2

451 22 0
                                    


Ines właśnie zmierzała w stronę szkoły. Jak zawsze wybrała leśną ścieżkę - był to jej skrót, dzięki czemu zaoszczędzała dwadzieścia minut. Nie wiedziała, po co się śpieszy; nie była zbytnio lubiana przez swoją klasę. W pewnym momencie swojej wędrówki zdawało jej się, że coś słyszy, ale zwaliła to na leśne zwierzęta i pogrążyła się całkowicie w swoich myślach. Przeprowadziła się z Ameryki i na początku chciała zyskać przyjaźń dzięki kupowaniu ludziom prezentów, ponieważ nie była zbytnio towarzyska. Rówieśnicy jednak odebrali Ines za snobkę i od tego czasu nie ma dnia, żeby się coś nie wydarzyło. Była średniego wzrostu, co również jej nie pomagało w obronie. Oprócz tego miała rude falowane włosy, zielone oczy i liczne piegi. 

Dziewczyna weszła do szkoły. Po zostawieniu kurtki w szatni chciała iść do jakiegoś mało uczęszczanego miejsca, żeby spokojnie przeczekać do dzwonka. Nie było jej to jednak dane - drogę zagrodziły jej Marta i Agnieszka.

- Ruda, gdzie idziesz? - zapytała jedna z nich - nie przywitasz się z przyjaciółkami?

- Nie jesteście moimi przyjaciółkami - odpowiedziała Ines. Wiedziała, że dopiero się rozkręcają i chciała jak najszybciej być sama. 

- A kto nam chciał dawać prezenty? Kto nas zapraszał do kina?

- Chciałam być miła!

- Ta, chyba się pochwalić, ile to masz kasy

Dziewczynę z opresji uratował dzwonek, na którego dźwięk obydwie dziewczyny rzuciły jej mordercze spojrzenia i poszły do klasy. Rudowłosa jak zwykle zajęła pustą ławkę i próbowała się skupić na lekcji. Dzień minął jej jak zwykle nudno, oprócz zaczepek klasy. Oczywiście najbardziej dokuczały jej Marta i Agnieszka, które obrały ją sobie za cel.

Tuż po lekcjach Ines skierowała się w stronę miasta zamiast lasu - miała pewną sprawę do załatwienia.

Nie jestem taki, za jakiego mnie masz... | Jeff the KillerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz