16

785 48 28
                                    

Per.Naruto
Szybko skończyłem ćwiczenia które zadał mi kaszalot.-sensei to nie sprawiedliwe ten głupek sobie siedzi a my harujemy.Szarowłosy chciał już coś powiedzieć ale pokazałem mu moją patelnię.

Od razu się przestraszył-on już skończył nic na to nie poradzę-uśmiechnąłem się szatańsko.

Mina łysej glacy tak mówi na landryne kurama była bezcenna.Wyglądała jakby chciała mnie zabić zrobiłem sobie z kaszalotem popcorn karmelowy.

Patrzyliśmy jak landryna cały czas wpada do wody.Kurama nawet to nagrał-e futrzaku zrobimy na moście bum bum-zapytałem w myślach lisa-niech ci będzie-mruknął.

-skip time no jutsu-

Wracaliśmy do domu tazuny gdy poczułem jak ktoś chwycił mnie tam gdzie plecy tracą swoją szlachetną nazwę.Obruciłem się i zobaczyłem uchihe wyciągłem swoją patelnie anty zboczeńcową zwaną również bronią zagłady i.

-musiałeś tak mocno go uderzyć-powiedział z pretensjami nasz sensei.-mógł mnie nie obmacywać zboczeniec jeden-odpowiedziałem zirytowany.

Gdy weszliśmy do domu tazuny dwóch debili próbowało porwać panią tsunami.
Szybko się z nimi rozprawiłem po czym przyzwałem kurame.Lis delikatnie przeniósł mnie na swoją głowę.-trzymaj się młody-mruknął zaspany reszta patrzyła na nas jak na kosmitów.Rudzielec poszedł na most gdzie był jakiś krasnal z swoimi ludźmi zauważyłem że chce zaatakować zabuze.

Szybko wyciągłem notki wybuchowe po czym po przyczepiałem je do ludzi tego krasnala z pomocą techniki wiatru.

Kurama za to wrzucił ich do wody.-BUM BUM-po wykrzyczeniu tego notki wybuchły.-i po sprawie-lis zmniejszył się do rozmiarów wilka.Kilka godzin później most został dokończony.

Wruciliśmy do wioski bez większych problemów.Gdy zobaczyłem shike od razu pobiegłem do niego-SHIKAAA-krzyknąłem skacząc na niego-NARUUU-odkrzyknął łapiąc mnie.

-nic ci nie zrobił ten uchiha? Dobrze cię tam traktowali? Nic ci nie jest?-zaczął mnie wypytywać czarnooki.-spokojnie nic mi nie jest a uchiha nic mi nie zrobił-uśmiechnąłem się ale tak szczerze.

Chłopak z kitką poszedł razem ze mną na rękach do mojego mieszkania.-naru jak widzisz twoje mieszkanie nie jest w najlepszym stanie.A więc poszedłem z tym do hokage i dostaniesz własny dom który na razie trzeba wyremontować.-

Zatkało mnie on naprawdę zrobił to dla mnie?Tylko pytanie gdzie ja będę mieszkał na czas tego remontu.

-a i bym zapomniał na czas remontu będziesz mieszkał ze mną jeśli nie masz nic przeciwko.- przytuliłem go mocno i zacząłem dziękować.

Po ogarnięciu się zacząłem się pakować jestem taki podekscytowany.

-4 miesiące później-

Per.Shikamaru
Mój blondynek obudził mnie wcześnie była jakaś siódma rano.-co jest naru-zapytałem pół przytomny-dziś przeprowadzam się do mojego domu-krzyknął radosny.

A no tak zapomniałem o tym.Uśmiechnąłem się do niego po czym wstałem powoli.Poszedłem się przebrać po tym zszedłem z błękitnookim na śniadanie.-ciociu a shika mógłby ze mną zamieszkać-zapytał robiąc przy tym maślane oczy.

-ja nie mam nic przeciwko a ty shikamaru zgadzasz się-zapytała się mnie mama.-chętnie zamieszkam z naru-po śniadaniu wróciliśmy do pokoju by się spakować.

Po spakowaniu się poszliśmy pod wskazany
adres było to na obrzeżach wioski.W końcu weszliśmy do domu zaczeliśmy się rozglądać jest tu przepięknie.

TajemnicaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz