolo i poglaskal po policzku.

- Nie moglem sie doczegac az cie zobacze wiec wyblagalem sama wiesz kogo zeby przyjechac wczesniej - powiedzial lapiac dziewczyne za reke. - Chodz, chce ci cos pokazac.

Szli przez cale miasto. W zimie bylo tu wyjatkowo pieknie. W pewnym momencie ktos inny zakryl dziewczynie oczy.

- Co sie- - chciala juz kopnac ta odobe w- klejnoty ale jej partner ja powstrzymal, kladac jej dlon na ramirniu.

- Mam niespodzianke - prowadzili ja spokojnie. Dziewczyna byla juz pewna ze nie sa na terenie miejskim gdyz czula pod nogami wielkie nierownosci.

W koncu odsloniono jej oczy I zobaczyla lodz zaparkowana przy brzegu Silsu. Byla ona lekko przyozdobiona czerwonymi rozami przyczepionymi nieudolnie do scianek. Na dziobie stala zapalona swieczka.

Jej ukochany podal jej dlon I pomogl wsiasc na lodz. Przykaciel Wamuu powoli sie oddalil zostawiajac dwojke samym sobie. [Imie] nadal nie wiedziala o co chodzi. Po co to eszystko przygotowal? Mieli tylko pojezdzic na nartach a on przygotowal cos takiego. I w dodatku caly czas jakby zestresowany sprawdzal czy w jego kieszeni cos jest.

Popatrzyla na niego pytajacym wzrokiem.

- [Imie]... Znamy sie juz dlugo, jestesmy razem trzy lata... Mysle ze jestem gotowy by zadac ci jedno bardzo wazne pytanie - przygryzl warge I znow wsadzil dlon do kieszeni chwytajac cos. Wyjal zamknieta piesc ktorej dziewcxyna przygladala sie z uwaga. Powoli odslonil jej male, biale, kwadratowe zamszowe pudeleczko. Dziewczyna chyba zrozumiala o co chce spytac I jej serce zabilo szybciej. Powoli uchylil wieczko pudelka ukazujac srebrny pierscionek z niebieskim diamentem. - Czy chcesz spedzic ze mna reszte zycia jako moja zona, [imie]?

Dziewczyne zamurowalo. Lzy naplynely jej do oczu I rzucila sie swojemu ukochanemu na szyje.

- Kocham cie Wamuu! Kocham cie! Kocham cie! Kocham cie! - zaczela wykrzykiwac moczac plaszcz swojego towarzysza swoimi lzami szczescia. - Oczywiscie ze chce! To moje najwieksze marzenie!

Mezczyzna usmiechnal sie I poglaskal swoje male szczescie po plecach. Wyciagnal pierscionek z pudelka I wsunal na palec swojej wybranki.

Patrzyli sobie w oczy kiedy chlodny, zimowy wiatr rozwiewal ich wlosy sprawiajac im nieprzyjemne dreszcze. Ale kogo by obchodzil wiatr kiedy wlasnie mieli siebie nawzajem I mieli spedzic tak reszte zycia.

°°°

Kiedy Lodz znow dobila do brzegu, [imie] wstala powoli I z pomoca swojego juz nie chlopaka a narzeczonego zeszla na lad. Zlapala sie ramienia towarzysza I razem udali sie w koncu do hotelu.

One-Shoty by wampir gejOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz