Harry
Wczoraj w nocy nieźle się zabawiliśmy. W sumie mało pamiętam więc byłem tym bardziej zaskoczony kiedy rano znalazłem się w łóżku.
Spojrzałem na zegarek. Była już 10. A przecież my mamy pociąg na 11.
-Ron wstawaj szybko!-krzyknąłem.
-Co?
-Jest już 10! Spóźnimy się!
-Co...10?! Nie zdążymy...to wszystko wina Blaise'a, on nas tak upił.
-Rozliczysz się z nim później, a teraz ja idę do łazienki jakoś się ogarnąć, a ty może sprawdź czy wszystko zapakowaliśmy.
-Harry...
-Co!?
-Bo my nie jesteśmy spakowani w ogóle!
-Jak to?!
-Nie pamiętasz? Mieliśmy to zrobić jak wrócimy z balu.
-Kto wpadł na tak idiotyczny pomysł?!
-Ty!
-Ee...Dobra nieważne weźmiemy byle co , jakoś sobie poradzimy!
-Gotowi chłopacy?-do pokoju weszła Hermiona.-Wy dopiero wstaliście?! Nie no nie zdążymy.
-Dobra, dobra jak mi pomożesz to się uda-powiedział Ron.
-W czym mam ci niby pomóc?
-W spakowaniu się!
-Co!? Chyba żartujecie! Wy się nawet nie spakowaliście!?
-No widzisz...
-Nie mogę z wami-westchnęła.
*
Biegliśmy właśnie na pociąg. Za chwilę miał już odjeżdżać, ale na szczęście udało nam się jakoś do niego wsiąść.
-Zabiję was...-powiedziała zdyszana Hermiona zamykając drzwi od przedziału.
-No, ale to nie nasza wina.
-To czyja?
-No to Blaise nas upił!-powiedział Ron.
-Też byłam z wami, a jakoś wstałam o 8.
-Brawo.
-Możecie się nie kłócić?-wtrąciłem się.-Głowa mnie boli...
-Nie dziwię się.
-Powiecie przynajmniej co się wczoraj działo, bo nie za bardzo pamiętam?
-No więc...chyba nic specjalnego-odpowiedział Ron.- Rozmawialiśmy i tyle. Ty w sumie potem zasnąłeś, a Draco nie chciał cie budzić więc zaniósł cie do łóżka.
-Draco mnie co?
-No zaniósł-powtórzył Ron.-Nie wiem czy to przez alkohol, ale przytuliłeś się do niego jak małe dziecko.
-Ee...
Spróbowałem sobie przypomnieć cokolwiek. Jedyne co pamiętam to jak ktoś...dał mi buziaka w czoło? Chyba coś takiego. Ale to nie mógł być Draco. Chociaż może...Wszystko na to wskazywało. Myślałem, że to mi się śniło, ale wychodzi na to, że jednak nie. To...słodkie z jego strony.
-Harry?-Hermiona machnęła mi ręką przed twarzą.
-Ee...co?-spojrzałem na nią.
-Świetnie-westchnęła.-Obydwoje czujecie się...nie najlepiej.
CZYTASZ
Od tamtej chwili zmieniło się wszystko (DRARRY)
FanficHarry Potter i Draco Malfoy od zawsze się nienawidzą. Ale czy jedna sytuacja może zmienić ich relacje? W jaki sposób najwięksi wrogowie, staną się przyjaciółmi, a nawet poczują coś więcej? W tej książce będzie Drarry, ale pojawią się też inne związk...