Ratunek

342 26 1
                                    

Strasznie się ucieszyłem.
Poszedłem spać bo pomyślałem, że i tak nic lepszego do roboty nie mam. Zasnąłem odrazu. Byłem wykończony ciągłym siedzeniem w jednym miejscu ze skutymi rękoma.
Gdy obudziłem się w środku nocy, wydawało mi się, że słyszę kroki zmierzające w stronę pokoju, w którym się znajdowałem. I miałem racje. To Izuku.
Przywitał mnie z uśmiechem i z nadzieją w oczach.
W ręce trzymał klucz.

-Odsuń się trochę od ściany, rozkuję Ci ręce.- powiedział szczęśliwie.

Kiedy miałem już wolne ręce po prostu go przytuliłem, tak nagle, jakoś wyszło. Szybko zauważyłem, że Izu odwzajemnia uścisk.
Po chwili złapał mnie za rękę i po cichu wyprowadził z pokoju.
Szliśmy przez przez ciemny korytarz, co jakiś czas nasłuchując czy jakiekolwiek dźwięki nie dochodzą z innych pokoi.

Udało się, byliśmy już przed drzwiami, Izuku przekręcił zamek w drzwiach, otworzył je, i pierwszy raz od 2 dni zaczerpnąłem świeżego powietrza.

Oprócz moich rąk, po rozkuciu ich z kajdanek, bolało mnie również to, że Izu musi zostać. Nie może od tak wyjść i już tutaj nie wrócić. Bałem się tego co spotka go z rąk innych złoczyńców, w końcu to on dał mi szanse ucieczki.

Po głowie plątało mi się wiele rzeczy. Co jeśli już go nie zobaczę? A jeśli będę mógł się z nim spotkać to kiedy? I co mam powiedzieć innym? Przecież szukają mnie i Bakugou.

Przytuliłem go ostatni raz, nasze usta po raz drugi złączyły się w długim pocałunku.
Wreszcie opuściłem to miejsce.

......................................................................................
POV IZUKU
30 min później

Nadal nie wiem co mam ze sobą zrobić. Cieszyłem się, że pomogłem Todorokiemu bezpiecznie uciec a tym samym bałem się reakcji Shigarakiego gdy pójdzie on do pokoju i zastanie tam tylko Bakugou. Ale to nie było istotne, ważne, że najważniejsza dla mnie osoba jest bezpieczna.

Nie chciałem, żeby Shoto stracił swoją moc, wiedziałem, że bardzo chce zostać bohaterem a bez jego darów nie było by to możliwe. Chcę, aby przynajmniej on spełnił swoje marzenie, skoro ja z tego zrezygnowałem.

......................................................................................
POV TODOROKI

Nadal było mi przykro, ja spokojnie wracam sobie do domu, a Izuku? Nie wiadomo co Ci złoczyńcy zrobią mu za to, że mnie wypuścił. Wolałbym tam nawet umrzeć, niż żyć teraz ze świadomością, że mogą mu coś zrobić.

Oczywiście, nie zgłosiłem niczego ani na policję, ani bohaterom ani tym bardziej mamie Izu. Gdybym tak zrobił, odnaleźliby go i dowiedzieli by się, że obecnie trzyma się z największymi złoczyńcami, on by mnie opuścił, a ja już zawsze chcę być przy nim.

Za bardzo nie wiedziałem gdzie się znajduję, ale jakoś zdołałem odnaleźć drogę do domu. Mojego ojca ani rodzeństwa nie było w domu. Odetchnąłem z ulgą, miałem czas by przemyśleć co powinienem im odpowiedzieć jak zadadzą pytanie w stylu: Co robiłeś przez 2 ostatnie dni? Wszyscy Cię szukali.

Była 2 w nocy, a ja dopiero teraz jadłem kolację. Wreszcie coś co lubię. W tamtym miejscu dawali nam jeść tylko jeden raz dziennie.
Wykąpałem się, ubrałem w piżamę i poszedłem spać.
Moje lóżko jeszcze nigdy nie wydawało się tak wygodne jak teraz, nareszcie nie musiałem spać na zimnej podłodze obok Bakugou. A nawiązując do niego, cieszę się, że tam został. Zasługiwał na to, niech teraz płaci za swe winy.

Dzisiaj musiałem się udać do szkoły i wytłumaczyć się, dlaczego tak nagle zniknąłem na treningu i dlaczego tak długo mnie nie było. A co mam powiedzieć o Katsukim? Przecież zniknął razem ze mną...

......................................................................................
:>

𝚉𝚊𝚠𝚜𝚣𝚎 𝙿𝚛𝚣𝚢 𝚃𝚘𝚋𝚒𝚎 (Tododeku)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz