Jolyne x Reader

79 5 0
                                    

[Reader] siedziala juz przygotowana na spedzenie wiekszosci swojego zycia za kratkami na metalowej lawce w furgonetce ktora wlasnia wiozla ja do Green Dolphin Street Prison. Z jednej strony byla troche zdenerwowana, ze wioza ja do wiekszego wiezienia a z drugiej cos mowilo jej ze moze jeszcze spotkac tam jedyna osobe z ktora zlapala wspolny jezyk w poprzednim wiezieniu. Rozmawialy miedzy soba jak normalni ludzie, nie jak ta cala reszta. Do wiekszosci tamtych kobiet gdyby sie odezwala dostalaby w morde a z nia miala nawet duzo wspolnych tematow.

Dodatkowo, to moze zabrzmiec absurdalnie, ale ona byla jej przyjaciolka z dziecinstwa. Spotkaly sie po latach w wiezieniu. I do tego obie byly zamkniete za niewinnosc. Znaczy, prawie za niewinnosc. Ale to niewazne. W kazdym razie, Jolyne zodtala przeniesiona do innego wiezienia przez co [Reader] zostala sama i w sumie juz nic nie dawalo jej tam szczescia. Ale teraz miala zostac przeniesiona do tego samego wiezienia i miala nadxieje ze JoJo nadal tam jest.

W koncu furgonetka sie zatrzymala.

- W koncu... - szepnela do siebie kiedy drzwi sie otworzyly. Od tej jazdy bolala ja juz glowa i zbieralo jej sie na wymioty. Do furgonetki weszlo dwoch straznikow. Zalozyli jej kajdanki i wyprowadzili ja z auta.

Rozejrzala sie. Gdyby odjac fakt ze stalo tu wiezienie okolica wydawala sie jej calkiem ladna. Bylo czuc tutaj morska bryze. Z rozmyslenirla wyrwal ja straznik ktory szturchnal ja w zebra zeby zaczela isc do budynku.

°°°

Wprowadzono dziewczyne do celi. Westchnela. Do tej pory nie zauwazyla nigdzie znajomej twarzy. Wsluchala sie w oddechy osob z sasiednich cel.

Wlasciwie... Mogla przeciez pojsc do biblioteki czy cos. Wstala z lozka i wyszla z celi. Przeszla pare krokow i...

- [Reader], to ty? - uslyszala znajomy glos z celi tuz obok jej. Obrocila glowe i zobaczyla znajoma twarz.

- Jolyne! - od razu skoczyla swojrj przyjaciolce na szyje. - Myslalam ze juz nigdy cie nie zobacze!

Staly tak przez chwile w uscisku. Jolyne czula sie przy [kolor] wlosej bardzo dobrze i nie musze chyba mowic ze [Reader] miala tak samo. Najchętniej staly by tak przez wiecznosc, ale [Reader] z pewnych powodow postanowila to przerwac odsuwajac sie od swojej towarzyszki.

- Jolyne... Chodzmy moze do świetlicy i obejrzyjmy jakis film czy cos - powiedziala usmiechajac sie lekko i tak tez zrobily.

°°°

Kolejne dni w tym wielkim wiezieniu mijaly [Reader] w miare spokojnie do momentu kiedy zaczela czuc sie obserwowana. Po raz kolejny siedziala sobie spokojnie, ale czula na sobie czyjes galy. Rozejrzala sie i znowu nic takiego nie zobaczyla. Dostrzegla tylko ze pokrywka kosza na smieci lekko sie telepie w przod i w tyl ale jakos bardzo sie tym nie przejela. Po chwili myslenia poczula jak czyjes rece oplotly sie wokol jej szyi, a ich wlasciciel polozyl na jej glowie swoj podbrodek. Znajomy zapach powiedzial jej ze to JoJo i usmiechnela sie lekko gladzac palcem wierzch jednej z dloni przyjaciolki. Wtulila sie lekko w cieplo swojej towarzyszki. Nie mogla ukrywac ze podobal jej sie taki rodzaj czulosci ze strony tej dziewczyny. Przyjaznily sie w koncu od ponad 10 lat i od jakiegos czasu wydawalo sie jej ze czuje jednak do JoJo cos wiecej. Nie chciala jej tego mowic dopóki nie bedzie pewna czy jolyne tez cos takiego do niej czuje. Spojrzala w gore na usmiechnieta twarz swojej przyjaciolki.

- Kocham cie, [Reader], nie moge juz dluzej tego trzymac - powiedziala zielono-wlosa na co [Reader] tylko lekko sie zarumienila i przytulila ja z calej sily wykrzykujac na caly korytarz ze czuje to samo zwracajac na nie uwage wszystkich innych osob, ktore wlasnie tu byly.

One-Shoty by wampir gejOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz