𝟐𝟑. 𝐋𝐢𝐬𝐚 𝐋𝐮𝐩𝐢𝐧

2.2K 146 311
                                    

Harry

Wczoraj w nocy nieźle się zabawiliśmy. W sumie mało pamiętam więc byłem tym bardziej zaskoczony kiedy rano znalazłem się w łóżku. 

Spojrzałem na zegarek. Była już 10.  A przecież my mamy pociąg na 11.

-Ron wstawaj szybko!-krzyknąłem.

-Co?

-Jest już 10! Spóźnimy się!

-Co...10?! Nie zdążymy...to wszystko wina Blaise'a, on nas tak  upił.

-Rozliczysz się z nim później, a teraz ja idę do łazienki jakoś się ogarnąć, a ty może sprawdź czy wszystko zapakowaliśmy.

-Harry...

-Co!?

-Bo my nie jesteśmy spakowani w ogóle!

-Jak to?!

-Nie pamiętasz? Mieliśmy to zrobić jak wrócimy z balu.

-Kto wpadł na tak idiotyczny pomysł?!

-Ty!

-Ee...Dobra nieważne weźmiemy byle co , jakoś sobie poradzimy!

-Gotowi chłopacy?-do pokoju weszła Hermiona.-Wy dopiero wstaliście?! Nie no nie zdążymy.

-Dobra, dobra jak mi pomożesz to się uda-powiedział Ron.

-W czym mam ci niby pomóc?

-W spakowaniu się!

-Co!? Chyba żartujecie! Wy się nawet nie spakowaliście!?

-No widzisz...

-Nie mogę z wami-westchnęła.

*

Biegliśmy właśnie na pociąg. Za chwilę miał już odjeżdżać, ale na szczęście udało nam się jakoś do niego wsiąść. 

-Zabiję was...-powiedziała zdyszana Hermiona zamykając drzwi od przedziału.

-No, ale to nie nasza wina.

-To czyja?

-No to Blaise nas upił!-powiedział Ron.

-Też byłam z wami, a jakoś wstałam o 8.

-Brawo.

-Możecie się nie kłócić?-wtrąciłem się.-Głowa mnie boli...

-Nie dziwię się.

-Powiecie przynajmniej co się wczoraj działo, bo nie za bardzo pamiętam?

-No więc...chyba nic specjalnego-odpowiedział Ron.- Rozmawialiśmy i tyle. Ty w sumie potem zasnąłeś, a Draco nie chciał cie budzić więc zaniósł cie do łóżka.

-Draco mnie co?

-No zaniósł-powtórzył Ron.-Nie wiem czy to przez alkohol, ale przytuliłeś się do niego jak małe dziecko.

-Ee...

Spróbowałem sobie przypomnieć cokolwiek. Jedyne co pamiętam to jak ktoś...dał mi buziaka w czoło? Chyba coś takiego. Ale to nie mógł być Draco. Chociaż może...Wszystko na to wskazywało. Myślałem, że to mi się śniło, ale wychodzi na to, że jednak nie. To...słodkie z jego strony. 

-Harry?-Hermiona machnęła mi ręką przed twarzą.

-Ee...co?-spojrzałem na nią.

-Świetnie-westchnęła.-Obydwoje czujecie się...nie najlepiej.

Od tamtej chwili zmieniło się wszystko (DRARRY)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz