6

294 13 1
                                    

Były ferie zimowe, tak przynajmniej wywnioskował Jeff - na ulicy widać było więcej nastolatków i od kilku dni nie widział Ines w lesie. Do głowy wpadł mu pomysł; może głupi, może ciekawy. Chciał się oderwać od rutyny, więc postanowił dać o sobie znać dziewczynie, uprzednio ją śledząc. Z jego informacji wynikało, że obydwoje rodziców w dni robocze są w domu dopiero po 18. Miał jakieś 2 godziny na akcję, zdecydowanie za dużo. Chciał tylko sprawić, żeby zaczęła o nim myśleć.

- To będzie ciekawe - pomyślał sobie Jeff, po czym wspiął się na niedalekie drzewo, po czym zapukał delikatnie w jej okno. Było one zasłonięte zasłoną, jednak po chwili się to zmieniło i ujrzał przez szybę rudowłosą dziewczynę. Uśmiechnął się i jej pomachał, jednak ta patrzyła na niego jak zahipnotyzowana, co go zbiła z tropu. Powinna się przecież bać. Killer po chwili zeskoczył z drzewa i uciekł do swojej kryjówki. Osiągnął już swój tymczasowy cel.

Dotarł do swojego bunkra, gdzie zjadł marną kolację. Nie przejmował się jedzeniem, byleby przeżyć. Nie chciało mu się jeszcze spać, czuł się jakoś dziwnie. Może jednak oszczędzić tą dziewczynę? Postanowił się przejść po lesie z nudów, a przez chwilę nieostrożności nawet rozpalił ognisko. Już dawno nie czuł ciepłego jedzenia. Kiedy poczuł się wreszcie senny, był już poranek, jednak Jeffa to nie obchodziło. Mógł spać cały dzień, ponieważ dopiero wieczorem przyjdzie znowu do dziewczyny. Już wiedział, co ma zamiar zrobić.

Nie jestem taki, za jakiego mnie masz... | Jeff the KillerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz